Strona głównaPublicystykaKultura"Klub smutnych duchów 2" - recenzja kontynuacji powieści graficznej Lize Meddings

„Klub smutnych duchów 2” – recenzja kontynuacji powieści graficznej Lize Meddings

Kiedy zobaczyłam okładkę pierwszej części "Klubu smutnych duchów", pomyślałam, że warto byłoby sprawdzić, o czym jest ta książka. Drugi tom utwierdził mnie w przekonaniu, że to opowieść potrzebna szczególnie młodym ludziom. Co nie oznacza, że dorośli nie będą czerpać przyjemności i pociechy z lektury. Dlaczego warto po nią sięgnąć?

Druga część Klubu smutnych duchów Lize Meddings to książka dla tych, którzy czują się niedopasowani, trochę inni niż większość i nie jest im z tym dobrze. Ta graficzna opowieść bardzo szczegółowo omawia sytuację, w której rodzi się bezbrzeżny smutek i nawet najbliżsi nie są w stanie go rozwiać.

Klub smutnych duchów otwiera się na innych

W pierwszej części komiksu poznaliśmy SD i Skarpetkę, którzy zmierzyli się z depresją i, dzięki wzajemnemu wsparciu i zrozumieniu, udało im się ją przezwyciężyć. Tym razem do ich Klubu dołącza Rue i sprawy zaczynają się komplikować. Skarpetka czuje się odsunięta, traci pewność siebie i zaufanie do SD. Nadinterpretuje jego entuzjazm wobec nowo poznanej koleżanki i obawia się, że przyjaciele wkrótce o niej zapomną. Tak bardzo pogrąża się w czarnych myślach, że przestaje wychodzić z domu i ucieka w świat książek.

Dopiero szczera rozmowa z SD sprawia, że Skarpetka jakby odzyskuje kolory. Jednocześnie dzięki temu, że sama czuła się tak źle, potrafi zrozumieć Rue, która również z jakichś powodów zamknęła się w swoim pokoju i nie chce z nikim rozmawiać. W końcu dziewczynom udaje się porozumieć i obie dostrzegają, że ich odczucia i ponure myśli nie są niczym wyjątkowym. Od czasu do czasu każdemu zdarzają się gorsze dni, spędzone w złym nastroju i w poczuciu wyobcowania.

Krótka opowieść o emocjach

Klub smutnych duchów 2 skupia się właściwie na jednej sytuacji, w której błędna interpretacja cudzych słów, doprowadza do spirali negatywnych myśli i emocji. Książka pokazuje, że nie ma nic złego, ani tym bardziej dziwnego w tym, że czasami czujemy się źle. Warto jednak o takich sytuacjach porozmawiać z osobami, które coś wiedzą na ten temat. Wbrew pozorom jest ich dużo i mogą być blisko nas. Zamykanie się na wsparcie bliskich i brak szczerej rozmowy tylko pogarsza samopoczucie i pogrąża nas w otchłani negatywnych odczuć.

Warto również wspomnieć o wartościach artystycznych tej publikacji. Klub smutnych duchów został narysowany w prosty, czytelny sposób. Autorka zdecydowała się na wykorzystanie jedynie palety szarości. Dzięki temu mogła stworzyć zawsze odpowiedni nastrój: raz ciepła i bezpieczeństwa, a innym razem – rozpaczy.

Dzięki temu, że książka tak drobiazgowo skupia się na emocjach bohaterów, rozkłada je na poszczególne elementy i obrazuje bardzo dokładnie. Można krok po kroku śledzić, jak szybko brak pewności siebie sprawia, że czujemy się przygnębieni i nikomu niepotrzebni. A następnie równie uważnie przyglądać się temu, jak błędne przekonania upadają, gdy otwarcie porozmawia się o nich z kimś bliskim. To w gruncie rzeczy bardzo ciepła i budująca historia o tym, jak ważna jest przyjaźń.


Klub smutnych duchów często jest porównywany do Heartstoppera. Zachęcam do przeczytania jego recenzji!

Tematyka
10
Styl
10
Grafika
8
Nastrój
8
Czytaj więcej recenzji
Może cię zainteresować

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Druga część Klubu smutnych duchów Lize Meddings to książka dla tych, którzy czują się niedopasowani, trochę inni niż większość i nie jest im z tym dobrze. Ta graficzna opowieść bardzo szczegółowo omawia sytuację, w której rodzi się bezbrzeżny smutek i nawet najbliżsi nie są..."Klub smutnych duchów 2" - recenzja kontynuacji powieści graficznej Lize Meddings

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.