Myślę, że dobrze się stało, że jest to pierwsza książka tego autora, którą przyszło mi czytać
Po pierwsze dlatego, że ogólnie wywarła na mnie dobre wrażenie. Wciągnęła mnie do swojego świata, przedstawiła mi interesujące postacie i pozostawiła ze zdrowym niedosytem. Książka została pięknie, solidnie wydana i tworzy spójną kompozycję razem z tytułem Dzieci ziemi i nieba, który ukazał się w tym samym wydawnictwie (ZYSK I S-KA) w 2021 roku. Dawno temu blask można jednak czytać niezależnie, bez żadnej znajomości innej twórczości tego autora. Stanowi prequel powieści Dzieci ziemi i nieba i jako taki wydaje mi się niezwykle intrygującym wprowadzeniem.
Dawno temu blask jako fantasy historyczne
Książka jest dobrze napisana, wielowarstwowa i ambitna. Nie da się jej opisać w kilku słowach. Chociaż może się wydawać, że udział realnej historii w literaturze pięknej może nadać jej surowości, monotonii i twardości (bo przecież prawdziwe życie rzadko bywa tak zaskakujące i emocjonujące jak dobra książka fantasy), to jednak szybko okazuje się, że nie będzie to lektura ani nudna, ani męcząca. Nic nie tracąc, zyskuje wyjątkowy klimat i drugie dno. Dla czytelnika brak zainteresowania historią nie jest żadną przeszkodą. W podziękowaniach na końcu książki autor zwięźle przedstawia źródło swojej inspiracji i w ten sposób dostajemy swego rodzaju plot twist, dopełnienie tej historii, a właściwie dostęp do jej innej wersji, pochodzącej z równoległego wymiaru – naszego wymiaru. Wyobrażam też sobie, że dla kogoś zainteresowanego tym obszarem historii szczególnie przyjemne i fascynujące musi być wyłapywanie elementów wspólnych, nieścisłości i wszelakich smaczków ukrytych w tej opowieści.
Ale jakiego właściwie okresu w historii dotyczy fabuła? O jakim klimacie mówimy?
Świat przypomina nam renesansowe Włochy. Dawno temu blask nie jest typowym fantasy. Występują tu bardzo subtelne zjawiska nadprzyrodzone i nie definiują one historii w znaczącym stopniu. Znacznie ważniejsza okazuje się być polityka, intrygi i strategiczna wojna. Jednocześnie postacie, które dostajemy, są barwne i pociągające. Nie pozwalają nam znudzić się wysublimowanymi aferami. Są to przede wszystkim bohaterowie, którzy nie marzą o karierze w polityce, ta jednak goni ich, zaciekle oddziałując na każdy element ich otoczenia. W ten sposób, choć pozostaje wszechobecna, to przez znaczną część opowieści zostaje sprowadzona do tła wydarzeń. Jest to krajobraz dość realistyczny, rządzący się typowymi dla tego okresu zasadami. Nie brakuje tu też przemocy, która naturalnie towarzyszy władzy i wojnie. Padają trupy – również pośród postaci pierwszoplanowych.
Czytaj także: Koty i ludzie na obrazach TOP 5
Kim więc są bohaterowie książki? Jakie motywy możemy tu spotkać?
Dawno temu blask to opowieść wielowątkowa, złożona. Losy licznych bohaterów płynnie zbiegają się, rozchodzą i znów splatają, dzięki czemu nie rozstajemy się z nimi na zbyt długo, nie zapominamy o ich charakterach i znaczeniu w historii. Na przestrzeni ponad 500 stron zostaje poruszonych sporo problemów. Mamy okazję poznać wiele złożonych postaci. W ten sposób spotykamy głównego bohatera, którego ojciec był krawcem i tylko łut szczęścia sprawił, że zyskał on dostęp do edukacji, a dzięki temu niezwykłych możliwości, dziewczynę pochodzącą z ważnego rodu, odważną, silną i szukającą przygód, zwaśnionych inteligentnych dowódców potężnych armii, wędrowną uzdrowicielkę, szukającą swojego miejsca na ziemi, rozpustnego syna bogacza, który przechodzi na naszych oczach przemianę.
A także wiele nieoczywistych emocji
W książce nie brakuje miłości, choć nie jest ona z pewnością głównym tematem opowieści. Jest zwykle nieoczywista, dzika, pierwotna. Przedstawiana jako niewytłumaczalne pożądanie. Potrafi z zadziwiającą łatwością zmieniać ludzi, nawet jeśli nie jest zjawiskiem choćby pozornie stałym. Dawno temu blask widocznie stawia na miłość od pierwszego wejrzenia, spontaniczność i uzależnienie. Bohaterowie podejmują nietypowe decyzje, ale są tego w pełni świadomi. Dużo mówi się tu o kole fortuny, nieprzewidywalnych kolejach losu, pozornej kontroli nad nieokiełznanym żywotem, niezbadanych ścieżkach. Efektem jest chociażby wyjątkowy romans, w którym kochankowie rozmawiali ze sobą zaledwie dwa razy.