Siostry Michelle Frances to porywający thriller, który zajmie was na cały wieczór. Niepozorny i przyjemny – tylko na pierwszy rzut oka. W rzeczywistości porusza złożone tematy i przedstawia nieudane relacje rodzinne.
Autorka napisała Siostry w 2019 roku, ale dopiero teraz za pośrednictwem wydawnictwa Albatros pozycja znalazła się w polskich księgarniach. Książka jest nie tylko pełna akcji i tajemnic, ale opiera się także na podłożu psychologicznym, pokazując bezwzględną rywalizację w rodzinie.
FABUŁA
Abby i Ellie, choć są dorosłe, wciąż nie zakopały topora wojennego i ich konflikty z dzieciństwa pozostają żywe. Wakacje na Elbie wydają się idealną okazją do pogodzenia się. Okazuje się to niełatwym zadaniem szczególnie, gdy ich matka – Susanna – przyjeżdża nieproszona. Jej przyjazd sprawia, że na jaw wychodzą niezapomniane urazy i przykre wspomnienia, które psują rajską atmosferę.
Wkrótce dochodzi do nieszczęśliwego wypadku, w wyniku którego siostry postanawiają opuścić wyspę. Czy uda im się uciec od przeszłości?
PROBLEMY RODZINNE POD LUPĄ
Na pierwszy rzut oka Siostry wydają się historią o rywalizacji i krzywdzie. Jednak po głębszej analizie tekstu dostrzeżemy w nim problem zaniedbania ze strony matki, ciężką chorobę i nieprzepracowane traumy. W rzeczywistości książka jest naprawdę ciężka.
Osamotniona w dzieciństwie Abby przez całe życie pragnie zwrócić uwagę matki, która, kolokwialnie mówiąc, ma ją gdzieś. Dlatego osiąga sukcesy, a w wieku trzydziestu lat staje się multimilionerką, lecz to wciąż za mało, aby zaimponować Susannie. Matka jest skupiona wyłącznie na swojej drugiej córce – Ellie – która w dzieciństwie cierpiała z powodu niezidentyfikowanej choroby i nawet po latach wciąż pozostaje ulubienicą matki.
Przeczytaj również: „Rodzeństwo jako team” – Nicola Schmidt o zgodnych braciach i siostrach.
Autorka szczegółowo analizuje psychiki bohaterów, sprawiając że nie są oni tylko dwuwymiarowymi postaciami. Umiejętnie przenosi obrazy Abby i Ellie z dzieciństwa w dorosłość i przedstawia postać okrutnej matki.
Co więcej, Michelle Frances zadbała o ukazanie konfliktu między córką a matką w kontekście wielopokoleniowym (nie tylko między Abby a Susanną, ale również między tą ostatnią a jej matką Katheriną). Moim zdaniem świetnie wpasowało się to w całą historię i ją dopełniło, a także zwróciło uwagę na to, jak łatwo jest się upodobnić charakterem do rodzica lub przekazać dziecku swoje traumy.
PODSUMOWANIE
Siostry pozytywnie mnie zaskoczyły. Wyobrażałam sobie tę opowieść nieco inaczej i miałam inne oczekiwania wobec niej, ale i tak się nie zawiodłam. Historia trzyma w napięciu i choć wydaje się prosta, to łatwo można się pogubić w sieci kłamstw bohaterów. Przede wszystkim podoba mi się to, że autorka skupiła się na wszystkich płaszczyznach fabuły, uwzględniając przy tym dokładny obraz psychiki Ellie, Abby, a także Susanny. Było to wielką niespodzianką i ogromnym plusem. Polecam Siostry każdemu, kto chce przeżyć katharsis lub przeczytać coś ciekawego podczas jesiennego wieczoru.
Szukasz innej ciekawej książki? Sprawdź recenzję „Flame”!