Diagnoza – tylko rok życia
Książka Głupiec opowiada o Oldze – czterdziestolatce, która właśnie dowiaduje się, że choruje na nowotwór. Wiadomość jest dla niej wyrokiem. Jeśli nie podejmie leczenia, zostanie jej rok życia. Domyśla się, jak teraz będzie wyglądała jej codzienność – spędzi czas w szpitalach, gdzie agresywne leczenie pozbawi ją sił i chęci na cokolwiek oraz zniszczy jej organizm. Jej bliscy będą bezradnie patrzeć, jak gaśnie z każdą chwilą, by doczekać do jej końca. W obliczu takiej wizji Olga postanawia nie mówić nikomu o chorobie, tylko sprzedać wszystko, co ma, zrezygnować z pracy i spędzić ostatni rok życia najpełniej, jak się da. Chce wykorzystać każdą chwilę, spróbować nowych rzeczy, bawić się bez żadnych ograniczeń.
Wiedziona tą wizją, zabiera swoją mamę na kilkumiesięczne wakacje na półwysep Helski. Poznaje tam Jacę, instruktora surfingu, oraz jego przyjaciół. Biega, spaceruje, ogląda wschody i zachody Słońca, towarzyszy mamie i uczy się surfowania. Jej zapał i chęć brania życia garściami bardzo imponuje Jacy, więc wkrótce stają się nierozłączni. Jednak widmo rychłego końca przygody przyćmiewa wspaniałe chwile.
Symbolika tarota
Tytułowy Głupiec odnosi się do karty tarota, która towarzyszy bohaterce książki w jej drodze. Przedstawia młodego mężczyznę, który z niewielkim tobołkiem w ręku stoi na skraju urwiska. Jego znaczenie jest dwojakie: symbolizuje zmianę, nowości, chęć uczenia się i swobodę. Z drugiej strony może też oznaczać głupotę, lęk przed życiem i brak dojrzałości. Która z tych interpretacji bardziej pasuje do decyzji Olgi?
Chciałabym mieć siłę do codziennej walki z chorobą, a potem do codziennej pielęgnacji pokiereszowanego ciała. Ale nie mam. Jestem ułomna i niezdolna do trudnego życia, bo stworzona do ekspansji i do zdobywania, a nie do odtwarzania i bronienia tego, co ktoś lub coś codziennie, kawałek po kawałku, mi zabiera i zabierać będzie do końca moich dni.
Początkowo wydaje się, że Olga ma rację, kiedy chce przeżyć resztę życia jak najpełniej. Jest szczęśliwa i uszczęśliwia innych. Choroba się nie ujawnia, więc kobieta może robić wszystko, na co ma ochotę. Sprawy nabierają innego znaczenia, kiedy między nią a Jacą rodzi się uczucie. Teraz jej śmierć, i to bez walki, wydaje się samolubna. Wygląda tak, jakby Olga bawiła się wszystkim i wszystkimi, nie licząc się z ich uczuciami.
O rzeczach ważnych i najważniejszych
Książka Głupiec stawia czytelnika w obliczu pytania, co by zrobił na miejscu Olgi. Kiedy życie kurczy się do zaledwie roku, zaczynamy je doceniać i zwracać baczniejszą uwagę na to, co rzeczywiście nas uszczęśliwia zawodowo oraz w relacjach z innymi. Chcemy realizować pasje i marzenia, bez oglądania się na to, jak będą nas postrzegać inni. Pieniądze stają się środkiem do celu, a nie celem samym w sobie. Wszystko wydaje się proste do momentu, kiedy zdamy sobie sprawę, że jesteśmy odpowiedzialni za innych. Chcemy, by ważne dla nas osoby również były szczęśliwe, a to będzie trudne, jeśli nas już nie będzie w pobliżu. Kiedy warunkiem szczęścia innych jest nasza obecność.
Nie mogę zdradzić, czy Olga zdecyduje się na leczenie. Każde podejście jest trudne: zarówno walka, jak i poddanie się. Oba kierunki niosą niewygodne konsekwencje. Warto zadać sobie pytanie, co zrobilibyśmy, gdyby nas dosięgła śmiertelna choroba. Mówi się, że życie jest za krótkie, by przejmować się drobiazgami. Czy jednak na co dzień to nie one zabierają nam najwięcej czasu? Głupiec zachęca do przemyślenia, czy aby nie pozwalamy sobie na marnowanie danego nam życia. Jednocześnie pokazuje, że zawsze jest dobry moment, by zacząć wszystko od nowa.
O tym, jak warto żyć, opowiada książka Jak być lepszym człowiekiem. Przeczytajcie naszą recenzję!