Ukochane równanie profesora autorstwa Yōko Ogawy zaciekawiło mnie swoim tytułem, ale i bardzo minimalistyczną okładką. Wbrew pozorom lektura ta nie jest wcale lekka w tematyce, którą porusza. I nie chodzi tu o sprawy matematyczne, lecz te życiowe, jak alienacja, wykluczenie, starta, miłość i przyjaźń.
CAŁKIEM OSOBLIWY KLIENT
Samotnie wychowująca syna gosposia dostaje nowe zlecenie z agencji sprzątającej. Odtąd ma zajmować się domem Starej Wdowy i opiekować się jej chorym krewnym – niegdyś cenionym profesorem matematyki.
Jak się okazuje, gosposia jest już kolejną, która próbuje dopilnować porządku i ładu w profesorskiej rutynie. I można powiedzieć, że jej jako pierwszej udaje się to zrobić całkiem umiejętnie.
Profesor ma swoje dziwne nawyki i zachowania – jednym z nich jest to, że nie przestaje opowiadać o swojej ukochanej dziedzinie – matematyce. Jego przypadłość sprawia, że pamięta nowe rzeczy przez 80 minut, po czym następuje reset i Profesor musi uczyć się wszystkiego od nowa. W utrzymaniu się w ryzach pomagają mu karteczki, na których zapisane ma nowe informacje o ludziach, miejscach i wydarzeniach. Jego zaburzenie sprawia, że jest bardzo samotny, wyalienowany ze społeczeństwa i tak właściwie niesamodzielny.
Prócz matematyki, Profesor jest też ogromnym fanem baseballu, co staje się wspólnym tematem do rozmów między nim a synem jego nowej gosposi, którego mężczyzna nazywa Pierwiastkiem.
Mimo przeciwności losu i wielu utrudnień, Pierwiastek wraz z mamą podejmują próbę urozmaicenia życia starszego pana o wiele (nie)zapomnianych przeżyć. Ukochane równanie profesora opisuje trudny tych zmagań na tle matematycznych zagwozdek.
Przeczytaj również: Klasyka japońska – Zatracenie Osamu Dazai- recenzja
PORUSZAJĄCA LEKTURA
Książka jest bardzo krótka – raczej nada się na wieczór przy ciepłej herbacie niż np. wakacyjny urlop. Mimo to wypełnia ją fascynująca treść. Autorka poruszyła nie tylko abstrakcyjne tematy jak matematyczne równania i zasady, ale sięgnęła do istoty ludzkiego życia. Samotność, alienacja, wykluczenie ze społeczeństwa starszego człowieka, który kiedyś był chlubą w swoim miejscu pracy, jest przykrym zdarzeniem z rzeczywistością. Na szczęście bohaterowie tacy jak Pierwiastek i jego mama sprawiają, że czytelnikowi zostaje przywrócona nadzieja na dobre zakończenie. Bowiem lektura ta skupia się również na bezinteresownej przyjaźni, silnej bezwarunkowej miłości i walce z przeciwnościami losu.
Powieść napisana jest w lekki i refleksyjny sposób. W całej melancholijnej atmosferze czytelnik znajdzie chwilę na własne przemyślenia – złapanie pięknej chwili. Tak jak robili to Profesor i Pierwiastek wraz z mamą.
Nawet w przypadku najprostszego rachunku cieszymy się nie dlatego, że znamy odpowiedź, ale dlatego, że poprawna odpowiedź łączy nas z innymi ludźmi, którzy też rozumieją zadanie – Ukochane Równanie Profesora
PODSUMOWANIE
Ukochane równanie profesora stylem totalnie przypomina mi Oscara i Panią Różę od Érica-Emmanuela Schmitta. Książka, mimo że porusza poważne i smutne tematy jak samotność, alienacja i strata, ma pozytywny i kojący wydźwięk. Nie jestem zagorzałą fanką matematyki, ale autorka bardzo umiejętnie wplotła ją w całą powieść. Moim zdaniem, warto sięgnąć po tę lekturę, gdyż jest bardzo interesująca w formie, jak i treści. Co więcej, jest całkiem wyjątkowa w sposobie, w jaki porusza frustrujące treści.
Szukasz innych poruszających powieści? Sprawdź recenzję Almond!