Niamar
Bohaterką Niamar jest Lyya, siódme dziecko rodu Wielkich w świecie, w którym Nia zostało zapomniane, a Mar zawładnęło umysłami mieszkańców. Przeznaczenie jej starszego rodzeństwa jest oczywiste i zgodnie z tradycją, jednak siódmy potomek jest zjawiskiem wyjątkowym i może się okazać błogosławieństwem lub przekleństwem. Dorastająca dziewczyna zajmuje się ogrodem i zgłębia księgi w poszukiwaniu wiedzy przodków o Nia. Czym ono właściwie jest? Nie jest to do końca zrozumiałe, jednak można je przyrównać do pierwotnej duchowości, wszechwiedzy. Jego przeciwieństwo, czyli Mar, to świat fizyczny, pozbawiony głębi i skupiony na zdobywaniu bogactwa i fizycznego dobrostanu.
Nie sposób opisać w kilku zdaniach prawidłowości rządzących światem przedstawionym w książce Niamar. Klara Kawecka popisała się ogromną wyobraźnią i stworzyła całkowicie nową rzeczywistość, w której wiele pojęć znanych z realnego świata ma inne nazwy. Nawet czas mierzony jest w innych jednostkach, niż tygodnie i miesiące. Autorka ubrała bohaterów w skórę, która mieni się różnymi kolorami w zależności od emocji targających postaciami. Przedstawiła też mnóstwo stworzeń, których próżno szukać w realnym świecie. Bogactwo i złożoność świata Niamar są imponujące i… męczące. Mnogość postaci o skomplikowanych imionach i pojęć, których znaczenia musiałam się domyślać, po prostu mnie przytłoczyły i odebrały przyjemność z poznawania historii bohaterki.
O czym jest ta książka?
Inna sprawa, że w historii Lyyi nie odnalazłam sensu. Po pożarze wieży, w której przechowywano całą posiadaną mądrość Nia, której, notabene, nikt nie potrafił odczytać, dziewczyna potajemnie wyrusza w podróż w poszukiwaniu niebieskookiego Tanjiego, z którym łączy ją… no właśnie, co? We wspomnieniach bohaterki chłopak pojawia się sporadycznie. Stanowi tajemnicę i nieuchwytny obiekt zachwytu, ale nie dostrzegłam tam relacji, która uzasadniałaby porzucenie rodzinnego miasta, by wyruszyć w nieznane i niebezpieczne rejony, by go odnaleźć.
Podróż Lyyi jest jednocześnie okazją do odkrycia własnego przeznaczenia oraz nauczenia się, jak zachować równowagę między Nia a Mar. Prościej – między wewnętrzną mądrością a światem materialnym. Dziewczyna spotyka na swej drodze plejadę postaci, które wnoszą do jej życia mnóstwo doświadczeń. Z niektórymi nawiązuje bliższe relacje, od innych doznaje wyłącznie krzywd. Jednakże fabuła nie intryguje, jest przewidywalna i nie ma żadnej dynamiki. To najsłabszy element tej książki, a jakże istotny. Niemniej Niamar broni się innymi zaletami.
A jednak warto
Autorka sprawnie posługuje się piórem i potrafi budować refleksyjny, trochę poetycki nastrój. Mimo że fabuła kuleje, to nie mogę powiedzieć, że nie czerpałam przyjemności z zanurzenia się w pięknych słowach i stylu powieści. Szczególnie przypadły mi do gustu filozoficzne fragmenty dotyczące uniwersalnych prawd oraz psychologicznych prawideł funkcjonowania człowieka. Autorka zawarła w książce przemyślenia dotyczące różnic społecznych, pogoni za dobrami materialnymi i relacji pomiędzy tym, co duchowe, a tym, co namacalne. Podkreśliła, że często nie znosimy w innych tego, co nosimy w sobie.
Podsumowując, nie określiłabym książki Niamar jako baśniowej. Bardziej pasuje do niej pojęcie: filozoficzna. Chcąc podkreślić jej zalety, skupiłabym się na uniwersalnej mądrości i bogatym języku. Duchowa wędrówka bohaterki jest tu ważniejsza niż jej faktyczna podróż przez niebezpieczny i zaskakujący świat. Literatura fantastyczna ma różne oblicza i nie zawsze musi się wiązać z wartką akcją.
Na naszej stronie znajdziesz wiele recenzji książek fantastycznych. Zajrzyj do jednej z nich: recenzji Szkarłatnego welonu!