Strona głównaRecenzje książek i komiksówFantastyka, sci-fi, horrorHorrorowy felieton #2 – „Bóg, Horror, Ojczyzna”

Horrorowy felieton #2 – „Bóg, Horror, Ojczyzna”

Ten felieton poświęcam dziełu mniej znanemu, wręcz niszowemu. Nie znaczy to oczywiście, że krótki cykl Bóg, Horror, Ojczyzna nie odniósł spektakularnego sukcesu dlatego, że jest słaby. W żadnym wypadku! Może przygody Stonki i Maksa nie należą, delikatnie mówiąc, do wyszukanych, jednak nie sposób odmówić im tego, iż dają czytelnikowi porządną dawkę rozrywki, błyszczą specyficznym humorem, a czasem nawet sprawią, że wypowie się pod nosem soczyste, pozytywne: „what the fuck?!”.

Łukasz Radecki jest autorem związanym z małymi, jednak dość cenionymi w swojej niszy wydawnictwami. Jego twórczość ukazywała się między innymi nakładem Phantom Books Horror. Pisze przede wszystkim horrory, aczkolwiek nie ogranicza się wyłącznie do grozy. W latach 2018-2019 Nowa Baśń wydała dwa tomy cyklu Plemiona, który Radecki stworzył z myślą o młodzieży. Oprócz tego amatorsko zajmuje się muzyką.

Na cykl Bóg, Horror, Ojczyzna (w skrócie: BHO) pierwotnie składały się dwa krótkie ebooki z podtytułami Złego początki oraz Wszystko spłonie. Wszystkie zawierały raptem dwa opowiadania. Dopiero w 2018 roku Phantom Books Horror wypuściło wydanie zbiorcze. Uzupełnione jedną niepublikowaną nigdzie dotąd historią Robak i kret. Oko cyklonu. Potem niestety nastała posucha. Do dziś nie ukazał się żaden nowy tekst z akcją osadzoną w uniwersum BHO, a to jest przecież bardzo ciekawe.

Postapo frankizm

Świat BHO łączy motywy postapokaliptyczne, cyberpunkowe i political fiction. Ukazane przez Radeckiego wydarzenia toczą się po trzeciej wojnie światowej. Konflikt nie uczynił wprawdzie Starego Kontynentu postnuklearnym stepem, jednakże zniszczył cały międzynarodowy układ prawny, na czele z Unią Europejską. Co prawda społeczeństwo zdołało jako tako podźwignąć się z powojennych zniszczeń, lecz niestety niewesołe okoliczności sprawiły, że władzę nad sporą częścią Europy, w tym nad Polską, przejęła bardzo brutalna, rzymskokatolicka dyktatura.

Większość ludzi żyje w biednych dzielnicach, bogaci zaś mają do dyspozycji strzeżone, nieobjęte jurysdykcją policji enklawy, które opuszczają tylko w swoich latających autach. Kodeks karny oparto na prawie kanonicznym. Spowiedź i chodzenie do kościoła są obowiązkowe, a za słuchanie death metalu albo po prostu niesprecyzowane „hedonistyczne” życie grozi co najmniej kilka lat ciężkiego więzienia. Nad utrzymaniem reżimu czuwa bezpieka, czyli Katolickie Służby Specjalne (KSS). Właśnie perypetie dwóch należących do nich agentów są swoistym motorem napędowym wszystkich pięciu opowiadań.

Siła dwóch przeciw złu

James „Stonka” Thorson i Maksymilian Klimkiewicz to archetypy niegrzecznych policjantów z amerykańskiego kina lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Piją, są chamscy oraz nierzadko lekceważą nawet bardzo wątpliwą etykę policyjną własnego świata. Można wręcz zarzucić ich postaciom szablonowość. Podobnie jak samym przygodom.

Wszystko zaczyna się od mordu rytualnego w liceum. Rozwiązawszy tę zagadkę, Stonka i Maks otrzymują zadanie odnalezienia mordercy, który uwiecznia kolejne zabójstwa w postaci filmów snuff. Potem na drodze agentów KSS staną jeszcze zombiaki, wampiry oraz cała masa innych nieprzyjemnych przeciwności losu.

Gore, gore, gore

Zatem, jak zapewne zdążyliście już zauważyć, w przypadku BHO mamy do czynienia z fantastyką eklektyczną tak mocną, iż wręcz nie traktującą się poważnie. Przygody Stonki i Maksa przywodzą na myśl VHSowe horrory, które mimo swojej taniości dostarczały prostej, podlanej pastiszem, satysfakcjonującej rozrywki.

BHO nie jest fantastyką progresywną. Jasne, że można się w niej, za sprawą kreacji uniwersum, doszukiwać antykatolicyzmu, aczkolwiek nie odgrywa on większej roli. Jednocześnie Radecki, w przeciwieństwie do niektórych tuzów z Fabryki Słów, nie obrzuca czytelnika reakcyjnym gównem rodem z korwinowskich wieców. BHO to dobra, czysto rozrywkowa fantastyka, której ze względu na gore’ową brutalność drugiego opowiadania nie mogę polecić osobom wrażliwym. Potem jednak przemoc staje się bardziej groteskowa. W każdym razie nie odnoszę wrażenia, iż Radecki się nią niezdrowo podnieca.

Łukasz, napisz więcej!

Szkoda, iż uniwersum BHO porzucono po tak krótkim czasie. Apeluję do autora, aby do niego wrócił. Bardzo chętnie przeczytałbym więcej opowiadań ze Stonką i Maksem. Ech, nawet obejrzałbym serial nakręcony na podstawie cyklu. Coś w stylu Z Archiwum X, lecz ze zdecydowanie większą ilością krwi i czarnego humoru.


Zapraszam do zapoznania się ze słuchowiskiem będącym adaptacją mojego opowiadania Serratia marcescens. Wszystkie trzy części dostępne są na kanale Straszne Opowieści.

Część 1

Część 2

Część 3

W sprzedaży jest już antologia Krawędzie otchłani z moim opowiadaniem Smoczy Chrystus. Książka dostępna również w formie ebooka.

Newsy o kulturze

Przeczytaj także

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.