Strona głównaLiteratura"Ten wyrażający uległość" - recenzja książki Beaty Patyny

„Ten wyrażający uległość” – recenzja książki Beaty Patyny

„Intrygująca”, „nie mogłam się od niej oderwać”, „tego się nie spodziewałam”  „kusząca i zmysłowa” – takie frazy możemy przeczytać, gdy przeglądamy recenzje nowej książki Beaty Patyny. Ten wyrażający uległość to kolejna pozycja, którą dostałam od wydawnictwa Novae Res i kolejna pozycja, która tak bardzo mi się spodobała.

Ten wyrażający uległość? Co to znaczy?

Główna bohaterka – Laura Kabot odnosi same sukcesy. Jej na początku skromny biznes przekształca się w popularną sieć kawiarni. Laura nie musi liczyć każdego grosza, otacza ją grono wspaniałych przyjaciół, u boku ma wiernego ochroniarza. Jednak jej życie nie jest takie idealne, jak każdy myśli. Główna bohaterka zmaga się z zespołem Aspergera, nie potrafi definiować uczuć. Gdy przeprowadza rozmowy w pracy, jej myśli zaprząta przydzielanie numerów do uśmiechów rozmówców. Tytuł oraz rozdziały nawiązują do jej systemu działania.

Co wyraża mój uśmiech?

Książkę czytało mi się bardzo dobrze. Chyba największą uwagę zwróciłam na różnorodność bohaterów. Laura ma silny charakter, mimo że nie ma wyższego wykształcenia, jest bardzo inteligentna. To dowodzi temu, że nie zawsze wykształcenie współgra z logicznym myśleniem. Marta natomiast uchodzi za prostą – czasami myślałam o niej, że jest wręcz naiwna, ale to tylko sprawiło, że coraz bardziej chciałam kolejnego spotkania dziewczyn. Obie kobiety dobrały się idealnie.

Lektura została napisana z perspektyw obu postaci. Możemy poznać uczucia i wrażenia zarówno Laury, jak i Marty. Tutaj muszę też zwrócić uwagę na bohaterów drugoplanowych. Oni także wywarli na mnie duże wrażenie i większość z nich polubiłam.

O zakończeniu nie chcę mówić, bo gdybym zaczęła w podekscytowaniu, prawdopodobnie zdradziłabym zbyt dużo, a tego chyba byście nie chcieli.

Coś więcej niż tylko erotyk

Jak już zdążyliście zauważyć, książka porusza motyw LGBT – bardzo popularny w współczesnych powieściach. Cała relacja wyglądała na tak świetnie wykreowaną, że dość późno podczas czytania zdałam sobie sprawę, że to nie jest „typowy romans” z powtarzającą się parą, która składa się z pięknej, cudownej kobiety i jej chłopaka.

Moja ocena: 8/10


Kolejny film z powtarzającym się motywem? To nie musi być nudne! Recenzję filmu Babyteeth znajdziecie już na stronie!

Newsy o kulturze

Przeczytaj także

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.