Strona głównaRecenzje książek i komiksówKryminał, thriller, sensacja„Niebiańskie osiedle” – recenzja książki Ryszarda Ćwirleja

„Niebiańskie osiedle” – recenzja książki Ryszarda Ćwirleja

Jaką cenę byłbyś w stanie zapłacić za zamieszkanie w miejscu pełnym wiecznej miłości i szczęścia? Czy wizja śmierci przestaje przerażać, kiedy dostaniesz gwarancję lepszego życia po życiu? Uważaj, bo nie każdy wysłannik niebios jest święty. Zapraszam do recenzji książki Niebiańskie osiedle.

Niebiańskie osiedle na ziemi

Ryszard Ćwirlej jest autorem poczytnej serii kryminalnej o Antonim Fischerze i międzywojennej Wielkopolsce. Za wydaną w 2018 roku powieść Już nikogo nie słychać otrzymał Nagrodę Wielkiego Kalibru. Niebiańskie osiedle ma rozpoczynać nowy cykl o dziennikarzu śledczym Marcinie Engelu i podkomisarzu Franku Kaczmarczyku. Czy czytelnicy pokochają nowych bohaterów tak jak poprzednich?

Chcesz znaleźć spokój i ciszę? Chcesz w tym zwariowanym świecie trafić do wymarzonego miejsca, w którym otoczą cię życzliwość, miłość i ciepło płynące wprost z serca? Każdy ma prawo do zasłużonego odpoczynku po ciężkiej pracy. Ty również możesz mieć to wszystko na wyciągnięcie ręki. Niebiańskie Osiedle czeka na ciebie.

Czy można sprzedawać miejsca w niebie? Czy ktoś skorzysta z takiej oferty? Ile to kosztuje? Czy to uczciwe? Moralne?

Dom z marzeń

Na polskim rynku pojawia się deweloper z boską wizją. W trosce o starszych ludzi, często samotnych i schorowanych, postanawia wybudować sieć osiedli dla seniorów. Niewielkie drewniane domki mają być wyposażone we wszystko, czego potrzebują osoby w podeszłym wieku. Do tego zapewnią towarzystwo życzliwych sąsiadów, blisko usytuowany sklep oraz przychodnie tylko dla mieszkańców i prywatną kaplicę. Inwestorem okazuje się reprezentowana przez księży Fundacja Narodowo-Katolicka. Zainteresowanych jest wielu, zwłaszcza że cena domku jest symboliczną kwotą.

Rozszerzone samobójstwo

Podkomisarz Franek Kaczmarek, pracujący w policji w Pile, znajduje ciała starszego małżeństwa. Kobieta i mężczyzna leżą na tapczanie objęci, jakby dopiero zasnęli. Wyglądają spokojnie, zupełnie jakby nie byli uczestnikami rozgrywającej się w pokoju tragedii. Zostawili list pożegnalny, który potwierdza tezę o rozszerzonym samobójstwie. Frankowi jednak zapada w pamięć treść ostatniego pożegnania, mówiącego o przeprowadzce w niebiańskie miejsce.

Po przeniesieniu do Warszawy Kaczmarek trafia na podobną sprawę. Kolejne podwójne samobójstwo starszych osób nie budzi jednak wątpliwości przełożonych. Na miejscu zdarzenia znajdują się ulotki  z ofertą domków na terenie Niebiańskiego Osiedla, co skłania podkomisarza do wszczęcia prywatnego śledztwa. Ramię w ramię z rezolutną babcią Matyldą, byłą milicjantką, u której się zatrzymał, oraz znajomym zespołem dziennikarzy podążają tropem „niebiańskich” zbrodni.

Kryminał bez zagadki, dochodzenie bez śledztwa i romans między postaciami bez wyrazu

Przyznam, że książka mi się nie spodobała. Odniosłam wrażenie, że  rozwiązanie zagadki kryminalnej znajduje się już na samym początku, a dokładniej w tytule. Nie przeżyłam żadnego zaskoczenia, czytając tę powieść.

Wydaje mi się, że fabuła była wymyślona w pośpiechu. Brakuje w niej konkretów, chociażby takich jak nazwiska księży. Opisane śledztwo jest nakreślone pobieżnie, nie skłania czytelnika do myślenia i pewnie dlatego nie czułam się zainteresowana tą historią.

Jedyną postacią, która ma intrygujące i dopracowane cechy, jest babcia Matylda. Autor wkłada w jej usta mądre słowa, buduje jej przeszłość i rys charakterologiczny z dbałością, której poskąpił innym bohaterom. Przez to nie byłam w stanie utożsamiać się z żadną osobą z książki, nie nawiązałam z postaciami emocjonalnej więzi i nie czekam niecierpliwie na ciąg dalszy ich historii.

Okładka czyni cuda

Ogromną zaletą książki jest jej okładka. Ciekawa grafika na pewno przykuje wzrok wielu czytelników. Pisarz powinien być wdzięczny autorowi projektu Tomaszowi Majewskiemu.

Przeszkadzały mi natomiast błędy w tekście. Niestety są w nim literówki, powtórzone wyrazy, a nawet całe zdania, co mnie drażniło podczas czytania.

Zazwyczaj w kryminałach znajduje się posłowie z podziękowaniami dla wielu ekspertów, z którymi autor konsultował się podczas pisania. Czy to, że w tej książce nie ma podziękowań, znaczy, że Ryszard Ćwirlej nie zasięgnął porady specjalistów? Zostawiam Was z tym pytaniem. Przeczytajcie Niebiańskie Osiedle i sami odpowiedzcie sobie na nie.


Przeczytaj także recenzję książki Harde Baśnie.

fabuła
1
postacie
1
tematyka
2
styl
1
okładka
5
Czytaj więcej recenzji
Może cię zainteresować

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Jaką cenę byłbyś w stanie zapłacić za zamieszkanie w miejscu pełnym wiecznej miłości i szczęścia? Czy wizja śmierci przestaje przerażać, kiedy dostaniesz gwarancję lepszego życia po życiu? Uważaj, bo nie każdy wysłannik niebios jest święty. Zapraszam do recenzji książki Niebiańskie osiedle.Niebiańskie osiedle na ziemi Ryszard...„Niebiańskie osiedle” – recenzja książki Ryszarda Ćwirleja

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.