Łucja Benderska to polska autorka, której debiutancka książka Taniec z gangsterem przyszła na świat już dwudziestego czwartego lutego tego roku! Wywiad z pisarką jest idealnym artykułem, dzięki któremu dowiecie się o niej czegoś więcej.
Łucja Benderska to pisarka, która zaczynała swoją przygodę na platformie Wattpad, gdzie jej powieść Taniec z gangsterem osiągnęła liczbę trzystu tysięcy wyświetleń, a kolejna zakończona historia Intryga prawie pół miliona wejść. Odniosła niemały sukces, a teraz na jej koniec pojawi się pierwsza wydana książka. Czym jeszcze nas zaskoczy?
Taniec z gangsterem to twój debiut. Co Cię skłoniło, aby zacząć karierę na polskim rynku wydawniczym?
Wszystko zaczęło się właściwie przypadkiem. Parę lat temu koleżanka podesłała mi opowiadanie na Wattpadzie, wtedy zainteresowałam się czytaniem. Zaczęłam od opowieści dostępnych online, a skończyłam ze sporym zbiorem książek, które teraz dumnie stoją w mojej biblioteczce. Nigdy nie myślałam, że sama zacznę pisać, jednak dopadł mnie kryzys czytelniczy. Każdą zaczętą książkę porzuciłam po kilku rozdziałach. Wtedy stwierdziłam, że napiszę coś sama, po swojemu. Tym sposobem zaczęłam publikować moje prace, trzy lata później napisało do mnie wydawnictwo.
Taniec z gangsterem to romans mafijny. Twoje inne prace także utrzymują się w takim klimacie. Dlaczego akurat ta kategoria?
Myślałaś kiedyś, aby napisać coś spokojniejszego niż romans pełen akcji?
Tak, chociaż przyznam szczerze, że uwielbiam gdy coś się dzieje. Robienie researchu dotyczącego mafii czy równych spraw kryminalnych sprawia mi ogromną przyjemność.
Książka Intryga, dostępna na Wattpadzie, ma już prawie pół miliona wyświetleń. Czy możemy liczyć, że i ona ukaże się w wersji papierowej?
Jakie są twoje dalsze plany literackie?
Czym jest dla Ciebie pisanie?
Inspirujesz się jakimś polskim lub zagranicznym pisarzem?
Jakie prywatnie czytasz książki? To ten sam gatunek, w którym piszesz, czy może nas zaskoczysz i uświadomisz, że uwielbiasz fantastykę?
I na koniec, pytanie, które na pewno interesuje wielu twoich czytelników. Publikujesz pod imieniem „Łucja”, ale jak wiele osób może nie wiedzieć, naprawdę nazywasz się inaczej. Skąd wziął się pomysł na taki zabieg?
Zmieniłam imię pod wpływem chwili. To był impuls, kiedy ostatecznie trzeba było zatwierdzić tytuł oraz właśnie mój pseudonim bądź imię. Stwierdziłam, że chcę oddzielić troszkę mnie, zwykłego szarego człowieka, a mnie (Łucję) z szalonymi pomysłami i wybujałą wyobraźnią. Poza tym w głębi duszy lekko się przestraszyłam, gdy dotarło do mnie, że setki osób czyta moje książki. Postanowiłam zmienić imię, aby ,,pozostać w cieniu”.
Zajrzyj do wywiadu z Zuzanną Śliwińską!