Strona głównaPublicystykaKultura„Chrześcijaństwo. Amoralna religia” – recenzja książki Artura Nowaka i Ireneusza Ziemińskiego

„Chrześcijaństwo. Amoralna religia” – recenzja książki Artura Nowaka i Ireneusza Ziemińskiego

Książka Artura Nowaka i Ireneusza Ziemińskiego pt. „Chrześcijaństwo. Amoralna religia” wywołuje zarówno oburzenie, jak i ulgę, że w końcu ktoś odważył się mówić otwarcie o Kościele i prawdach pochodzących ze Starego i Nowego Testamentu. Z jednej strony podpisywane są petycje, by książkę wycofać z druku i sprzedaży, a z drugiej chwali się Wydawnictwo Prószyński za bezkompromisowość. Przyznaję, że już po przeczytaniu kilku rozdziałów zaczęłam szukać opinii i komentarzy o książce, bo spodziewałam się burzy. Nie pomyliłam się.

Chrześcijaństwo. Amoralna religia opiera się na tezie, zgodnie z którą Jezus w ewangeliach posługuje się językiem nienawiści wobec innych narodowości i kobiet i nawołuje do bezwzględnego posłuszeństwa Bogu. Taka postawa ma ludziom zagwarantować zbawienie, choćby w praktyce wiązała się z niemoralnym zachowaniem. Z nauk Jezusa wypływa przekonanie, że dobry chrześcijanin powinien za wszelką cenę dbać o zbawienie wszystkich ludzi, dlatego historia świata jest pełna nawracania mieczem i ogniem. Teologia naucza, że Bóg jest dobrym ojcem i kocha ludzi, których stworzył, jednak trudno takie wnioski wyciągnąć z biblijnych historii. Który ojciec chciałby ofiary, jaką zgodził się złożyć Abraham? Który ojciec skazałby na męki swojego syna?

„Zadanie religii polega w mojej opinii na czynieniu nas lepszymi, a nie gorszymi, powstrzymywaniu nas przed złem, a nie do niego zachęcaniu i jego usprawiedliwianiu w imię wyższej, boskiej racji”.

To, co sprawia, że książka Chrześcijaństwo. Amoralna religia jest tak bolesna i bezlitosna, to twierdzenie, że okrucieństwo chrześcijan i pycha kleru bierze się z pierwotnej nauki Jezusa. Chcemy myśleć, że krucjaty i kolonizacja, wpływy kleru biorą się z wypaczenia prawdziwego Słowa Bożego, jakiego słuchali i jakiemu byli wierni pierwsi chrześcijanie. Autorzy książki pokazują, że chęć nawracania siłą ma swój początek w ewangeliach. W końcu jedna zbłąkana owca jest ważniejsza od stu pokornych i trzeba zrobić wszystko, by dołączyła do stada.

Autorzy wzięli na tapet nie tylko treść Nowego Testamentu, ale umieścili ją w kontekście historycznym. Pokazali, z jakimi problemami borykali się Żydzi w czasach Jezusa, jakie wtedy panowały obyczaje i wierzenia. To rzuca całkiem inne światło na działalność Mesjasza, otwiera oczy i pozwala zobaczyć jego życie w szerszej perspektywie.

„…bo Kościół głosi, że jeśli piękno nie jest natchnione przez Boga, to nie jest prawdziwe”.

Drugim, bardzo niewygodnym wnioskiem płynącym z lektury książki jest stwierdzenie, że chrześcijaństwo jest religią niehumanitarną i antyhumanistyczną. Zawsze blokowało wszelki postęp i negowało osiągnięcia nauki. Stawia Boga przed człowiekiem, rodziną. Nakazuje nieść pomoc potrzebującym nie dlatego, że należy wesprzeć cierpiącego człowieka, ale dlatego, że w nim przejawia się cierpiący Chrystus. Dobro, które czyni się poza Kościołem i nie w imieniu Boga, nie ma zatem znaczenia.

Nie sposób opisać w kilku zdaniach wszystkich tez i wniosków, które wynikają z rozmowy Nowaka i Ziemińskiego. Jest to dialog dwóch inteligentnych, otwartych osób, które mają odwagę wyciągać wnioski i interpretować słowa Biblii samodzielnie. W swoich rozważaniach wychodzą poza schematy narzucone przez katolicką teologię. Dla wielu osób ich słowa będą nieakceptowalne. Dla innych, na przykład dla mnie, będą bolesne, a jednocześnie oczyszczające. Po lekturze Chrześcijaństwa… przypomniałam sobie, czym jest katharsis.

Muszę jednak dodać, że są w książce momenty, w których autorzy naginają fakty, by służyły ich tezom. Choć ich interpretacje wyglądają na logiczne, to nie do końca mnie przekonują. Trochę ubolewam nad tym, że pisząc tę recenzję, nie mogę wskazać konkretnych zapisów i przemyśleń, jednak były takie, które wzbudziły we mnie poczucie, że czytam coś fałszywego.

„Mamy żyć z pieśnią na ustach, wielbić Boga i wychwalać jego wspaniałe dzieła, nie stawiając żadnych pytań ani nie zgłaszając wątpliwości logicznych i moralnych, związanych z jego działaniami”.

Chciałabym, żeby Chrześcijaństwo. Amoralna religia wywołała owocną dyskusję, a nie tylko oskarżenia o szerzenie nieprawdy i brak szacunku do spraw wiary. Niestety mam wrażenie, że jej przeciwnicy nie mają oczywistych argumentów potwierdzających, że autorzy źle interpretują słowa Pisma Świętego. Stwierdzenie, że jest kłamliwa i szkodliwa nie przekonuje mnie do tego, by nie zastanowić się nad jej treścią.

Książka została napisana rzeczowym, spokojnym językiem, który nie wzbudza agresji. Zachęca do przemyślenia prawd wiary, które kładziono nam do głów, a potem ich konsekwencji. Łatwo nam krytykować islamski ekstremizm, ale przyglądając się chrześcijańskim dogmatom, nie wypadają dużo lepiej. Zdecydowanie warto ją przeczytać, bo zachęca do obiektywnego spojrzenia na chrześcijaństwo i do dyskusji, a przynajmniej refleksji nad tym, co wyznaje.

*słowa cytowane w nagłówkach pochodzą z książki.


Przeczytaj również naszą recenzję książki Prawy umysł!

Tytuł:
Chrześcijaństwo. Amoralna religia
Autor:
Artur Nowak, Ireneusz Ziemiński
Wydawnictwo:
Prószyński
Data wydania:
7 listopada 2023 r.
Liczba stron:
416
Tematyka
8
Język i styl
8
Czytaj więcej recenzji
Może cię zainteresować

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Chrześcijaństwo. Amoralna religia opiera się na tezie, zgodnie z którą Jezus w ewangeliach posługuje się językiem nienawiści wobec innych narodowości i kobiet i nawołuje do bezwzględnego posłuszeństwa Bogu. Taka postawa ma ludziom zagwarantować zbawienie, choćby w praktyce wiązała się z niemoralnym zachowaniem. Z nauk...„Chrześcijaństwo. Amoralna religia” – recenzja książki Artura Nowaka i Ireneusza Ziemińskiego

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.