Nasze życie składa się z przedmiotów. Każda z posiadanych przez nas rzeczy niesie za sobą historię. Mapa, dzięki której mogliśmy zwiedzić Luwr, figurka kupiona na jarmarku we Wrocławiu czy kamień przywieziony z egzotycznej wyspy.
Mały warszawski antykwariat przechowuje je wszystkie. Odmienia je, by dać im drugą szansę na spotkanie wyjątkowego człowieka. Tym samym łączy ze sobą kilka światów.
Główna bohaterka, Agnieszka, nigdy nie wiązała swojego życia ze sklepikiem dziadka. Lubiła szkołę, festyny i chłopaka poznanego na jednym z nich.
Młoda dorosła jednak podejmuje pracę ze swoim dziadkiem i pomaga w odrestaurowaniu starych przedmiotów. Tym samym odkrywa w sobie pewien dar. Po babci odziedziczyła umiejętność odkrywania historii poprzednich właścicielek antyków poprzez sny. Tym sposobem podróżujemy do starożytnej Grecji, czasów secesji czy tych mniej odległych – wojennych.
Niestety, książce brakuje głębi. Bohaterki wydają się być papierowe, a historie niewiele wnoszą do powieści – zdają się być jedynie zapychaczem, by dodać kilkadziesiąt stron. Antykwariat cudzych wspomnień ma w sobie zdecydowanie zbyt dużo dygresji i wspomnień samej Agnieszki. W fabule łatwo jest się zgubić, a to zmusza nas do cofnięcia się o kilka stron.
Pojawia się również problem językowy
We wspomnieniach kobiet starożytnych czy tych z XIX wieku na pewno uroku dodałoby użycie języka unikalnego dla danej epoki. Ten dodatek nie pojawił się w historii, tworząc bardzo modernistyczny pogląd na wydarzenia sprzed setek i tysięcy lat.
Ale nie tylko wspomnienia zdają się być ubogie. Język autorki wydaje się być bardzo ograniczony i płytki. Wiele powtórzeń i infantylne przedstawienie postaci skutecznie zabrały radość z lektury i odebrały jej cały urok.
Klimaty PRL-u
Czasy PRL-u dodały ciekawego tła historycznego Polski. Agnieszka wychowana w samym środku tego okresu, zabiera nas na koncert, walkę ze skinami czy do kolejki, by kupić żywność na kartki. Z pewnością będzie to ciekawa podróż dla tych, którzy nie mieli okazji tego przeżyć, jak i dla tych, którzy chcieliby tam wrócić wspomnieniami.
Antykwariat cudzych wspomnień zabiera czytelnika w ciekawą podróż do czasów naprawdę nam odległych, jednak trzeba przyznać, że Wiktoria Wierzchowska potrzebuje pracy nad warsztatem.
Zapraszamy do naszej recenzji Klucza do Helheimu.