Strona głównaRecenzje książek i komiksówFantastyka, sci-fi, horror„Misrule” Heather Walter – zwieńczenie retellingu Śpiącej Królewny – recenzja

„Misrule” Heather Walter – zwieńczenie retellingu Śpiącej Królewny – recenzja

Po prawie roku od premiery „Malice” doczekaliśmy się polskiego wydania „Misrule”, ostatniego tomu dylogii Heather Walter. Czym tym razem autorka nas zaskoczy w kontynuacji queerowego retellingu Śpiącej Królewny?

MROCZNY DWÓR POWSTAJE

Akcja Misrule rozgrywa się 100 lat po kulminacyjnych wydarzeniach z Malice. Alyce na zgliszczach Briaru stworzyła Mroczny Dwór, miejsce, gdzie dotąd pogardzane istoty mogą czuć się bezpiecznie. Teraz to ona rządzi ziemiami należącymi niegdyś do ludzi, którzy z niej drwili, i nie zawaha się zabić każdego, kto spróbuje odebrać jej władzę.

Alyce, choć dokonała zemsty i stała się królową, a u boku ma nową przyjaciółkę Vilę oraz wiernych poddanych, nie potrafi być szczęśliwa. Straciła miłość i nie spocznie, póki jej nie odzyska, a może to zrobić tylko w jeden sposób. Musi zbudzić księżniczkę Aurorę, jedyną osobę, która dostrzegła w niej piękno oraz dobro, gdy inni nią pomiatali. Lecz każda próba wyrwania ukochanej ze snu kończy się niepowodzeniem.

Bo może jednak to nie pocałunek prawdziwej miłości jest potrzebny, by złamać klątwę. A może to, co łączyło księżniczkę oraz wiedźmę, nigdy nie było prawdziwe…

ŚPIĄCA KRÓLEWNA, JAKIEJ NIE ZNACIE

Znacie to uczucie, kiedy czytacie drugi tom i nie odbiega on w żaden sposób od pierwszego, a nawet momentami go przebija? Bo ja przypomniałam sobie, jak to jest, w trakcie lektury Misrule. Często doznaję rozczarowań kolejnymi częściami dylogii czy trylogii. Tutaj o zawodzie na szczęście nie mogę powiedzieć. Byłam zakochana w Malice, a Misrule tylko mnie utwierdziło, że ten baśniowy retelling jest jednym z lepszych, jakie do tej pory czytałam. Obawiałam się, jak autorka poprowadzi tę historię, czy podoła wyzwaniu pokazania nowego królestwa na ruinach starego i mrocznych rządów Alyce. Niesłusznie, bo przekroczyła moje oczekiwania i poszła w kierunku ciekawych akcji oraz intryg dworskich, czyli tego, co lubię najbardziej w fantasy. Świetnie przekształciła klasyczną baśń, w dodatku postawiła na queerową reprezentację, co czyni tę dylogię jeszcze bardziej wyjątkową.

NIEDOBRANA PARA, CZYLI WIEDŹMA I KSIĘŻNICZKA

Uwielbiam Malice między innymi za to, że autorka postanowiła połączyć dwie główne postacie Śpiącej Królewny, zamiast uczynić z nich wrogów. Rozwój relacji Alyce oraz Aurory mocno mnie jednak zaskoczył w tym tomie. Nie spodziewałam się, że autorka pójdzie w tę stronę. Vila niemal przez całą dylogię darzy bezgranicznym uczuciem księżniczkę, co czuć na każdym kroku. Wielokrotnie przez to odtrącała ludzi, którzy chcieli jej pomóc, nie była z nimi szczera. Ale robiła to ze strachu. Bała się, że gdy jej sekret wyjdzie na jaw, przestanie być szanowana przez poddanych. Nie umiałam jej nienawidzić, nie utożsamiałam się z nią, ale rozumiałam w pełni jej motywacje. Za to moja sympatia do Aurory zupełnie zmalała. Jej zachowanie męczyło mnie i w duchu liczyłam, że ktoś rzuci na nią kolejną klątwę.

Autorka pokazała w Misrule, że w związku nie musi się zawsze układać i że bohaterowie nie muszą być do końca razem po tym, jak zostali połączeni w pierwszym tomie. Walter świetnie przedstawiła skomplikowaną więź łączącą wiedźmę oraz księżniczkę. Stałam po stronie Alyce i chciałam, by przejrzała na oczy i otworzyła serce na kogoś innego, bardziej jej wartego. Kibicowałam mocno jej oraz innej bohaterce.

KTO JEST TYM ZŁYM?

Uwielbiam historie o postaciach z nie do końca czystymi intencjami. Już pod koniec Malice okazało się, że Alyce nie ma zamiaru ratować świata, jak większość protagonistek w młodzieżówkach, tylko go zniszczyć, a potem zbudować na nowo wedle własnego uznania. Nie jest to zatem typowa bohaterka, gotowa poświęcić się w imię szlachetnych idei. Zresztą tak naprawdę niemal każdy w tej historii zasłużył na miano czarnego charakteru. Bo czy ludzie i elfy, czyli ci stojący po drugiej stronie barykady, są godni nazywania ich tymi dobrymi? Czy Alyce nie miała racji, zabijając tych, którymi kierowały okrucieństwo oraz chciwość? Nikt tu nie jest święty – i to jest największa zaleta dylogii Walter.

FIOLETOWY ZAWRÓT GŁOWY

Kilka słów o okładce muszę zawrzeć, jak zawsze, gdy oprawa graficzna mnie zachwyci. Gdy zobaczyłam Misrule w internecie, nie byłam przekonana do tej ilustracji oraz bardzo jasnej, pastelowej kolorystyki. Bardziej przemawiała do mnie pod tym względem Malice. Ale gdy zobaczyłam na żywo drugi tom, odjęło mi mowę. Jest przepiękny. Każda okładkowa sroka powinna mieć na swojej półce choćby z tego powodu Misrule.

PODSUMOWANIE

Dylogia Malice to najlepszy retelling Śpiącej Królewny, jaki miałam okazję czytać do tej pory. Autorka zaczerpnęła sporo inspiracji z oryginału, ale napisała tę historię po swojemu i stworzyła mroczną, intrygującą baśń o nieoczywistych bohaterach. Malice oraz Misrule przypominały mi momentami film Czarownica, czyli równie genialną wersję Śpiącej Królewny, choć przedstawiającą zupełnie inne spojrzenie na klasyczną historię. Jeżeli jeszcze nie czytaliście drugiego tomu, czym prędzej po niego sięgnijcie i wstąpcie do magicznego świata raz jeszcze.


Trwa Miesiąc Dumy, zachęcam zatem do sięgania po tytuły z reprezentacją osób LGBT+. Jedną z takich książek jest Autoboyography Christiny Lauren.

Fabuła
9
Bohaterowie
9
Akcja
10
Klimat
10
Okładka
10
Zakończenie
8
Czytaj więcej recenzji
Może cię zainteresować

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

MROCZNY DWÓR POWSTAJE Akcja Misrule rozgrywa się 100 lat po kulminacyjnych wydarzeniach z Malice. Alyce na zgliszczach Briaru stworzyła Mroczny Dwór, miejsce, gdzie dotąd pogardzane istoty mogą czuć się bezpiecznie. Teraz to ona rządzi ziemiami należącymi niegdyś do ludzi, którzy z niej drwili, i nie...„Misrule” Heather Walter – zwieńczenie retellingu Śpiącej Królewny – recenzja

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.