Jak Niobe
Tekst spektaklu Mianujom mie Hanka w całości jest oparty na powieści Alojzego Łyski, pt. Jak Niobe – opowieść górnośląska. Jak zapewnia Teatr Kortez, poza tytułem nie dokonano żadnych drastycznych zmian. Monodram jest wystawiany nieustannie od 2016 roku, co znaczy, że ludzie pragną usłyszeć wyznania Hanki – sprawczyni całego zamieszania. Jej opowieść nie jest prosta. Nie jest to też historia radosna. Przepełniona jest rozpaczą, goryczą i żałobą. Stąd też wynika nawiązanie do mitycznej Niobe, którą także pozbawiono większości rodziny. Tytułowa Hanka to górnoślązaczka, która w trakcie swojego życia doświadczyła wielu krzywd. Bohaterka snuje opowieść, jaka w gruncie rzeczy dotyczy nie tylko jej – rozchodzi się o cały Górny Śląsk.
Oberschleisen?
Historia Hanki jest przekrojem historii Górnego Śląska – regionu, który zawsze był gdzieś na pograniczu. Ta pozycja sprawia, że jawił się on od zawsze jako heterogeniczny, zróżnicowany. Jest to jednak obosieczny miecz, gdyż w obliczu konfliktu niejednorodność staje się czymś niewygodnym. Mianujom mie Hanka to spektakl właśnie o tym – tzn. jak górnośląskość zaczęła być problemem dla władz. Zarówno władza polska, jak i niemiecka, nie szanowały obywateli, o których tak walczyła. W szczytowym momencie Hanka, pełna żałości, mówi: „pojakymu Wy nas nie szanujecie?”. To pytanie jest pełne niezrozumienia dla sytuacji, w której się znalazła. Mianowicie jeśli Niemcy oraz Polska tak bardzo chciały posiadać teren Górnego Śląska, to czemu mordowały swoich obywateli?
Górny Śląsk?
Godzinny monodram ma charakter retrospektywny, opowiada o życiu głównej bohaterki i jej relacjach z innymi ludźmi. Wielodzietna rodzina Hanki jest ofiarą zatargów między ideologiami. Pozbawiona jest pociech przez różne przyczyny – zsyłki, wojny, obozy koncentracyjne. Te ostatnie są najmniej znanym elementem historii Górnego Śląska, choć chyba jednym z najbardziej bolesnych. Po wojnie polskie władze prowadziły wiele obozów, w których umieszczano ludność śląską – w tym, wspomnianą w Mianujom mie Hanka świętochłowicką Zgodę. Pomimo tego że Hanka niewiele o niej mówi, możemy tylko domyślać się, jak wielkie było to nadużycie. Choć jest to traumatyczna historia, należy docenić fakt, że próbuje się z nią polemizować.
Gōrny Ślōnsk
Mianujom mie Hanka to także opowieść o tożsamości. Nie chodzi tu o szukanie jej, lecz o wyeksponowanie w całej okazałości. Monodram napisano w całości po śląsku, aczkolwiek na platformie TVP VOD można włączyć opcję z polskimi napisami, co na pewno ułatwi seans osobom nieznającym godki. Włączenie języka jako drugiego głównego bohatera spektaklu jest wspaniałym rozwiązaniem. Możemy to traktować jako ważny głos w debacie o istnienie języka śląskiego. Przedstawienie Teatru Kortez, jak inne teksty, pokazywałoby, że godka powinna zawitać do świata kultury. Mianujom mie Hanka to nie tylko monodram, ale i istne przeżycie duchowe. Bohaterka w bezpośredni sposób opowiada o traumach regionu. A to, być może, pozwoli reszcie Polski zrozumieć, na czym polega ból związany z byciem hanysem.