Powieść Ile z gór tych złota w 2020 roku była nominowana do nagrody Bookera. To także jedna z ulubionych książek Baracka Obamy. Przedstawia przejmującą historię rodziny poszukiwaczy złota w Ameryce. Bohaterowie azjatyckiego pochodzenia przemierzają opustoszałe tereny, zrujnowane przez grabieżczą politykę białoskórych Złotych Panów, aby zdobyć skarb, ale przede wszystkim, by odnaleźć swoją tożsamość.
Chłopiec na wagę złota
Lucy ma zamiłowanie do książek, pociąga ją nauka, chciałaby chodzić do szkoły. Kiedy jej siostra, Sam, przebrana za chłopca rusza z ojcem do pracy w kopalni, ona zostaje w domu z matką. Wcześniej, aby pomóc finansowo rodzinie, to Lucy pracowała po 8 godzin, siedząc w ciemnym korytarzu. Raz dziennie widziała światło latarek górników wydobywających węgiel. To był znak, że może zjeść gotowanego ziemniaka, którego zabierała ze sobą jako lunch. Przez to, że urodziła się dziewczynką, dostawała mniejsze wynagrodzenie niż pracujący chłopcy. Wszystko byłoby łatwiejsze, gdyby miała brata zamiast nieokrzesanej młodszej siostry jedynie udającej chłopca.
Gospodynie i poszukiwacze
Sam jest bardzo oddana ojcu. Aby mu się przypodobać, obcina włosy na krótko, nosi się po męsku i swoim zachowaniem próbuje zastąpić mu upragnionego syna. Dla Sam nieważna jest uroda, choć to ona odziedziczyła powalające piękno matki. Lucy jest tą brzydszą siostrą, zwłaszcza odkąd ojciec po pijaku złamał jej nos, chcąc dać nauczkę. Tak przebiega podział w tej rodzinie. Matka dzieli się z pierworodną sekretami i marzeniami o lepszym życiu. One szukają porządku i delikatności. Natomiast Sam i Ba, bo tak córki zwracają się do swojego ojca, szukają przygód pośród przyrody i pracują fizycznie.
Widzi złoto. Nie to wyrzucone do morza, inne. Złoto tych wzgórz. Strumieni. One też lśnią, mimo swojej historii, bogactwem większym niż kruszec. Te miejsca tyle straciły. Tyle z nich skradziono. A jednak ta ziemia wciąż jest piękna, bo była też ich domem.
Ojciec umiera
Rodzeństwo spotykamy w momencie śmierci ich ojca. Lucy przeczuwała, że życie rodzica niedługo się skończy. Odkąd zmarła matka, ich Ba stracił wszelkie siły, zaczął pić i przestał jeść. Ubóstwo przemieszane z ciężką pracą odcisnęły na nim piętno. Jego płuca wypełniał węgielny pył, a dłonie i twarz pokrywały niebieskie plamy niedające się usunąć.
Od kiedy dziewczynki zostały sierotami, nie mogły dłużej pozostać w wiosce górniczej. Nie miały co jeść ani gdzie mieszkać, a żeby pochować ojca wedle tradycji, potrzebowały dwóch srebrnych dolarów do położenia zmarłemu na oczach. Wyruszyły więc w drogę na kradzionym koniu, ze skrzynią, w której przewoziły ciało ojca. Pojechały w zapomniane górskie rejony w poszukiwaniu domu.
Jeśli miałem ojca, to było nim słońce, które mnie grzało, a czasem wyciskało pot i paliło do bólu. A jeśli miałem mamę, to była nią trawa, co mnie tuliła, kiedy kładłem się spać. Dorastałem pośród tych wzgórz i to one mnie wychowały: te strumienie i skalne wyłomy, te doliny, gdzie dębowe zarośla kłębią się gęsto.
Opowieść o gorączce złota
Ile z gór tych złota jest bardzo dobrą książką. Opowiada historię amerykańskiej ziemi po przyjeździe ludzi ze starego kontynentu. Podczas gorączki złota awanturnicy ruszyli tłumnie do wybrzeży Ameryki, aby wydrążyć skały, wyciąć lasy i skraść jak najwięcej bogactw. Nie wahali się wybić rdzennej ludności i ogłosić, że każde terytorium, na którym postawią nogę, należy do nich. Pozostawili po sobie puste stepy, zniszczone przez pożary i susze. Niszczenie środowiska naturalnego to jedno z głównych zagadnień tej powieści.
Azjaci w Ameryce
Autorka C Pam Zhang jest Amerykanką chińskiego pochodzenia. Chińczycy, tak samo jak ciemnoskórzy, bywali zwożeni do Ameryki jako tania siła robocza lub jako niewolnicy. Część z nich przybyła też jako wolni ludzie chcący się wzbogacić. Jednak Azjaci zostali uznani przez Złotych Panów za imigrantów, świeżo przybyłych i niemających praw do dobrodziejstw ziemi. Toczący się od wieków spór o ziemię w powieści przybiera kształt metafizycznego pytania, które wciąż powraca do bohaterek i bohaterów, a mianowicie: czym jest dom?
Ile z gór tych złota słusznie wyróżniona w konkursach
Jak przystało na książkę nagrodzoną wieloma wyróżnieniami literackimi, Ile z gór tych złota jest ambitną prozą. Autorka przystępnym językiem konstruuje czasem całkiem nieoczekiwane zdania, a poruszana tematyka jest trudna i na wielu poziomach wywołuje poczucie dysonansu. Jest to powieść dla koneserów literatury, którzy lubią przesiąkać przedstawioną scenerią i delektować się słowami. Fabuła toczy się powoli, w rytmie przemyśleń głównych postaci. Tej książki nie należy czytać w pośpiechu, ale cieszyć się jej wysmakowanym językiem i formą.
Feministycznym okiem
Powieść Ile z gór tych złota opowiada o losach osoby transpłciowej w XIX w. Jest to fantastyczny przykład obalający frazes, że „za dawnych czasów to nie było tego całego gender itd.”. Otóż ludzie nieutożsamiający się z płcią, na którą wskazują ich genitalia, byli w społeczeństwie od zawsze. Bohater książki C Pam Zhang urodził się jako dziewczynka, ale zdecydował, że jest mężczyzną, i podłóg tej decyzji układał swoje życie. Czasy, w których przyszedł na świat, sprzyjały temu wyborowi, ponieważ ówcześni ludzie byli bardziej anonimowi. Wystarczyło przenieść się do innego miasta i można było zaczynać swoją historię od nowa. Wszyscy napotkani ludzie widzieli w Sam chłopca, a jego jedyna żyjąca krewna szanowała jego wybór. Oczywiście w czasach, w których toczy się akcja powieści, transpłciowość nastręczała także wiele problemów, jednak element anonimowości zdecydowanie ułatwiał niektóre sprawy. Żaden rodzic nie ogłaszał na Facebooku, że ma córkę, i nie czuł się zawstydzony, że musi tłumaczyć się przed starymi znajomymi po latach, że jednak ma syna. Myślę, że to mogło sprzyjać akceptacji decyzji dziecka.
Przeczytaj recenzję innej nagradzanej książki „Baśń o wężowym sercu”.