Strona głównaPublicystykaKulturaPożegnanie z sobą - Jak potrafi nami kierować choroba...

Pożegnanie z sobą – Jak potrafi nami kierować choroba…

„Pożegnanie z sobą” to poruszające studium psychologiczne człowieka, który osuwa się wewnątrz siebie tak głęboko, że niemal przestaje istnieć. – tak mówi nam początek opisu książkowego debiutu Jarosława Musialika.

Bohaterem powieści jest bliski czterdziestki Krzysztof – ceniony architekt, ojciec dwójki dzieci. Poznajemy go w momencie, kiedy odchodzi z pracy. Jest zagubiony, samotny, a dodatkowo żona notorycznie go zdradza. Z dziećmi zaś relacje Krzyśka są nikłe, przez co sami niewiele o nich wiemy. Ot, klasyczna rodzina „na papierze”, mimo że wszyscy mieszkają razem, to mentalnie są osobno.

Zakochany w sobie narcyz?

Małżonka mężczyzny uważa go za samolubnego narcyza. Twierdzi, że szuka on jedynie uwielbienia. Czuje się odrzucona i niekochana, co jest powodem jej zdrad. Mówi nam o tym fragment, w którym kobieta wypomina mu swoją samotność:

Przez ciebie byłam z Bogdanem i Leszkiem, a teraz z nim. Przez ciebie. Żeby czuć się potrzebna. Potrzebna jako kobieta. By nie być już na śmietniku życia. Niedługo będę miała czterdziestkę, nikt mnie już nie będzie chciał. I zostanę z tobą, żeby mijać się między kuchnią, a salonem, drzwiami wyjściowymi a wejściowymi, schodami w górę i w dół, by leżeć obok ciebie wpatrzona w sufit.

Jednak i on nie pozostaje jej dłużny – co rusz u jego boku pojawia się nowa dama. Możemy zauważyć, że małżeństwo Ferdynandów nie do końca jest zdrowe. Nasz architekt potrzebuje kogoś, kto stale będzie dawał mu poczucie młodości i wspaniałości, zaś jego żona pragnie znów poczuć się kochana, potrzebna, przeżyć drugą młodość.

Zaburzenia dysocjacyjne 

Już na samym początku dowiadujemy się, że Krzysztof jest chory na zaburzenia dysocjacyjne. To poważna choroba psychiczna, która objawia się zanikami pamięci, zaburzeniami ruchu i świadomości. Po tej diagnozie mężczyzna zatraca się w sobie, zaczyna się gubić. Lekarz przepisuje Krzyśkowi leki psychotropowe, które w krótkim czasie go uzależniają.

To takie oczywiste, że coś z moją psychiką jest nie tak, a ja nigdy o tym nie pomyślałem. Nawet teraz, szedłem do lekarza, ale przecież do neurologa, prawda? Bo może jakiś defekt mózgu, może nowotwór, ale nie psyche, nie coś, na co mam sam wpływ.

Wielowątkowość drogą do sukces

W Pożegnaniu z sobą spotykamy się z wieloma wątkami o różnych znaczeniach – romans, zdrada, chęć powrotu do normalności. Główny wątek – zmagania z chorobą – autor poprowadził bardzo dobrze. Stopniowo dowiadujemy się coraz więcej. Fabuła jest spokojna, pozwala nam we własnym tempie zaznajomić się z wewnętrznym rozpadem bohatera.

Wątek rodzinny wpleciony w całość pomaga czytelnikowi w oderwaniu się od choroby Krzysztofa. Osobiście, w trakcie czytania, łapałam się na refleksji i porównaniach znanych mi rodzin do rodziny Ferdynandów. Nawet sobie nie wyobrażamy, ilu takich ludzi znamy, mijamy na ulicy, w szkole.

Zdradę odebrałam jako ratunek przed samym sobą, swoimi słabościami i strachem. Ta część fabuły wydała mi się nieco chaotyczna, pełna zaskoczeń. Od wspomnienia wielokrotnych, prawdopodobnie niezbyt znaczących romansów, po pozornie prawdziwą miłość – choć zakazaną. Przyznam, że nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, szczególnie że nieco dalej Krzysztof okazuje się być kimś zupełnie innym – zaczyna żałować swoich błędów i staje się osobą w pełni odmienną od tej, którą poznajemy na początku.

Chaotyczność, metafora i obszerne opisy

Pożegnanie z sobą recenzja
Wydawnictwo Novae Res

Tekst obfituje w metafory i liczne epitety. Przymiotniki są bardzo wyszukane i nierzadko idealnie dopasowane do odczuć i myśli czytelnika. Znaleźć można również wiele opisów – obszernych i dokładnych zobrazowań elementów danej sytuacji. Miejsca oraz osoby są tak pięknie przedstawione, że jesteśmy w stanie wyobrazić sobie dane elementy, jakbyśmy tam byli.

Ponadto tekst miejscami staje się wartki, a nawet chaotyczny, aby po chwili zwolnić i niemal się zatrzymać. Pomimo że fabuła nie spieszy się, to utwór zdaje się być czasem klaustrofobiczny, żeby po chwili dać poczucie senności. 

Pożegnanie z sobą to pełna życia i emocji historia o tym, jak potrafi nami kierować choroba oraz chęć powtórnego przeżycia młodości. Jarosław Musialik stworzył naturalne postaci, przedstawił codzienne sytuacje oraz ubrał to w niebanalny język i styl. Książka skłania do myślenia oraz weryfikacji swojego dotychczasowego życia. To idealna pozycja dla fanów trudnej, psychologicznej tematyki.


A wszystkich zainteresowanych lekturą Małe Życie zapraszam do zapoznania z recenzją tejże książki

Wiktoria Pietrzak
Wiktoria Pietrzak
mortuis non mentior
Newsy o kulturze

Przeczytaj także

10 Komentarze

  1. Nie czytałam jeszcze żadnej książki, w której pojawiły się zaburzenia dysocjacyjne. Problemy natury psychologicznej są coraz bardziej powszechne, więc dobrze, że coraz częściej pojawiają się w literaturze.

  2. Pierwszy raz słyszę o tej książce. Chwilowo raczej nie dam rady po nią sięgnąć, bo obiecałam sobie, że póki nie przeczytam tego, co mam w domu nie kupię kolejnych (kogo ja próbuję oszukać ?), ale będę miała na nią oko ?

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.