Strona głównaKsiążki„Chipsy dla gości” – zupełnie inna Polska

„Chipsy dla gości” – zupełnie inna Polska

Współczesna Polska, temat niby tak dobrze znany nam wszystkim. Wiemy przecież, że nie jest najlepiej, że coś tam można by poprawić lub usprawnić. Są to aksjomaty, którymi na co dzień wymieniamy się w naszym small talku. Problem pojawia się w momencie, gdy trzeba jakoś zwerbalizować nasze postulaty, gdy trzeba określić, co nie pasuje. Do tego trzeba wnikliwości i nieszablonowości, którą przejawia np. Natalka Suszczyńska.

Leksykon współczesności

Po tym wstępie ostrzegam – proszę nie zrozumieć mnie źle. Nie chodzi mi o to, że Chipsy dla gości są dziełem wybitnym i niezwykle analitycznym wobec polskiej kondycji. Autorka nie jest rewolucjonistką, która wynalazła zupełnie nowy sposób postrzegania rzeczywistości. Opisywany zbiór opowiadań jednakże jest powiewem świeżości, której ze świecą szukać. A wszystko za sprawą formy, która odstaje dość sporo od tego, co uznać możemy za normę. W tym właśnie sęk – proza Natalki Suszczyńskiej nie jest normalna. Nie chodzi mi, rzecz jasna, jedynie o nagminne użycie groteski i surrealizmu, które siłą rzeczy odchodzą od realistycznego ujęcia świata. To, co w tej książce wychodzi na wierzch, to perspektywa outsidera – kogoś, kto trochę nie pasuje. Ale tylko trochę, bo nadal potrafi dopasować się do reguł. Ten paradoksalny stan intryguje najbardziej.

„Może powinnom się zbuntować?”

Chipsy dla gości to zbiór opowiadań dotyczących przeróżnej maści spraw. Są te dobre, lepsze, a nawet i te gorsze. To, co je wszystkie łączy, to wspomniana wcześniej perspektywa outsidera. Przejawia się ona przede wszystkim w warstwie językowej. Natalka Suszczyńska naprawdę sprawnie posługuje się polszczyzną. Choć jest to pewnie nieco kliszowe sformułowanie, zdaje się, że tu pasuje – teksty autorki płyną same. Nie stawiają oporu, nie blokują przed dojściem do sedna. Nie znaczy to, że zdania zbudowane są w sposób banalny. Autorka posiada lekkość w pisaniu i widać, że dobrze się bawiła, tworząc konkretne teksty. Co w tym takiego outsiderskiego, można spytać? To, że zazwyczaj na takie zabawy lingwistyczne mogą sobie pozwolić osoby albo niezwykle wrażliwe na język, albo znacznie od niego oddalone. W obu z tych przypadków potrzeba właśnie innej perspektywy niż tej typowego użytkownika języka.

Nawiedzone domy

Opisywana wyżej wrażliwość pozwala nie tylko na zabawę z językiem, ale też na interesującą obserwację rzeczywistości. Narratorki opowiadań to zazwyczaj osoby proste (no, powiedzmy), zajęte przyziemnymi sprawami. Czasem zaproszą gości na chipsy, ale co z tego? Natalka Suszczyńska wnikliwie analizuje teraźniejszość. Co za tym idzie – porusza wątki, które w jakiś sposób są aktualne. To znowu uznałbym za sukces, bo mało kto byłby w stanie wymyślić opowiadania, w których pokemony, boczniaki czy prosiaki mogłyby się znaleźć i do tego nie straszyć cringemChipsy dla gości z tej przyczyny przypominają trochę campowe wybryki Doroty Masłowskiej, choć poetyka tekstów jest już zupełnie inna. Ciekawym jest to, że u Natalki Suszczyńskiej niszowe w literaturze nawiązania pojawiają się dość prędko i dość prędko znikają. Nie są jednak efektem zbędnym, wzbogacają bowiem warstwę narracyjną – dodają ponownie perspektywy kogoś z boku.

Zaszyty rozum

Wszystko prowadzi do tego, że chciałbym bardzo uznać Chipsy dla gości za coś nowego we współczesnej polskiej prozie. Opowiadania wprowadzają perspektywę jakiegoś outsidera, kogoś może nieco neuroróżnorodnego. Jest to na pewno ciekawy zabieg w świecie literatury zdominowanej przez homogeniczne tendencje. Natalka Suszczyńska trafnie rozpoznaje to, co nam wielu mogło się przydarzyć. Mogło, bo nie musiało. Jest to w końcu świat pełen zróżnicowania. Zdaje się jednak, że garstka ludzi (w tym na pewno dużo młodych kobiet) odnajdzie się w tym zbiorze. Inni natomiast mogą mieć problem ze zrozumieniem pewnych zjawisk opisanych przez autorkę.

Trudność przejawiać się może również w tym, że nie wszystkie opowiadania są tak samo wyraziste. Choć każde z nich napisane jest językiem szczególnym (i uwzględniają perspektywę outsidera), kilka z nich pozbawionych jest jakiegoś konkretnego smaku. Tak jakby sedno i sens zostało wypłukane przed obróbką termiczną. W żadnym wypadku jednakże nie skreśla to zbioru, szczególnie zważywszy uwagę na to, że tzw. niewypały okrążone są wartościowymi tekstami. Nic tylko szykować chipsy!

Kuba Paczula
Kuba Paczula
Ciałem w Breslau, sercem w Königshütte.
Tytuł:
Chipsy dla gości
Autor:
Natalka Suszczyńska
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Ha!art
Data wydania:
2024
Liczba stron:
192
Dobór słownictwa
9
Narracja
7
Tytuł
7
Okładka / szata graficzna
7
Czytaj więcej recenzji
Może cię zainteresować

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Leksykon współczesności Po tym wstępie ostrzegam – proszę nie zrozumieć mnie źle. Nie chodzi mi o to, że Chipsy dla gości są dziełem wybitnym i niezwykle analitycznym wobec polskiej kondycji. Autorka nie jest rewolucjonistką, która wynalazła zupełnie nowy sposób postrzegania rzeczywistości. Opisywany zbiór opowiadań jednakże jest...„Chipsy dla gości” – zupełnie inna Polska

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.