Anna Świrszczyńska – kim była?
Anna Świrszczyńska* urodziła się w 1909 r. w Warszawie. Wychowywała się w ubóstwie, studiowała na Uniwersytecie Warszawskim, a w czasie II wojny światowej uczestniczyła w konspiracyjnym życiu literackim i podejmowała wiele prac, m.in. była pielęgniarką, salową w szpitalu, kelnerką. Sztuka była obecna w jej życiu od najmłodszych lat – jej ojciec był malarzem. W 1934 r. za wiersz Południe otrzymała jedną z pierwszych nagród poetyckich. Choć to właśnie poezja przyniosła jej największe uznanie, oprócz wierszy tworzyła także dramaty oraz utwory dla dzieci i młodzieży. Jej nowatorską twórczość cenił polski noblista Czesław Miłosz. Po latach napisał nawet książkę Jakiegoż to gościa mieliśmy. O Annie Świrszczyńskiej.
Anna Świrszczyńska – Jestem baba
Jestem baba – mało poetycki tytuł jak na tomik wierszy, prawda? Świrszczyńska jednak stosuje taki zabieg intencjonalnie, chce by był prowokacyjny. Utwory w tym zbiorze są deklaracją feministyczną. Autorka zwraca uwagę na problem niesprawiedliwej pozycji kobiety w społeczeństwie, jej podmiotowego traktowania, uzależnienia od mężczyzny. To także po prostu opowieść o kobietach – ukazanie ich cierpienia, a jednocześnie niezwykłej siły. Autorka jednak oszczędnie używa środków językowych. Nie stosuje kwiecistego języka, jest on prosty, a skreślone przez nią sceny niekiedy brutalne. Właśnie dzięki tej bezpośredniości potrafi wstrząsnąć czytelnikiem. Porusza wiele aspektów kobiecości. Nie boi się pisać o cielesności, codzienności, o świecie bez upiększenia. Wydobywa na światło niewygodne prawdy, na które nie było miejsca w patriarchalnym świecie. Daje głos tym, które nie miały go przez lata.
Budowałam barykadę – wspomnienia z dna wojny
Tom Budowałam barykadę to obraz cywili, którzy zostali zmuszeni do stawienia czoła bezlitosnemu wyrokowi historii. To świadectwo przeżytych wydarzeń z 1944 r. Zbiór wierszy został wydany jednak w 1974 r., gdyż Świrszczyńska dopiero wtedy znalazła w sobie gotowość, by napisać o powstaniu warszawskim. Wojna wdarła się w każdy aspekt życia i zmusiła poetów do poszukiwania nowej formy. Świrszczyńska zredukowała środki poetyckie, co paradoksalnie stworzyło nowy styl i wzmocniło odbiór. To zbiór wierszy z pewnością daleki i obcy poezji tyrtejskiej czy katastroficznej.
W Budowałam barykadę czytamy o prawdzie historycznej bez mitologizacji zdarzeń. Historie są wyraziste i szczegółowe, a jednocześnie odnoszą się do ogółu – dają wyraz zbiorowej tragedii zwykłych ludzi. Poetka daje miejsce w literaturze cierpieniu cywili. Pisze o ich codziennej walce o przeżycie, budowaniu barykady, staraniach o trzy łyżki mleka… Sytuacje są prezentowane wprost – brutalność nie jest ukryta pod metaforą, razi czytelnika prosto w oczy. Uważam, że zbiór ten nie bez powodu nazywany jest poetyckim arcydziełem.
Wachlarz uczuć i doświadczeń – o uniwersalności
Jestem baba i Budowałam barykadę to jedne z najpopularniejszych tomików Świrszczyńskiej. Niemniej dorobek literacki poetki jest dużo większy. W listopadzie 2023 r. wydawnictwo Marginesy wydało Poezje zebrane Anny Świrszczyńskiej. Książka liczy aż 928 stron, a znajdują się w niej wszystkie wiersze poetki z tomów poetyckich wydanych w latach 1938–1985, utwory rozproszone, a także dotąd niewydane teksty zachowane w rękopisach. Autorka pisała o rozmaitych doświadczeniach (np. urodzeniu dziecka, śmierci rodziców, biedzie) i uczuciach (zakochaniu, cierpieniu, poczuciu bezsensu). Uważam, że jej poezja jest jak głęboka studnia, z której każdy czytelnik może wyłowić emocje i uczucia bliskie swojemu sercu. Nie pozostaje mi zatem nic innego niż zachęcić Was do sięgnięcia po twórczość tej wybitnej poetki.
Jeśli lubisz poezję, zobacz nasz tekst o twórczości Wisławy Szymborskiej.
* Ojciec Anny Świrszczyńskiej nosił nazwisko Świerczyński. Jej nazwisko jest wynikiem metrykalnej pomyłki. Kobieta jednak nigdy nie sprostowała tego błędu.