Strona głównaLiteratura„Twoje samotne noce dobiegły końca” – czyli slasher dla młodzieży – recenzja...

„Twoje samotne noce dobiegły końca” – czyli slasher dla młodzieży – recenzja książki Adama Sassa

Halloween tuż-tuż, a zatem to idealny moment na wszelkiego rodzaju horrory. Na półkach księgarni czy bibliotek można znaleźć wiele powieści, które pozwolą Wam wczuć się w klimat trwającego spooky season. Jedną z nich jest książka Adama Sassa Twoje samotne noce dobiegły końca, czyli slasher dla młodzieży.

POWRÓT PANA SANDMANA

Dearie i Cole należą do queerowego klubu szkolnego Przystań Równości. Ich życie zmienia się drastycznie, gdy nieuchwytny seryjny morderca, Pan Sandman, powraca po latach i morduje po kolei członków klubu. Osoba, która dostanie SMS-a o treści: „Twoje samotne noce wkrótce dobiegną końca”, w ciągu doby umiera. Przez to, że w szafkach Deariego i Cole’a znaleziono telefony, z których wysłano takie wiadomości, to oni stają się głównymi podejrzanymi. Chłopcy muszą udowodnić swoją niewinność, zanim sami padną ofiarą zabójcy.

COŚ NOWEGO

W wakacje miałam okazję zapoznać się z poprzednią książką Sassa, zupełnie inną niż ta. W 99 chłopaków Micaha Summersa autor uraczył nas zabawną, lekką historią o miłości, tutaj natomiast otrzymaliśmy krwawą opowieść, gdzie trup ściele się gęsto. Aż trudno uwierzyć, że ta sama osoba odpowiada za tak różne powieści. Swego czasu nałogowo oglądałam slashery, ale nigdy nie sięgnęłam po literaturę tego typu, już nie mówiąc o takiej przeznaczonej dla młodzieży. To dla mnie zupełna nowość. Nie mam zatem porównania, czy Sass dobrze wypadł na tle innych takich powieści. Wydaje mi się jednak, że poszło całkiem dobrze pod tym względem, aczkolwiek w ogólnym rozrachunku towarzyszy mi poczucie niewykorzystanego potencjału.

JAKBYM OGLĄDAŁA SERIAL

Od początku do końca odnosiłam wrażenie, że obcuję z typowym slasherem. Co chwilę ktoś ginął albo znajdował się w sytuacji zagrażającej życiu. Na ten aspekt nie mogę narzekać. Cały czas widziałam przed oczami sceny rozgrywające się na kartach powieści. Wyobrażałam to sobie, czułam się, jakbym oglądała serial. Intrygowało mnie, kto jest tym tajemniczym zabójcą. Przyznam, że nieco się go obawiałam. Sass nie zawiódł pod tym względem.

ALE TROCHĘ SIĘ DŁUŻYŁ

Twoje samotne noce dobiegły końca czytałam przez tydzień. Wynika to z tego, że nie było tu zbyt wielu tak wciągających momentów, że musiałam wiedzieć, co się wydarzy. Interesowała mnie głównie akcja z zabójcą. W dodatku niekiedy historia mi się dłużyła i nie czułam się zachęcona, by czytać kolejny rozdział. Skrócenie książki o sto stron wyszłoby jej na dobre.

MEAN BOYS

Zabójstwa zaczynają się od razu, niestety Sass nie pozwala czytelnikowi nawiązać więzi z drugoplanowymi postaciami, więc przyjmowałam te zgony dość obojętnie. Przejęłam się tylko raz, pod koniec, gdy sądziłam, że pewna postać nie przeżyła. Co do protagonistów, to nie są to typowi główni bohaterowie, do których każdy czytelnik zapała sympatią. Dearie i Cole trzymają się razem, nie są lubiani przez większość szkoły. Łączy ich skomplikowana relacja, bo niby nie są razem, ale nie nazwałabym ich tylko przyjaciółmi. Obaj, a szczególnie Cole, posługują się specyficznym językiem, lubią czarny humor i żarty z podtekstami seksualnymi. Trzeba mieć do tego duży dystans. Ja nie mam problemu z tymi bohaterami, uważam, że pasowali do tego typu historii. Przyznam nawet, że polubiłam Cole’a za ten jego specyficzny humor i podejście do życia.

A MÓGŁ BYĆ PODCAST

Szkoda, że autor bardziej nie rozwinął tej sprawy dawnych morderstw Sandmana, skoro cała szkoła się tym interesowała i była to głośna sprawa w tej okolicy. Nastawiałam się po blurbie na duży nacisk na opisy serialu o mordercy. Niestety fragmenty odcinków serialu były bardzo krótkie i rzadko się pojawiały, oczekiwałam czegoś więcej po tym segmencie. Myślę, że dłuższe transkrypcje podcastu któregoś z bohaterów o Sandmanie byłyby o wiele ciekawsze.

ŁADNA OPRAWA GRAFICZNA

Coś, o czym nie mogę powiedzieć złego słowa, to okładka i ogólnie sposób, w jaki Twoje samotne noce dobiegły końca zostały wydane. Nie mają co prawda barwionych brzegów, jak większość powieści ostatnio wydawanych przez Younga, ale są za to bardzo estetyczne, przyciągające wzrok wyklejki, a na stronach rozpoczynających kolejne części mamy narysowaną krew, co dodaje klimatu. Uważam, że ilustracja na okładce wygląda lepiej niż ta oryginalna, bardziej zachęca do czytania.

PODSUMOWANIE

Twoje samotne noce dobiegły końca to tytuł, który nie każdemu przypadnie do gustu. Fabuła bywa momentami absurdalna, a bohaterowie są tak wykreowani, że może być trudno darzyć ich sympatią. Taka specyfika slasherów, szczególnie tych z nastolatkami, więc trzeba przymknąć oko na pewne elementy. Mnie się czytało całkiem nieźle, raczej szybko o niej zapomnę, ale dobrze było zapoznać się z czymś zupełnie nowym. Bardziej jednak podobała mi się druga książka tego autora – tę polecam, jeśli szukacie uroczego romansu queerowego. Twoje samotne noce dobiegły końca są raczej dla tych, którzy szukają serialowego Krzyku w książkowej wersji.


Szukacie innej książki idealnej na październik? Zapraszam do recenzji powieści graficznej Pumpkinheads. Sezonowi przyjaciele Rainbow Rowell i Faith Erin Hicks.

Tytuł:
Twoje samotne noce dobiegły końca
Autor:
Adam Sass
Tłumacz:
Dominik Górka
Wydawnictwo:
Young
Data wydania:
2024
Liczba stron:
432
Fabuła, pomysł
6
Bohaterowie
7
Styl
6
Akcja
6
Okładka, grafika
9
Czytaj więcej recenzji
Może cię zainteresować

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

POWRÓT PANA SANDMANA Dearie i Cole należą do queerowego klubu szkolnego Przystań Równości. Ich życie zmienia się drastycznie, gdy nieuchwytny seryjny morderca, Pan Sandman, powraca po latach i morduje po kolei członków klubu. Osoba, która dostanie SMS-a o treści: „Twoje samotne noce wkrótce dobiegną końca”,...„Twoje samotne noce dobiegły końca” – czyli slasher dla młodzieży – recenzja książki Adama Sassa

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.