Gdyby w szkołach przekazywano wiedzę na temat UFO oraz obcych cywilizacji, z pewnością jedną z podstawowych lektur byłaby książka małżeństwa Elisabeth i Marka Neila. Znajdziemy w niej odpowiedzi na pytania nurtujące znawców UFO, masę ciekawostek, zdjęć czy autentycznych relacji świadków mających bezpośredni kontakt z przybyszami z innej planety.
Książkę napisała para znanych badaczy UFO – Elisabeth i Mark Neil – którzy od ponad czterdziestu lat tworzą szczęśliwe małżeństwo. Wspierają się w próbie odpowiedzenia na pytanie, czy kosmici naprawdę istnieją. Omawiana powieść zawiera całą zebraną przez nich wiedzę, skategoryzowaną w rozdziałach. Dzięki takiemu zabiegowi w ręce czytelników trafił swoisty podręcznik początkującego ufologa. Co ważne, słowo „początkującego” ma tu istotne znaczenie, gdyż zagorzali fani obcych cywilizacji raczej nie znajdą w nim niczego odkrywczego.
ABC badaczy UFO
Zabierając się za lekturę książki, spodziewałem się czegoś, co w pewien sposób mnie zaskoczy – jakichś rzetelnych, potwierdzonych dowodów, informacji czy chociażby konkretnych historii związanych z obecnością obcych na Ziemi. Bądź co bądź, autorzy zajmują się tematem UFO od ponad 40 lat! Czy to dostałem? No nie do końca. Zawarte w powieści informacje są bardzo ogólnikowe. Brakuje szczegółowo przeanalizowanych historii, precyzyjnych odpowiedzi na pytania, których zwolennicy teorii spiskowych mają tysiące. A przecież według tekstu na okładce jest to „książka, która udowadnia, że UFO istnieje”.
Więc dla kogo jest to odpowiednia pozycja? Zdecydowanie dla osób dopiero rozpoczynających przygodę z tematem kosmitów, szukających podręcznika, w którym znajdą wszystkie podstawowe informacje związane z tą tematyką.
Od starożytnych Egipcjan po czasy współczesne
A więc jakie wątki porusza książka pary badaczy? Otóż znajdziemy w niej rozważania na temat udziału obcych w budowaniu starożytnych budowli (świątynie Majów, piramidy, Stonehenge itp.), sprawy okaleczania bydła, kręgów w zbożu, autentyczne relacje świadków UFO, tajemnice rysunków z Nazca czy wiele innych intrygujących tematów. Co istotne, nie zabrakło oczywiście kwestii najważniejszych, tzn. Strefa 51, katastrofa UFO w Roswell oraz historia Trójkąta Bermudzkiego. Wydaje się ich całkiem sporo…
Problem w tym, że wspomniane wątki omówione zostały bardzo ogólnikowo, pobieżnie. Trudno znaleźć w nich cokolwiek odkrywczego – coś, co zaskoczyłoby czytelnika. Mówiąc szczerze, nie jest to pozycja, która potrafi udowodnić, że UFO istnieje – a takie ma właśnie założenie.
Źródło cennych informacji
Nie chciałbym jednak, aby potencjalny czytelnik po lekturze recenzji zniechęcił się do zakupu książki. Warto pokreślić, iż Wszystko, co wiemy o UFO jest naprawdę udaną i ciekawą pozycją, która powinna się znaleźć w domowej biblioteczce każdego szanującego się miłośnika tematyki obcych cywilizacji. Stanowi ona cenne źródło podstawowych informacji oraz zawiera szereg ciekawych zdjęć zarówno z dokumentacji wojskowej (np. rzekomo autentyczne zdjęcia obcej rasy ze Strefy 51), jak i wykonane podczas wywiadów z osobami mającymi bezpośredni kontakt z przybyszami z innej planety.
Co zasługuje na pochwałę, to napisane lekkim językiem historie. Ukazane są one w postaci krótkich opowiadań, np. porwanie małżeństwa Betty i Barneya Hill przez UFO w latach 60. XX w. Przez książkę płynie się bardzo szybko i przyjemnie. Wpływa na to z pewnością również oprawa graficzna i ładne papierowe wykonanie.
Podsumowanie
Wszystko, co wiemy o UFO nie jest książką odkrywczą. Zawiera mnóstwo ciekawych informacji, które mogą stanowić cenne źródło wiedzy dla osób niezapoznanych z tematem obcych cywilizacji, jednak dla znawców tej tematyki będzie jedynie przypomnieniem poznanej już wiedzy. Czy warto zapoznać się z tą pozycją? Uważam, że tak. Na pewno lektura nie zaszkodzi, a być może dowiemy się czegoś nowego.
Zapraszamy do zapoznania się z recenzją książki Jazda na rydwanie.