Psychologia czy duchowość?
Jedynym, ale zasadniczym zarzutem, który stawiam książce Metody. 5 metod rozwijania odwagi, kreatywności i siły woli jest podejście duchowe zamiast psychologicznego. Biorąc pod uwagę biogramy autorów, spodziewałam się lektury, która będzie opierała się na wiedzy, a nie wierze. Dawno już wyrosłam z poradników, które próbują mnie przekonać, że łącząc się z siłą wyższą, poprawię jakość życia.
W przypadku Metod autorzy piszą co prawda o zjawiskach psychologicznych, ale ubierają je w słowa związane z duchowością. Kiedy odnoszą się do depresji, nazywają ją zjawiskiem „czarnej chmury”. Innym razem zauważają, że każdy człowiek ma swój „cień”, rozumiany jako zespół przekonań i projekcji, które sprawiają, że może czuć się niepewnie w niektórych sytuacjach. Nie przekonuje mnie taka retoryka.
Czego uczą metody?
Według mnie Metody w nieznacznym stopniu pomagają rozwinąć odwagę i siłę woli, a kreatywność – wcale. Nie przedstawiają narzędzi, tylko koncepcję, która zasadniczo nie jest niczym nowym. Opisują znane zjawiska innymi słowami. O co chodzi w metodach?
Odwrócenie pragnienia
Dotyczy przełamywania lęków i wychodzenia ze strefy komfortu. Zasadniczo każdy z nas woli unikać cierpienia, dlatego często wolimy nie podejmować wyzwań, a nawet torpedujemy okazje, które się przed nami pojawiają. Autorzy zachęcają, żeby polubić cierpienie, pragnąć go i podejmować trudne działania. Kiedy to zrobimy, za każdym kolejnym razem będą się stawały łatwiejsze. Jednocześnie wszechświat zacznie działać na naszą korzyść i przybliżymy się do celu.
Aktywna miłość
Dotyczy reagowania na nieprzyjemne słowa skierowane do nas przez inne osoby. Jeśli spotyka nas jakaś krytyka, powinniśmy poczuć falę pozytywnej energii przelewającej się przez świat i niejako zmusić do pozytywnego spojrzenia na krzywdzące nas osoby.
Wewnętrzny autorytet
Metodę należy stosować, kiedy występujemy pod presją i czujemy się niepewnie. Bez względu na to, jak reagują na nas inni, powinniśmy wyrażać siebie. W większości przypadków to wyobrażenia o sobie powstrzymują nas przed naturalnym zachowaniem.
Wezbranie wdzięczności
To metoda, która sprawdzi się w walce z „czarną chmurą”. Kiedy dopadają nas negatywne myśli i oczekiwanie na katastrofę, powinniśmy przypomnieć sobie o wszystkich drobnych i oczywistych rzeczach, których zwykle nie dostrzegamy w codziennym życiu i poczuć wdzięczność, że je mamy.
Poczucie zagrożenia
Kiedy brakuje nam siły woli, by podjąć jakiś wysiłek, dobrze jest pomyśleć o swoim życiu z perspektywy łoża śmierci. To pozwala uświadomić sobie, co jest w życiu naprawdę ważne i znaleźć motywację, by zrealizować wyzwania.
Autorzy poparli swoje tezy przykładami wziętymi z życia terapeutycznego. Często przytaczają dialogi, które przeprowadzili z pacjentami, by pokazać, jak ich metody sprawdzają się w praktyce. Mnie ta książka nie przekonała, jednak niewykluczone, że byłabym z niej bardzo zadowolona, gdybym miała okazję przeczytać ją jakieś 15 lat temu. Dziś nie wniosła do mojego życia nic ważnego.
Jeśli szukasz sposobów na poprawę jakości życia, zajrzyj do naszej recenzji W głowie się poprzewracało!