Powrót dr Skórzewskiego w nowej odsłonie
Zbiory opowiadań ze Światów Pilipiuka od wielu lat cieszą się nie mniejszym zainteresowaniem niż cykl o Jakubie Wędrowyczu czy Pan Samochodzik. W 2020 roku Fabryka Słów wydała dla nas, czytelników, pierwsze wydanie Traktatu o higienie. Z dziejów dra Skórzewskiego. Cieszyło się dość dużym zainteresowaniem, jednakże opowiadania nie zostały ułożone chronologicznie.
Wydanie z 2024 roku nie różni się wiele od tego z 2020, aczkolwiek zawarte w nim opowiadania zostały ułożone w odpowiedniej kolejności przez samego autora, co jest ogromnym plusem. Od samego początku poznajemy genezę i postać dr Pawła Skórzewskiego. W jaki sposób dostał się na studia w Moskwie, pochodząc z maleńkiej miejscowości w północnej Rosji? Jak wyglądały jego wojaże do Bergen czy Kijowa? Wszystkie wydarzenia dzieją się w okresie wywózek Polaków na Sybir po powstaniach styczniowym i listopadowym, rewolucji październikowej itd.
Inspiracja prawdziwymi wydarzeniami
To, co najbardziej przyciąga odbiorców Traktatu, to fakt, że wydarzenia bardzo inspirowane są sytuacjami i ludźmi, którzy istnieli naprawdę, np.: postać Feliksa Dzierżyńskiego, rewolucja październikowa, Rasputin czy Piotrogród (dzisiejszy Sankt Petersburg, który był stolicą Rosji w latach 1712 – 1918). Nic nie działa lepiej na wyobraźnię niż fantastyczne, magiczne i tajemnicze wydarzenia w realnym świecie.
Na początku poznajemy Pawła Skórzewskiego, który wraz ze swoimi kompanami odkrywają przy nieboszczyku tajemniczy ekwipunek. Mężczyzna przybył w ich strony i umarł na gangrenę. Skórzewski wyrusza w podróż za marzeniami. Chce zarobić na studia medyczne. Poznaje lekarza, któremu pomaga w pokonaniu nieznanego pasożyta, potocznie zwanego niedźwiedzim kłakiem. W ramach podziękowań lekarz rozsyła listy polecające o potencjalnym kandydacie na studia medyczne.
Z kolejnymi opowiadaniami poznajemy dalsze poczynania młodego lekarza, który poszukiwał zawsze prawdy ukrytej na dnie ludzkiej duszy i w mrokach historii. Wszystko w otoczce pradawnych legend, wierzeń i zakazanej wiedzy.
Czy warto kupować nowe wydanie Traktatu o higienie?
To, co od razu przyciąga uwagę, to nowa okładka i barwione brzegi. Moją uwagę przyciągnął także kaduceusz, który należy interpretować jako pokój i handel. Głowy węży zwrócone do siebie oznaczają równowagę sił i mądrości. W starożytnej Grecji był znakiem nietykalności keryksa, a także służył do uśmierzania sporów (stąd alegoria do symbolu pokoju). Bardzo często emblemat ten mylony jest z prawidłowym symbolem medycyny – Laski Eskulapa. Śmiem tylko podejrzewać, że Wydawnictwo chciało właśnie dać ten symbol oznaczający medycynę, a został zastosowany omyłkowo kaduceusz. Na dwóch innych brzegach widać ampułkę z lekarstwem i Kielich Higiei, który oznacza moc zdrowia.
Chronologiczne ułożenie opowiadań jest wielkim plusem, gdyż czytelnik nie gubi się podczas czytania, nie musi poszukiwać innego, aby zrozumieć poczynania bohatera lub genezę decyzji Skórzewskiego.
Złożenie tylu opowiadań w jeden tom jest dość niewygodne, bo całość liczy prawie 980 stron. Myślę, że lepszym rozwiązaniem byłoby rozłożenie tego na dwa tomy.
Niemniej historia dr Pawła Skórzewskiego broni się sama. Jest ciekawa, a warsztat pisarski Andrzeja Pilipiuka jest unikalny, autor nie zanudza odbiorcy nadmiernym poetyzmem i opisami. Bardzo dużo się dzieje. Liczę na to, że autor zdecyduje się kiedyś na napisanie dłuższej powieści o historii lekarza z dalekiej Syberii o polskich korzeniach. Każde opowiadanie jest inspirujące i intrygujące. Nie musimy ich czytać po kolei, ponieważ nie są nierozerwalne. Bardzo ważnym aspektem jest to, że z każdego płynie morał.
– Powiedz mi zatem, czy warto było tłuc się taki kawał pieszo, by przybyć w nasze strony?
– Wiele się tu nauczyłem i spotkałem życzliwych ludzi. Zatem warto było.
Nie wiesz, którą nową fantastyczną powieść wybrać na początek 2025 roku? Skorzystaj z naszego zestawienia styczniowych zapowiedzi w fantastyce.