Wydawnictwo Feeria Young przygotowało dla fanów Five Nights at Freddy’s nie lada prezent świąteczny! Pod koniec listopada (25.11) polskiej premiery doczekał się kolejny zbiór opowiadań z serii Fazbear Frights: Aport. Czy warto się z nim zapoznać? Odpowiedź znajdziecie w recenzji.
Aport to druga część z serii Five Nights at Freddy’s: Fazbear Frights. W środku znajdziemy trzy niepowiązane ze sobą historie, osadzone w świecie krwiożerczych zabawek. Choć z pozoru zwierzaki wyglądają niegroźnie, z czasem okazuje się jednak, że dla bohaterów opowiadań są urzeczywistnieniem najgorszych koszmarów.
Aport
Tytułowa opowieść przedstawia losy grupy przyjaciół (Grega, Hadiego, Cyryla), którzy podczas pobytu w opuszczonej pizzerii Freddy`ego znajdują porzuconego animatronika. Ku ich zaskoczeniu zabawka synchronizuje się z telefonem Grega, przez co pozostaje z nim w stałym kontakcie, zarówno w dzień, jak i w nocy. Z czasem chłopiec odkrywa, iż Fetch staje się jego prześladowcą. Co więcej, potrafi również spełniać życzenia – nawet te, zdawałoby się, nierealne do zrealizowania.
Atmosfera grozy i strach są tu budowane bardzo powoli. Z początku niewinne czynności przeradzają się w walkę o kontrolę nad własnym życiem, co skutecznie buduje napięcie. Sama historia została również utrzymana w dobrym tempie. Opowiadanie nie nudzi, a wręcz wciąga wraz z odkrywaniem prawdziwej natury Fetcha – mrocznej, przepełnionej złem zabawki. Z jednej strony kibicujemy chłopcu, z drugiej zaś rodząca się ciekawość, co dalej się stanie, sprawia, iż opowiadanie czytało się naprawdę przyjemnie. Co więcej, sam pomysł wydaje się bardzo intrygujący, choć mocno liniowy i schematyczny.
Samotny Freddy
Drugie opowiadanie, choć najmniej straszne ze wszystkich, budzi największe emocje. Poznajemy w nim dwójkę rodzeństwa, które różni niemal wszystko. Alek jest zawsze uważany za „tego złego” – niegrzeczny, krnąbrny, twierdzi, że cały świat sprzysiągł się przeciw niemu. Jego przeciwieństwem jest siostra Hazel – grzeczna, ukochana córeczka rodziców, w szkole dostaje same piątki. Tuż przed jej urodzinami, które mają odbyć się w restauracji Freddy’ego, rodzeństwo postanawia zamienić się rolami. Alek ma zostać przykładnym synem, a Hazel niewychowaną, pyskatą córką. Nie wiedzą jednak, że na miejscu będą im towarzyszyć złowrogie zabawki, a w szczególności Samotny Freddy.
Historia została zarysowana niezwykle lekkim, prostym piórem, dzięki czemu całość czyta się szybko i bez zgrzytów. Przedstawione postacie są niezwykle barwne i łatwo się z nimi utożsamić. Nie sposób zaprzeczyć, iż autorzy stworzyli opowiadanie proste w założeniu, acz rozbudowane pod względem emocjonalnym, i z konkretnym, dobitnym przesłaniem. W szczególności końcówka okazała się dość zaskakująca, zmusza czytelnika do chwili refleksji.
Wyprzedane
Oskar całe życie miał pod górkę. Nawet w dniu, gdy do sprzedaży trafiła wyczekiwana przez niego zabawka – królik Plushtrap Chaser – nie mógł uciec od powierzonych mu obowiązków. Dlatego więc dopiero pod koniec dnia wraz z grupą przyjaciół udaje się do sklepu z zabawkami Emporium, w którym podobno można dostać pluszaka „spod lady”. Lecz i tu pojawiają się problemy: pozostał tylko jeden wadliwy egzemplarz, który różni się od pozostałych. Otóż wygląda jak żywy… Ma ludzkie zęby i oczy, a ponadto, o czym chłopcy dowiedzą się później, napędza go żądza krwi.
Ostatnie opowiadanie wyróżnia się względem innych nieprzerwaną akcją oraz pełną grozy historią walki o przetrwanie. Mimo iż fabuła jest dość przewidywalna, całość broni się efektownością i dynamiką. Nie sposób się nudzić w trakcie śledzenia grupy przyjaciół, którym przyszło się zmierzyć z morderczą zabawką. Podobnie jak w poprzednich opowiadaniach styl autorów jest lekki, prosty i przyjemny w odbiorze. Nie ma tu górnolotnego, wyszukanego słownictwa ani skomplikowanej, wielowątkowej fabuły.
Podsumowanie
Książkę można śmiało polecić wszystkim fanom Five Nights at Freddy’s. Czuć w niej klimat i ducha gier komputerowych, co sprawia, że papierowa wersja FNAF sprawdzi się z pewnością jako prezent. Lekturę czyta się szybko i przyjemnie, a lekkość pióra autorów i prostota historii z pewnością trafią w gusta czytelników z kategorii Young Adult. Historie są ciekawe i choć czasem zbyt liniowe, ogólny odbiór ich jest pozytywny. Z chęcią, jako recenzent, zapoznam się z następnymi częściami z serii Fazbear Frights.
Za egzemplarz recenzencki dziękujemy Wydawnictwu Feeria Young, a Was zapraszamy do zapoznania się z recenzją innej książki z serii Five Nights at Freddy’s – Srebrne oczy.