Strona głównaRecenzje książek i komiksówFantastyka, sci-fi, horror„Królestwo Złowrogich” Kerri Maniscalco – finał trylogii o wiedźmach i demonach –...

„Królestwo Złowrogich” Kerri Maniscalco – finał trylogii o wiedźmach i demonach – recenzja

„Królestwo Złowrogich” Kerri Maniscalco to już ostatni tom trylogii, będący zwieńczeniem losów Emilii, młodej wiedźmy, i Pana Gniewu, potężnego władcy piekieł.

MARTWA WRÓCIŁA ZZA GROBU, A CAŁA PRAWDA WYCHODZI NA JAW

Emilia przez ostatnie miesiące próbowała znaleźć mordercę swojej siostry bliźniaczki. Chęć zemsty sprowadziła ją aż do piekieł, do królestwa rządzonego przez Pana Gniewu, najpotężniejszego demona i uosobienia jednego z grzechów głównych. Odkrycie prawdy o Vittorii okazało się jednak najbardziej szokującą rzeczą, jakiej Emilia doświadczyła w tej krainie pełnej nieczystych mocy. Na jaw zaczyna wychodzić też prawda o przeszłości bliźniaczek, co całkowicie wywraca do góry nogami życie Emilii.

WRESZCIE KONIEC

Królestwo Złowrogich przeczytałam jedynie z ciekawości, jak potoczy się wątek Vittorii, bo to była jedyna interesująca rzecz w drugim tomie, i by w końcu zobaczyć koniec, bo szkoda byłoby mi porzucić tę trylogię tak blisko końca. Nie miałam wielkich oczekiwań, lecz i tak się zawiodłam. Po przeczytaniu wszystkich części uważam, że byłam zbyt surowa w stosunku do Królestwa Nikczemnych, gdyż następne okazały się gorsze. Odbiór powieści psuły mi nie tylko odważne sceny erotyczne, lecz także zachowanie bohaterów (dlaczego demony zachowywały się jak napalone nastolatki?), powtarzanie motywów czy mało akcji. Ta historia miała taki potencjał, a Maniscalco go zupełnie nie wykorzystała. Zamiast tego poszła ścieżką Maas, ale nawet jak na romantasy to było słabe.

ALE TO JUŻ BYŁO

W Królestwie Złowrogich następuje powtórka z rozrywki, bo znowu dostajemy tajemniczy, dobrze napisany prolog. Ale cóż z tego, skoro w pierwszym rozdziale czytamy o próbie skonsumowania małżeństwa, która kończy się niespodziewanie przez siostrę Emilii? Naprawdę nie wiem, czemu autorka to przerwała w taki sposób, skoro siostry i tak miały zaplanowane spotkanie później.

W całej książce było trochę akcji i fabuły (chyba nawet więcej niż w poprzednim, więc za to plus), nie tylko same uniesienia, jednak podane to wszystko zostało w mało interesujący sposób. Odnosiłam wrażenie, że autorka niezbyt miała pomysł na całą tę trylogię. Chociażby powtórzyła w Królestwie Złowrogich wątek morderstwa i śledztwa, żeby cokolwiek się działo. Sam romans również nie był interesująco przedstawiony. Niemal każda scena naszych kochanków musiała kończyć się zbliżeniem. Gdzie jakieś rozmowy, ciekawe interakcje, poznawanie siebie? Poza tym Pan Gniewu to jeden z najgorszych love interest, jakiego widziałam w książkach. W tym tomie zupełnie stracił charakter, był nijaki.

KONIEC PIEKIELNYCH PRZYGÓD

Ostatnie 100 stron książki mocno mnie zaskoczyło, bo… naprawdę dobrze mi się je czytało i podnoszę za nie ocenę. Przeczytałam je na raz, nie chciałam odłożyć po raz pierwszy książki Maniscalco, tylko pędzić przez strony. Nie wiem, z czego to wynikało, skoro akcji nie było tam szczególnie dużo, a samo zakończenie losów Emilii i Pana Gniewu nie uznaję za satysfakcjonujące. Nie wierzę, że do tego zmierzaliśmy przez te trzy tomy. Zabrakło mi tam czegoś.

