Strona głównaLiteratura„Gnój”, czyli jak rodzi się przemoc

„Gnój”, czyli jak rodzi się przemoc

Choć Gnój Wojciecha Kuczoka okazał się początkowo wielkim sukcesem, mało kto o nim zdaje się pamiętać. Powieść zdobyła w Polsce prestiżowe nagrody, a także doczekała się głośnej ekranizacji. Pomimo tego rzadko można napotkać informacje o tej pozycji, która powinna być ważna dla dyskursu nie tylko jako książka o Polsce, ale być może przede wszystkim – o Górnym Śląsku.

Antybiografia

Gnój jest przede wszystkim powieścią traktującą o przemocy, jaka wnika głęboko w struktury rodzinne. Tematy, które można by uznać za zbyt personalne, zapewne stały się powodem, dla którego książka nosi podtytuł Antybiografia. Choć nie jest to autobiografia, pewne elementy z życia autora można odnaleźć w jego dziele. Akcja ma miejsce na współczesnym Śląsku. Drobne elementy dotyczące chorzowskiej codzienności znalazły swoje odzwierciedlenie w tekście. Przerażająca „Sztanka” istnieje naprawdę (choć chyba nie jest aż tak straszna). Do biograficznych wpływów w Gnoju można zaliczyć także kreację głównego bohatera, który swoje imię zawdzięcza autorowi. To, rzecz jasna, rodzi obawy – czy wydarzenia z powieści przytrafiły się pisarzowi? Zdaje się, że nie. Przemoc traktowana powinna być ogólnikowo lub też metaforycznie (jeśli będziemy korzystać np. z postkolonialnej lektury).

Źródło przemocy

Jak już zostało wspomniane, osadzenie powieści w górnośląskich realiach nie powinno być tak po prostu pomijane. Choć w blurbach można napotkać stwierdzenia, że jest to powieść o „patriarchalnej polskiej rodzinie”, nie da się ukryć, że nie jest to do końca prawda. Pierwsza część książki (Przedtem) opowiada o korzeniach Młodego K. Są to krótkie wyrywki przypominające sagę rodzinną, które pokazują, jak wyglądało ówczesne śląskie społeczeństwo, wszechobecny strach przed ludnością napływową, innymi (tzw. gorolami). Nieznajomość historii nie zwalnia z współczucia autochtonom, którzy tracili tożsamość lub musieli ją zmieniać, by dopasować się do aktualnie panującej ideologii. Ignorancją byłoby niewspomnienie w interpretacjach o osobach, które czuły się jak niewolnicy, idąc na nieswoją wojnę. Trauma górnoślązaków jest jednym z ważniejszych elementów składających się na tragiczność Gnoja.

Pejcz z tradycjami

Poza tragicznymi doświadczeniami, które mieszkańcy Górnego Śląska wspominają do dziś, jednym z głównych wątków Gnoja jest szeroko rozumiana trauma transgeneracyjna, czyli taka, która przenika pokolenia. Rzecz jasna, to pojęcie idealnie wpasowuje się we wcześniej opisywane zagadnienie. Jednakże pozwala analizować dzieło Kuczoka jeszcze szerzej.

Głównym elementem książki jest niejasna relacja ojca z synem. Przemoc psychiczna, słowna i emocjonalna nie pojawia się jednak znikąd. Bynajmniej nie jest to usprawiedliwienie! Gnój pokazuje, jak głęboko sięgają mechanizmy toksycznych zachowań. Formowanie relacji bez odpowiednich wzorców jest ciężkie. Niestety, przemoc domowa to nadal ogromny problem, co jest informacją, którą media słusznie rozpowszechniają. Choć jest to mało popularna opinia, oprawca rzadko jest tylko złem wcielonym. Jest to bardzo często skrzywdzony człowiek z własnymi celami i ambicjami. Niestety, wyrządzone zło rodzić może dalej jedynie zło.

Syf, kiła i…

Gnój to powieść, której daleko jest do przedstawiania się jedynie w postaci ofiary. Binarne opozycje, choć ważne, nie są dla autora niezwykle produktywne. Świat Kuczoka jest pełen problemów i traum, które należy przepracować, aby iść dalej. Już choćby wspomniana wcześniej nienawiść Ślązaków wobec goroli znajduje swoje odzwierciedlenie w książce. Choć jest to postawa uzasadniona, nie prowadzi do większych efektów, poza dalszą nienawiścią. W ten sam sposób można odczytywać polskie konserwatywne, ksenofobiczne działania, które posiadają swój początek w dobie romantyzmu. Być może aktualność tych przesłanek spowodowała, że swego czasu powieść odniosła sukces (choć ze znaczącym osieroceniem dyskursu związanego z relacją kolonialną Polaków i Ślązaków). Choć jest to powieść krótka, to po 20 latach wciąż zdaje się szokować. Nieobecność Gnoja w literaturoznawczej debacie jest zadziwiająca. Nam wszystkim przydałoby się trochę poobcowania z własnym gnojem.

Kuba Paczula
Kuba Paczula
Ciałem w Breslau, sercem w Königshütte.
Tytuł:
Gnój
Autor:
Wojciech Kuczok
Wydawnictwo:
Wydawnictwo W.A.B.
Data wydania:
2003
Liczba stron:
176
Dobór słownictwa
10
Narracja
10
Tytuł
10
Okładka / szata graficzna
8
Czytaj więcej recenzji
Może cię zainteresować

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Antybiografia Gnój jest przede wszystkim powieścią traktującą o przemocy, jaka wnika głęboko w struktury rodzinne. Tematy, które można by uznać za zbyt personalne, zapewne stały się powodem, dla którego książka nosi podtytuł Antybiografia. Choć nie jest to autobiografia, pewne elementy z życia autora można odnaleźć...„Gnój”, czyli jak rodzi się przemoc

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.