Censor to horror psychologiczny, który swoją premierę miał 29 października 2021 roku. Film można nazwać hołdem dla starego kina grozy, gdyż łączy w sobie groteskę, psychodelię, gore oraz klimat lat 80.
Censor jest jednym z tych filmów, które zabierają widza w kompletnie inny świat. Tym razem dzięki Prano Bailey-Bond wyruszamy do lat 80. i zderzamy się z poczuciem winy.
FABUŁA
Enid (Niamh Algar) pracuje jako cenzorka. Jej zadanie jest jasne – ma wycinać zbyt brutalne sceny z nadchodzących horrorów. Jak dotąd świetnie sobie radziła i uważano ją za jedną z najlepszych w swoim fachu. Jednak pewnego dnia ogląda film, który przypomina jej rodzinną historię. Wspomnienia o zaginionej siostrze wracają, a Enid zaczyna się gubić we własnym świecie. Co jest prawdziwe, a co jest tylko urywkiem z filmu?
KOMPLETNA KLAPA?
Chociaż fabuła brzmiała interesująco, film mnie zawiódł. Był zbyt chaotyczny i skomplikowany. Pomimo posiadania podłoża psychologicznego nie zmusił mnie do żadnej głębszej refleksji. Wydaje mi się, że niektóre wątki zostały ucięte, co mnie frustruje. Rozumiem, że celem twórcy było pomieszanie ze sobą fragmentów filmu ze światem realnym, aby ukazać szaleństwo głównej bohaterki, ale wyszło to strasznie płasko. Miałam wrażenie, że Censor trwał w nieskończoność i przez pierwszą połowę usypiałam na fotelu w kinie.
Sam klimat filmu był mroczny i psychodeliczny, więc nie mogę na to narzekać. W kilku momentach nawet się przestraszyłam lub czułam niepokój, co wyszło zdecydowanie na plus. Dodatkowo uważam, że Niamh Algar zagrała swoją rolę znakomicie i przekonująco. Jednak tak jak pisałam wcześniej: film nie niesie za sobą żadnej wielkiej refleksji. Wszystko kręci się wokół zżerającego Enid poczucia winy, które w końcu doprowadza ją do szaleństwa.
Przeczytaj również: 3 mroczne seriale na podstawie polskich powieści, które warto zobaczyć
ZAKOŃCZENIE
Zakończenie jest otwarte, co znów uważam za ucięcie wątku. Tak naprawdę nie wiemy, co dzieje się z Enid. Ląduje w szpitalu psychiatrycznym, popełnia samobójstwo, a może ginie? To, co zostało ukazane na samym końcu, działo się w rzeczywistości czy nie? Tak naprawdę można doszukać się przynajmniej kilku interpretacji, ale wydaje mi się, że żadna nie będzie nawet zbliżona do tego, co twórca miał na myśli. Trochę mnie to denerwuje, bo jednak czekałam na jakieś wyjaśnienia. Co stało się z siostrą Enid? Czy Doug Smart (Michael Smiley) miał coś wspólnego z jej zniknięciem? A może faktycznie cała ta historia to jeden wielki zbieg okoliczności?
Jak widać: wiele pytań i mało odpowiedzi. Moim zdaniem Censor powinien mieć drugą część, bo po zakończeniu pierwszej zdecydowanie czuje się niedosyt.
PODSUMOWANIE
Nastrój i atmosfera filmu z pewnością odzwierciedlały dawne kino grozy z lat 80. Niestety fabuła i akcja nie przyciągały uwagi i wręcz nudziły. Czytając opis produkcji przed jej obejrzeniem, kompletnie inaczej wyobrażałam sobie montaż i ujęcia scen. Ostatecznie całość wypadła dość niechlujnie i czuję, że cały potencjał, jaki miał w sobie Censor, się zmarnował.
Bądź na bieżąco i przejrzyj Aktualności!