TO JUŻ NIE EMILIA, TO MARY SUE

Po tym tomie jeszcze bardziej żałuję, że autorka nie zdecydowała się na inną ścieżkę fabularną i nie wybrała na rolę głównej bohaterki Vittorii, która zrobiła w tym tomie znacznie więcej niż Emilia przez całą trylogię. Nie mogłam znieść ciągle powtarzających się przemyśleń Emilii i fantazji o jej mężu. Rozwój tej postaci w ogóle to nieporozumienie. Z nieśmiałej, niezbyt silnej wiedźmy stała się nagle niepokonaną Mary Sue, idealną, potrafiającą wszystko, jeśli tego wymagała sytuacja. Poza tym śmieszyły mnie fragmenty, jak to niby przejmowała się bliskimi osobami, a wcale tego nie czułam na przestrzeni trylogii, tym bardziej w tym tomie. Przypominała sobie, że miała rodzinę, gdy tego dotyczyła rozmowa. Tak to rozmyślała głównie o Panu Gniewie.

DLA MŁODZIEŻY, A MOŻE JUŻ DLA DOROSŁYCH? CZYLI PROBLEM Z KLASYFIKACJĄ GATUNKOWĄ

Królestwo Złowrogich skłoniło mnie do zastanowienia się nad klasyfikacją gatunkową powieści przez wydawnictwa czy księgarnie. Ten tom dostał nominację do Goodreads Choice Award w kategorii Young Adult Fantasy & Science Fiction. Trudno określić przedział wiekowy odbiorców young adult (sama czytam głównie takie książki, a daleko mi już do nastolatki), ale w założeniu to książki adresowane do czytelników od 12. roku życia. Czy 12-latka może sięgnąć po Królestwo Złowrogich? Moim zdaniem nie, bo od samego początku autorka raczy nas dosadnymi opisami zbliżeń bohaterów. Przypomina mi to sytuację z dziełami Maas, które też były kwalifikowane jako young adult, ale ostatnio na szczęście zostało to zmienione. Mimo że na stronie You&YA Królestwo Złowrogich znajduje się w zakładce New Adult, do takich książek powinny powstawać oddzielne imprinty.

PODSUMOWANIE

Niestety mojego serca Królestwo Złowrogich nie było w stanie zdobyć. Nie jestem pewna, czy jeszcze kiedykolwiek sięgnę po jakąś książkę Maniscalco. Tę trylogię odkładam na półkę i będę wspominać jako niewykorzystany moim zdaniem potencjał na epicką historię z nadnaturalnymi istotami, wiedźmią magią oraz piekłem rządzonym przez potężne, groźne demony.


Recenzowałam ostatnio także inną premierę Wydawnictwa You&YA, Misrule Heather Walter, queerowy retelling Śpiącej Królewny. To idealna pozycja na dobiegający końca Miesiąc Dumy, jeżeli szukacie dobrze napisanej fantastyki ze wciągającą akcją oraz dobrze poprowadzonym wątkiem romantycznym wlw.

Fabuła
4
Bohaterowie
2
Akcja
4
Zakończenie
6
Okładka
10
Czytaj więcej recenzji
Może cię zainteresować

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

MARTWA WRÓCIŁA ZZA GROBU, A CAŁA PRAWDA WYCHODZI NA JAW Emilia przez ostatnie miesiące próbowała znaleźć mordercę swojej siostry bliźniaczki. Chęć zemsty sprowadziła ją aż do piekieł, do królestwa rządzonego przez Pana Gniewu, najpotężniejszego demona i uosobienia jednego z grzechów głównych. Odkrycie prawdy o Vittorii...„Królestwo Złowrogich” Kerri Maniscalco – finał trylogii o wiedźmach i demonach – recenzja

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.