W POSZUKIWANIU INSPIRACJI… I MIŁOŚCI
Kariera Sadie, młodej autorki westernów, wisi na włosku. Aby wydawnictwo przedłużyło z nią kontrakt, musi napisać romans, który dobrze się sprzeda. Problem jednak w tym, że młoda pisarka nigdy nie była zakochana i nie zna się na miłości. W poszukiwaniu inspiracji oraz spokoju przyjeżdża na wyspę u wybrzeży Karoliny Południowej.
Sadie w nowym miejscu nie tylko skupia się na pisaniu, ale także propaguje czytelnictwo wśród mieszkańców. W tym celu buduje skrzynkę na książki przy wejściu na plażę. Pewnego dnia ktoś zostawia tam powieść z ukrytym w niej pierścionkiem. Sadie postanawia znaleźć właściciela zguby. Pomóc ma w tym jej Sam, nowo poznany mężczyzna, w zamian za to, że pójdzie z nim na ślub jako osoba towarzysząca. Współpraca nie będzie łatwa, gdyż mocno się różnią charakterami… ale przeciwieństwa przecież się przyciągają.
JEDNORAZOWA PRZYGODA
JAK NAPISAĆ ROMANS
Każdy rozdział poprzedzała krótka zasada dotycząca pisania romansów. Z jednej strony to ciekawy pomysł, z drugiej autorka zdradzała w ten sposób, co przygotowała dla czytelników. Nie jestem zatem fanką tego zabiegu, niemniej może komuś takie rady się przydadzą.
NIE TAK SZYBKO
Pozytywnie zaskoczyło mnie tempo rozwoju relacji bohaterów. Nastawiłam się, że dość szybko przejdą do konkretów, jak to bywa w romansach. Tymczasem Hunter postawiła na slow burn. I to bardzo slow! Spodziewałam się także scen erotycznych, ale opisane zostały jedynie z dwa pocałunki między Sadie a Samem. Czytelnicy szukający pikantnych scen w literaturze mogą się zatem rozczarować. Ja jednak za takie naturalne poprowadzenie relacji doceniam Kochaj i pisz. Wolę czytać rozmowy bohaterów i obserwować, jak powoli się poznają, docierają, i to właśnie dostałam. Jeżeli też nie jesteście fanami romansów przesyconych erotyką czy rozwijających się w przeciągu kilku pierwszych rozdziałów, to powieść Hunter powinna trafić w Wasz gust.
PODSUMOWANIE
Kochaj i pisz nie zapadnie mi w pamięć, ale całkiem nieźle się bawiłam podczas czytania. Powieść Hunter okazała się miłą odskocznią od książek, które zwykle czytam. Idealnie się nada dla miłośników romansów, szczególnie tych z motywem grumpy – sunshine. A jeżeli już szukacie lekkich książek na przyszłe wakacje, to będzie to strzał w dziesiątkę. Jesienią zaś Kochaj i pisz pozwoli Wam wrócić myślami do gorącego lata.
Recenzowałam ostatnio również inną książkę niebędącą fantastyką czy młodzieżówką – Carrie Soto powraca. Zapraszam!