Strona głównaLiteratura„Supły i odpryski” – nie oceniaj książki po okładce

„Supły i odpryski” – nie oceniaj książki po okładce

Debiuty literackie często nie należą do najwybitniejszych. Każdy zaczyna od zera, a z każdą kolejną książką rozwija się coraz bardziej. Poszukiwania własnej tożsamości jako pisarza są trudne, lecz co, jeśli tekst nie posiada jakiejkolwiek wyraźnej osobowości?

Sztuczny realizm

Nie będzie niczym dziwnym stwierdzenie, że Supły i odpryski czerpią garściami z konwencji realistycznej. W dzisiejszych czasach jest to zabieg popularny, choć zdarza się, że czasami pisarze odbiegają od tej normy. Kazimierz Kozaryn bardzo mocno stara się dopasować do gustów współczesnych czytelników. To, co odbiorcy zauważą od razu, to rozwlekłe czy wręcz przesadne opisy skrawków rzeczywistości. I o ile może być to atut książki, to w nadmiernej ilości wpływa negatywnie na odbiór. A w tym przypadku, niestety, tak jest. Autor dokładnie przedstawia nam każdą osobę, miejsce czy nawet ruch bohatera, kiedykolwiek to tylko jest możliwe. Nie pozostawia czytelnikom miejsca na domysły czy własne interpretacje. Taki natłok opisów sprawia, że całośc doświadczenia jest klaustrofobiczna. I od tego nie da się uciec.

Przesyt i niedosyt

Nadmiar opisów jest największym problemem książki. Dzieje się tak głównie dlatego, że z każdą nową postacią oraz nowym miejscem, autor czuje niezwykłą wewnętrzną potrzebę, aby je doskonale wyeksponować. Odpowiednio zrobione, jest to do wybronienia. Jak już jednak zostało zasygnalizowane, Supły i odpryski w głównej mierze składają się z tych właśnie opisów. Wtedy należy zadać pytanie – czy na pewno tego potrzebowała książka? Ich wartość jest wątpliwa i zakrawa o patetyczność. Można pomyśleć, że autor po prostu chce się pochwalić tym, jak dobrze zna Londyn, branżę IT czy terminy psychologiczne. Fragmenty z opisami bardziej przypominają szkolne wypracowania, gdzie trzeba pokazać swoją wiedzę. To sztuczne nakreślenie sprawia, że w rzeczywistości każdy wyeksponowany obiekt jest jeszcze bardziej miałki i bezpłciowy. Tak naprawdę o jego cechach zapominamy momentalnie, gdyż nadchodzi czas na kolejny opis.

Wczoraj musi się skończyć

Rzecz jasna, poza opisami, na powieść Kazimierza Kozaryna składa się też fabuła. Nie należy ona do najwybitniejszych, lecz przecież wcale nie musi taka być. Wydawnictwo obiecuje nam „misternie skomponowaną historię”, ale można kwestionować, czy to się udało debiutantowi. Książka początkowo wprowadza multum postaci, aby pokazać, jak złączone ze sobą są przeszłość oraz teraźniejszość. Osoby, które miały ze sobą styczność kiedyś, ponownie się spotykają, zarówno by naprawić dawne dzieje, jak i żeby utorować sobie drogę do dobrego jutra. Każdy rozdział dotyczy innej postaci uwikłanej w tę opowieść. Zazwyczaj taki polilog urozmaica perspektywę zdarzeń. Jednakże nie w przypadku Supłów i odprysków, gdzie trzecioosobowy narrator w demokratyczny sposób podaje obiektywne informacje (tak, aby czytelnik się nie namęczył, tworząc własne osądy). Ostatecznie więc nie ma różnicy, kogo dotyczył rozdział – dowiedzielibyśmy się tego samego.

By mogło zacząć się dziś

Teza autora, że przeszłość wpływa na teraźniejszość (a co za tym idzie – przyszłość) mimo wszystko nie jest aż tak dobrze widoczna. Niektóre wydarzenia są ze sobą powiązane, lecz nie na tyle mocno, by można było mówić o wpływie „niezamkniętej przeszłości”. Ostatecznie to wszyscy bohaterowie podejmują swoje własne, niezależne decyzje. Nie są one wynikiem chęci zmierzenia się z tym, co kiedyś było. Wręcz przeciwnie, raczej można je traktować jako formę eskapizmu i braku chęci do walki. Porażki, z którymi zmagają się postaci, są w magiczny sposób rozwiązane – można się jedynie domyślać, że była to kiedyś niedogodność. Także i tutaj przejawia się kryzys tożsamości Supłów i odprysków. Ich początkowy zamysł niekoniecznie pokrywa się z końcówką. Ciężko doszukiwać się misterności w książce, w której fabuła zdaje się być plastikowa.

Kuba Paczula
Kuba Paczula
Ciałem w Breslau, sercem w Königshütte.
Tytuł:
Supły i odpryski
Autor:
Kazimierz Kozaryn
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
14.06.2024r.
Liczba stron:
372
Dobór słownictwa
2
Narracja
2
Tytuł
4
Okładka / szata graficzna
8
Czytaj więcej recenzji
Może cię zainteresować

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Sztuczny realizm Nie będzie niczym dziwnym stwierdzenie, że Supły i odpryski czerpią garściami z konwencji realistycznej. W dzisiejszych czasach jest to zabieg popularny, choć zdarza się, że czasami pisarze odbiegają od tej normy. Kazimierz Kozaryn bardzo mocno stara się dopasować do gustów współczesnych czytelników. To,...„Supły i odpryski” – nie oceniaj książki po okładce

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.