Skąd akcja promująca czytelnictwo?
Marek Marcinowski to nie tylko autor bajek dla dzieci czy powieści sensacyjnych o Andrew Freshecie, ale też aktywny działacz na rzecz czytelnictwa. Niejednokrotnie fundował nagrody w lokalnych zawodach tanecznych czy szachowych, już dwukrotnie zorganizował konkurs dla przedszkoli, w którym do zdobycia były bajki jego autorstwa, a tym razem zaprosił fanów do zabawy w chowanego.
Na czym to polegało?
W akcji „Złap książkę” w Gdańsku, Łodzi i Warszawie można było zdobyć książki Marka Marcinowskiego. W charakterystycznych miejscach skryte w białych kopertach na swoich nowych właścicieli czekały obydwa tomy powieści Wiele do stracenia, Ekoliski, Kosmoliski oraz najnowsza bajka pisarza ze Śląska Dbam o ząbki.
Autor przygotował prosty rebus, a rozmieszczeniem kopert w wyznaczonych przez niego miejscach zajęły się patronki medialne przedsięwzięcia: Zaczytana Ewelka, Książka w autobusie, Matka książkoholiczka oraz książki bez limitu.
Akcja „Złap książkę” w terenie
Relację z akcji „Złap książkę” można było śledzić na profilach instagramowych patronek medialnych, jednak nie wszystko da się dojrzeć w idealnym świecie social mediów.
Żyjemy w takich czasach, że białe koperty, choć opisane, pozostawione w zatłoczonych miejscach w niektórych wzbudziły niepokój. Część spacerowiczów wolała zachować bezpieczną odległość, jednak jak to już w starożytności powiedział Terencjusz: „śmiałym szczęście sprzyja” i to właśnie odważni zabrali do domu nowe książki.
Z tego, co udało mi się dowiedzieć od gdańskich spacerowiczów, część książek została w Trójmieście, dwie jednak miały wyruszyć aż do Katowic.
Jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś więcej o inicjatorze akcji „Złap książkę”, przeczytaj wywiad, który z Markiem Marcinowskim przeprowadziła nasza dziennikarka, Amelia Saletra.