Strona głównaKsiążki"Szykuj sanie...

„Szykuj sanie latem” – obraz Rosji w reportażu Jędrzeja Morawieckiego

Zastępczyni redaktor naczelnej

W Rosji mówi się „szykuj sanie latem”, co oznacza, że trzeba być zawsze gotowym na wszystko. Jędrzej Morawiecki wykorzystał powiedzenie jako tytuł reportażu o mesjaszu, który w syberyjskiej tajdze stworzył olbrzymią sektę. Miała być alternatywą dla autorytaryzmu państwowego i przyciągała osoby rozczarowane skutkami transformacji ustrojowej. Jak zakończyła się historia utopijnej wspólnoty?
Egzemplarz książki – w ramach współpracy barterowej – otrzymaliśmy od:
Wydawnictwo Znak Literanova

Krótka historia sekty i jej wyznawców

Szykuj sanie latem opisuje wizyty Jędrzeja Morawieckiego w Strefie, a więc miejscu, w którym żyli wissarionowcy. Olbrzymia, niemal milionowa wspólnota, uwierzyła, że ich guru jest kolejnym wcieleniem Chrystusa i przyniesie pokój i szczęście na całej ziemi. Wyznawcy rozproszyli się dziś po całej Rosji, jednak głównym miejscem kultu jest syberyjska wieś Pietropawłowka, gdzie guru miał swoją siedzibę.

Autor podróżuje po Rosji i krajach sąsiednich, by odnaleźć wyznawców Wissariona i poznać ich poglądy na otaczającą rzeczywistość. Interesuje go głównie kontekst agresji rosyjskiej w Ukrainie. Reportaż Morawieckiego ma jednak chaotyczną strukturę, w której nie jest łatwo wyczytać interesujące informacje. Bardzo niewiele jest tu wiedzy o samej sekcie, jej doktrynie i historii. Autor odnajduje wyznawców i rozmawia z nimi o tym, w co uwierzyli i jak im się żyje w państwie, w którym nie można mieć złego zdania o władzach. Jego rozmówcy jednak nie opowiadają wprost o wierze. Kwintesencję reportażu stanowi próba wniknięcia w umysły Rosjan, rozpoznanie, czym jest ta osławiona rosyjska dusza.

Zmieniające się społeczeństwo

Dla mnie w Szykuj sanie latem najciekawsze okazały się wnioski z podróży koleją transsyberyjską, podczas których można zaobserwować, jak zmienia się rosyjskie społeczeństwo pod wpływem wojny na Ukrainie. W jej wyniku powstała nowa elita społeczna, składająca się z ludzi, którzy powinni przebywać w więzieniach. Jednak, w zamian za wolność, zgodzili się walczyć na wojnie, przez co cieszą się przywilejami niedostępnymi dla zwykłych ludzi. Otoczeni są opieką i szacunkiem zupełnie niewspółmiernym do roli, jaka spełniają.

Ruski mir został ulepiony z nostalgii za komunizmem bez internacjonalizmu i cienia myśli lewicowej, z nacjonalistycznego prawosławia chwalącego ZSRR, mimo że Związek Radziecki eksterminował duchownych, z wypierania represji historycznych i jednocześnie pochwały nowych represji, koniecznych w „wieku żelaznym”, który miał nadejść po „epoce konsumpcjonizmu” (jej koniec w Rosji oficjalnie ogłoszono).

W społeczeństwo rosyjskim uderzająca jest konieczność zachowania milczenia przez niezadowolonych. Ludzie żyją w stałym poczuciu zagrożenia i nie mogą nikomu ufać. Pełno jest szpiegów i donosicieli, którzy bez mrugnięcia okiem zgłoszą nieprawidłowe wypowiedzi i poglądy władzom. Z wielu scen i wypowiedzi przytoczonych w książce wynika kontrast pomiędzy tym, co było dawniej, a wojenną teraźniejszością.

Rosja na wojnie

Szykuj sanie latem miało odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak ogromna liczba ludzi dała się uwieść wizji pokoju na świecie, a jednocześnie ulegała coraz bardziej autorytarnym rządom sekty. Nie znalazłam na to odpowiedzi. Choć przeprowadzona analiza społeczeństwa rosyjskiego nie zakończyła się jednoznacznymi wnioskami, to dostarczyła wielu ciekawych refleksji. Autor określił współczesne państwo rosyjskie „SimRusem”, a więc rodzajem symulacji, w której absurd dominuje nad logiką, a codzienność wydaje się oderwana od rzeczywistości. W tym kontekście szokujące były cytaty z rosyjskich gazet, które pokazują, jak potężnej propagandzie ulega rosyjskie społeczeństwo. Szczególnie kiedy mowa o wojnie w Ukrainie, która przez Rosję nazywana jest wyzwalaniem.  Zwykli Rosjanie nie mają pojęcia, co tak naprawdę dzieje się na terenach walk i przypisują im zupełnie inne znaczenie.

Podsumowanie

Książka Jędrzeja Morawieckiego jest zagmatwana i trudno się w niej doszukać głównych tez, wokół których budowana byłaby narracja. To sprawia, że czyta się ją dość trudno, zwłaszcza że nie przedstawia oczekiwanych informacji o wissarionowcach. Prawdę mówiąc, równie dobrze mogłaby w żaden sposób nie nawiązywać do sekty. Podtytuł i okładka sugerują, że wyznawcy, a zwłaszcza ich przywódca, będą stanowić trzon reportażu, a wcale tak nie jest. W jednym z wywiadów z autorem przeczytałam, że Szykuj sanie latem miały pokazać, że wissarionowcy, tak jak cała Rosja, wierzyli, że tworzą wspólnotę wolności, sprawiedliwości i dobrobytu, a w rzeczywistości popadali w coraz większy autorytaryzm i podziały społeczne. Niestety, nie wyczytałam tego z książki. Jej lektura okazała się trudnym doświadczeniem, które niewiele wniosło do mojej wiedzy zarówno o samej sekcie, jak i całym społeczeństwie.


Przeczytaj również naszą recenzję książki Izrael – Palestyna. Pokój czy święta wojna.

Anna Kazior
Anna Kazior
Zastępczyni redaktor naczelnej

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Tytuł:
Szykuj sanie latem. Syberyjski mesjasz i podróż do kresu rosyjskiego snu o zbawieniu
Autor:
Jędrzej Morawiecki
Wydawnictwo:
Znak Literanova
Data wydania:
24.09.2025
Liczba stron:
370
Tematyka
7
Język i sty;l
6
Szata graficzna
8
Wyczerpanie teamtu
5
Czytaj więcej recenzji
Może cię zainteresować
Krótka historia sekty i jej wyznawców Szykuj..."Szykuj sanie latem" - obraz Rosji w reportażu Jędrzeja Morawieckiego

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.