Autor ponownie zabiera nas na ulice Warszawy, gdzie prawo i porządek chodzą w parze z brutalnymi zbrodniami, kłamstwami i intrygami.
Wiele skrajnych opinii
Mnóstwo długich serii, takich jak ta, ma zarówno przeciwników, jak i zwolenników. Jedni powiedzą, że ile można, że pisanie kolejnego tomu o tych samych bohaterach nie ma sensu, że to powtarzanie w kółko tego samego. Jednak są też drudzy, którzy nie potrafią wyobrazić sobie zakończenia tej serii, tej historii. Myślenie o rzeczywistości, w której już nie będą niecierpliwie czekać na kolejny tom, sprawia im swego rodzaju ból. Może zastanawiacie się, do której z tych grup należę… Muszę przyznać, że zdecydowanie do tej drugiej.
Na nieznanych wodach
Po ostatnich wydarzeniach zarówno Chyłka, jak i Zordon, muszą odnaleźć się w zupełnie nowych dla nich realiach. Odkryją, że macierzyństwo i tacierzyństwo to nie tylko przyjemne chwile spędzone z nowymi członkami rodziny. To także te bardziej uciążliwe momenty, jak np. nieprzespane noce wielokrotnie przerywane płaczem dziecka. Z całą pewnością przekonają się, że ich nowa rzeczywistość potrafi być trudniejsza od niejednej rozprawy w sądzie. Odkąd w ich życiu pojawiły się Pestki, wyrzekli się również części rzeczy, czasami nawet takich, bez których kiedyś nie wyobrażali sobie codzienności.
Rodzicielstwo – trudny do opisania temat
Mimo że nie jest to temat pojawiający się w co drugiej książce, Remigiusz Mróz bardzo dobrze poradził sobie z jego przedstawieniem. Oczywiście, wątek ten występuje dosyć często, jednak nie jest on opisany z perspektywy rodzica. A z tym mamy tutaj do czynienia. Dla czytelnika, który towarzyszy naszej ulubionej parze od samego początku, wszelkie zmiany w ich zachowaniu były naprawdę zauważalne. Możemy dostrzec, że ani Joanna, ani Kordian nie są dokładnie tymi samymi osobami, co do tej pory. Zmieniła się ich hierarchia wartości, a minimalnie nawet tak prozaiczne rzeczy, jak sposób wysławiania się. Na to ostatnie szczególnie zwróciłam uwagę w przypadku Chyłki.

Przyjrzyjmy się sprawie
Tym razem Zordon miał podjąć się obrony dwójki nastolatków – Pauliny Gromadzkiej i Mikołaja Falczewskiego. Muszę przyznać, że obfitowała ona w wiele ciekawych momentów oraz zwrotów akcji. Czy sprawcami tej zbrodni, którą było zabójstwo państwa Gromadzkich, faktycznie są osoby od początku piętnowane przez media? A jeśli ktoś ich wrabia, a prawdziwy zabójca bezkarnie spaceruje ulicami Warszawy? Dotychczas, mimo wzlotów i upadków, relacja Chyłki i Zordona wychodziła bez większego szwanku ze wszystkich spraw. Jednak czy może tak być zawsze? A może wątek tajemniczego Volvo XC60 i kilka odmiennych zdań będą w stanie wywołać siejącą spustoszenie burzę?
Słowem podsumowania
Jeżeli tak jak ja jesteście fanami tej serii, to bez wahania sięgajcie po Substytucję i wraz z naszą parą prawników spróbujcie odnaleźć się w zupełnie nowej rzeczywistości. A jeśli nie znacie jeszcze Joanny Chyłki oraz Kordiana „Zordona” Oryńskiego, to gorąco zachęcam was do sięgnięcia po poprzednie tomy i zagłębienia się w ich wciągającą bez pamięci historię.
Tylko uważajcie, bo po zakończeniu tego tomu jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że będziecie żałować, iż kolejna część nie została jeszcze wydana.
Przeczytaj także recenzję Baśnioboru autorstwa Brandona Mulla!