Strona głównaRecenzje książekKryminał, thriller, sensacja„Wszystko zostaje w rodzinie” Johna Marrs’a

„Wszystko zostaje w rodzinie” Johna Marrs’a [RECENZJA]

Wszystko zostaje w rodzinie to nie tylko thriller z umiejętnie napisanym, intrygującym opisem. To także pełna kłamstw i intryg historia, za którą niczym cień wiernie podąża obłok mrocznego klimatu, który wprowadzają wydarzenia.
Egzemplarz książki – w ramach współpracy barterowej – otrzymaliśmy od:
Wydawnictwo Czwarta Strona

John Marrs kreuje rzeczywistość tak, abyśmy cały czas zastanawiali się, co jest prawdą, a co ułudą…

Nieoczywisty początek, ale… co dalej?

Mimo tego, z początku nie byłam w stanie w pełni wczuć się w wydarzenia i nastrój Wszystko zostaje w rodzinie. Jednakże kiedy już mi się to udało, wręcz nie byłam w stanie oderwać się od lektury. Byłam niesamowicie ciekawa, co się wydarzy, gdy tylko przewrócę kartkę.

W pewnym momencie część wydarzeń zostaje przed nami, czytelnikami, odsłonięta, chociaż do końca nadal pozostaje ponad 100 stron. Stron, na których może dojść właściwie do wszystkiego. Jednak proces odkrywania prawdy przez bohaterów jest na tyle interesujący i dobrze opisany, że nie sposób się przy nim nudzić. W międzyczasie na jaw wychodzą kolejne fakty sprawiające, że można nieustannie zastanawiać się, jakie jeszcze „niespodzianki” przygotował dla nas autor.

Przyjrzyjmy się bohaterom

Na samym początku poznajemy zaledwie czwórkę: młode małżeństwo – Mię i Finna, oraz rodziców chłopaka – Debby i Dave’a. Później pojawia się ich znacznie więcej, jedni bardziej, drudzy mniej ważni z perspektywy kolejnych wydarzeń. Każde z nich było zupełnie inne, a mimo to łączyła ich jedna rzecz – posiadanie wielu sekretów. I to nie byle jakich. Nawet takich mogących rozbić rodzinę na drobne, niemożliwe do poskładania kawałki.

Stosunek do każdej z postaci określałam przy pomocy ich charakterów i zachowania. Pomimo tego bywały momenty, gdy współczułam lub zgadzałam się z którymś z bohaterów tylko po to, by parę stron później diametralnie zmienić o nim zdanie.

Kłamstwa, sekrety i…

Wątki morderstw i tajemnic, oraz powiązanych z nimi oszustw, z rozdziału na rozdział coraz bardziej napędzały akcję, nie pozwalając jej się zatrzymać aż do samego końca. W momencie, gdy główną część fabuły znalazła rozwiązanie, można było uznać, że to już koniec, że teraz wszyscy będą żyć „długo i szczęśliwie”. Ale wtedy poznajemy treść ostatniego rozdziału, który, mam wrażenie, jeszcze bardziej zmienia nasz sposób postrzegania jednej z postaci.

Grafika do książki „Wszystko zostaje w rodzinie”
Grafika Gabriela Kalinowska, okładka wyd. Czwarta Strona

Słowem podsumowania

Rozdziały są dosyć krótkie, a styl autora naprawdę przyjemny w odbiorze. Całokształt sprawiał, że Wszystko zostaje w rodzinie czytało się bardzo szybko i, powiedziałabym, bezproblemowo.

Dlatego, jeżeli szukacie książki, w której sprawa sprzed lat przeplata się z obecnymi wydarzeniami, nabierając mrocznego klimatu, to ta pozycja jest zdecydowanie dla was!

Post scriptum

Uwielbiam, gdy w jakiejś książce występują nawiązania do seriali, filmów lub innych pozycji tego czy innego autora, które są bliskie mojemu sercu. W tej, ku mojej radości, to się stało. Oprócz wymienionej nazwy szpitala Holby City z serialu o tym samym tytule, został wspomniany szpital Grey Sloan Memorial z cyklu Grey’s Anatomy. Chirurdzy, który od paru lat jest jednym z moich ulubionych. Z tego powodu czytanie Wszystko zostaje w rodzinie sprawiło mi jeszcze większą przyjemność.


Jeżeli lubisz takie klimaty, przeczytaj także recenzję Kochanych córeczek!

Tytuł:
Wszystko zostaje w rodzinie
Autor:
John Marrs
Tłumacz:
Ewa Rosa
Wydawnictwo:
Czwarta Strona
Data wydania:
16.07.2025
Liczba stron:
412
Fabuła
9
Bohaterowie
9.5
Okładka
10
Język
10
Czytaj więcej recenzji
Może cię zainteresować

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

John Marrs kreuje rzeczywistość tak, abyśmy cały czas zastanawiali się, co jest prawdą, a co ułudą… Nieoczywisty początek, ale… co dalej? Mimo tego, z początku nie byłam w stanie w pełni wczuć się w wydarzenia i nastrój Wszystko zostaje w rodzinie. Jednakże kiedy już mi się...„Wszystko zostaje w rodzinie” Johna Marrs’a [RECENZJA]

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.