Freida McFadden po raz kolejny stworzyła historię, która pomimo rozwiązania większości wątków, wciąż potrafi nas naprawdę zaskoczyć. Mimo że nie jest to pierwsza książka tej autorki, którą miałam przyjemność poznać, to nadal nie byłam w stanie przewidzieć, co dokładnie może się jeszcze wydarzyć.
Parę słów o bohaterach
Podobnie jak w poprzednich powieściach, nie mamy tutaj za wielu bohaterów. Jednak dzięki temu mogłam jeszcze lepiej skupić się na ich osobowościach i cechach charakterystycznych. Są oryginalni, ale łączy ich jedno – nigdy nie możesz być w stu procentach pewnym, że nie skrywają szokującego sekretu. Sekretu, który może sprawić, że diametralnie zmienisz o kimś zdanie.
Ważni dla fabuły
Tegan
Samotna dwudziestotrzylatka w ósmym miesiącu ciąży marząca o dosyć szybkim wzbogaceniu się i możliwości zapewnienia córce godnego życia. Jedyną bliską jej osobą, której w pełni ufa, jest jej brat, Dennis – instruktor narciarski. Dlatego gdy jej misternie ułożony plan legł w gruzach, postanawia odwiedzić go po długiej rozłące. Nie wie jednak, że podczas podróży wydarzy się coś, co rozpocznie szereg zmian. Zmian w kobiecie, jej postrzeganiu pewnych rzeczy i osób.
Polly
Była pielęgniarka, która w pewnym stopniu dalej nie może pogodzić się z faktem, że przez pewien „incydent” z jej udziałem musiała na zawsze zrezygnować z wykonywania zawodu. Zawodu, który kochała całym sercem i który w jakiś stopniu był sensem jej życia (oczywiście oprócz męża – Hanka). Z tego też powodu całe dnie spędza w domu i pomaga mężczyźnie w prowadzeniu księgowości jego warsztatu. Jednak nie jest to dla niej wymarzona sytuacja. Do ideału brakuje jej tylko jednego – dziecka, którego pragnęła, a które nie było jej dane.
Hank
Większość osób, napotykających go na swojej drodze, uważa, że wygląda na zimnego, surowego (w niektórych przypadkach nawet agresywnego i skłonnego do przemocy) mężczyznę. Rzeczywistość jednak jest zupełnie inna. Ma on ogromne serce pełne dobra i miłości do Polly. Mimo wszystkich negatywnych opinii i innych niesprzyjających okoliczności stara się je okazywać. Dzięki temu stał się jedną z moich ulubionych postaci z Wypadku. Bo chociaż nie chce się z nikim kłócić ani rozwiązywać problemów przemocą, to dla dobra innych jest zdolny do ogromnych poświęceń.
Simon Lamar i Jackson Bruckner
Znany biznesmen i „jego” prawnik, dosyć ważni z perspektywy życia Tegan. Pierwszy z nich zdecydowanie nie jest osobą godną naśladowania. Ma na sumieniu wiele czynów, za które powinno się go potępiać, a nie nagradzać. Czyny, o których należy mówić głośno, aby chociaż część osób zaznało sprawiedliwości, a nie tuszować sprawę ogromnymi sumami pieniędzy, tak jak niektórzy mieli w zwyczaju. Z kolei drugi z nich jest dla mnie idealnym przykładem zwyczajnego człowieka. Pod naporem wielu niepożądanych informacji nie potrafił od samego początku zrozumieć, kto mówi prawdę, a kto nie. Czy będzie w stanie na czas ujrzeć prawdę i odzyskać zaufanie osób, z którymi spędzał mnóstwo czasu?

Morał tej historii
Wypadek to książka idealnie ukazująca, jak szybko jesteśmy w stanie ocenić drugą osobę (często zupełnie rozmijając się z prawdą) oraz jakie to może mieć konsekwencje. Według mnie wpasowuje się idealnie w powiedzenie „nie oceniaj książki po okładce”. Pokazuje, jak bardzo możemy się zdziwić, gdy ktoś, komu niemal bezgranicznie ufaliśmy, okazuje się być zupełnie innym człowiekiem.
Przewidywalne czy zaskakujące?
Po raz kolejny Freida McFadden stworzyła historię, która w kluczowym momencie zmieniła mój sposób postrzegania niektórych wydarzeń i postaci. Znowu był taki fragment, podobnie jak w innych jej książkach, gdy myślałam, że nie wydarzy się już nic specjalnego. I wtedy, praktycznie znikąd (ale nadal tworząc logiczną całość), stało się coś, czego się kompletnie nie spodziewałam. I właśnie to bardzo lubię w książkach autorki. Ten jeden konkretny moment zaskoczenia, który idealnie współgra ze wspaniałymi bohaterami i fabułą. Oczywiście, wiem, że są książki, które zaskakują mnie na każdej stronie, a jednak książki Freidy McFadden mają w sobie to coś, co za każdym razem w jakiś sposób mnie urzeka.
Niesamowity klimat
Uwielbiam też zawarte w Wypadku opisy przyrody i wszelkich miejsc, w których rozgrywa się akcja. Pozwoliły mi one bardzo dobrze wyobrazić sobie scenerię, a tym samym jeszcze lepiej wczuć się w klimat książki. Tutaj głównie mamy do czynienia z zimową atmosferą, burza śnieżną, silnie zaśnieżonym lasem i znajdującą się w nim chatką Polly i Hanka.
Słowem podsumowania
Jeżeli chcecie poznać dalsze losy Tegan oraz jej dawnych i nowych znajomych, historię pełną mrozu i bólu, a także siły manipulacji i desperacji, to nie wahajcie się, jak najszybciej sięgajcie po Wypadek i zagłębiajcie się w tę fascynującą historię młodej, samotnej matki!
A jeżeli szukasz czegoś w innym klimacie przeczytaj też recenzję Świetlistego miecza!


