Strona głównaFilm„Substancja” – tegoroczny hit kina!

„Substancja” – tegoroczny hit kina! [SPOILERY]

Ten film zdecydowanie zasługuje na miano kinowego hitu. Jest to psychologiczny horror, na który składają się same najlepsze rzeczy – fabuła, muzyka i świetni aktorzy. Wybuchowa mieszanka, prawda? Oto cała Substancja!

Substancja (The Substance) weszła do polskich kin 20 września 2024 i od razu stała się hitem. O tym filmie zrobiło się w mediach bardzo głośno z dwóch powodów: pierwszym z nich jest odgrywająca główną rolę Margaret Qualley, a drugim poziom obrzydliwości, który sprawiał, że ludzie wychodzili z sali w trakcie seansu. Czym więc tak naprawdę jest Substancja i dlaczego warto ją obejrzeć?

SUBSTANCJA

Elizabeth Sparkle (Demi Moore) przeżywa lata świetności. Jej kariera chyli się ku końcowi, bowiem okazuje się, że przemysł telewizyjny chce znaleźć dla niej młodszą i piękniejszą zastępczynię.

Kobieta w akcie desperacji decyduje się na użycie tajemniczego specyfiku – tytułowej substancji który ma zmienić jej dotychczasowe życie. I tak oto poznajemy Sue (Margaret Qualley), młodą i ponętną, nową wersję Elizabeth.

Substancja sprawiła, że z ciała Elizabeth wypełzła Sue, prawie tak jak Ewa narodziła się z żebra Adama. Nie ma jednej bez drugiej i w tym tkwi cały haczyk – staje się to siłą napędową dla całej fabuły i wprowadza nieustające napięcie.

IDEALNA WERSJA

Pogoń za byciem idealnym we współczesnym świecie jest zjawiskiem, które zyskało na sile w dobie mediów społecznościowych. Wiele osób czuje potrzebę osiągnięcia ideału, który obejmuje perfekcyjny wygląd, sukces zawodowy, wspaniałe życie rodzinne i osobiste, a także samorozwój. Te nierealistyczne standardy są ciężkie do spełnienia, a próba ich osiągnięcia często bywa zamachem na własną osobę.

Elizabeth, jako kobieta dojrzała, wciąż jest piękna i pociągająca. Świadczą o tym sceny z Fredem, jej dawnym znajomym, który po wielu latach chce umówić się z nią na randkę. Prawi jej komplementy i niesamowicie cieszy się, gdy kobieta go zauważa. Mimo to Elizabeth przez presję społeczną czuje się brzydka, niekompletna. Cierpi, gdy patrzy w lustro, bo nie potrafi dostrzec w nim dawnej siebie – wersji, którą wszyscy uwielbiali i podziwiali. I to popycha ją do „stworzenia” Sue.

Mankament używania substancji polega na tym, że nowa wersja nie istnieje bez starej. W instrukcji stosowania napisano: „Tydzień dla jednej, tydzień dla drugiej” i to z założenia rodzi problemy dla Sue – wschodzącej gwiazdy. Po kilku tygodniach zaczyna naginać zasady stosowania specyfiku, w konsekwencji wyniszczając ciało Elizabeth.

the substance substacja zdj
Kadr z filmu „Substancja”

JESTEŚ SWOIM NAJWIĘKSZYM WROGIEM

To, co wywarło na mnie ogromne wrażenie, to przedstawienie wewnętrznego konfliktu, który narastał w Elizabeth podczas zamian.

Główna bohaterka, mimo że nie podoba jej się sposób, w jaki traktuje ją Sue, z całych sił stara się zachować ją przy sobie. Cierpiąc, żyje dla nowej wersji siebie tylko po to, aby zasłużyć na miłość innych. Nie widzi w sobie nic, co może zaoferować światu, zapomina o tym, kim była, za co ludzie ją kiedyś podziwiali. Uważa, że tylko Sue może uratować ją przed niełaską i nienawiścią. Paradoks jednak polega na tym, że Elizabeth nienawidzi siebie całym sercem. Nienawidzi też Sue i to ze wzajemnością. Staje się swoim własnym wrogiem, z zawrotną prędkością dążąc do upadku.

substancja the substance
Kadr z filmu „Substancja”

W TYM ŚWIECIE RZĄDZĄ MĘŻCZYŹNI

Oglądając Substancję, miałam wrażenie, że przenoszę się do świata Barbie, która nie tak dawno również była kinowym hitem.

W realnym świecie to mężczyźni tworzyli i kreowali wizerunek lalek Barbie. To oni mieli władzę i pieniądze, a opinie i potrzeby prawdziwej Barbie, która przypadkiem znalazła się w ich świecie, były dla nich bez znaczenia. Męska dominacja ujawniła się również w feministycznym Barbielandzie, kiedy Ken próbował przejąć władzę nad innymi lalkami i narzucić im nowe zasady. Wtedy jednak Barbie i jej koleżankom udało się zdusić bunt Kenów w zarodku.

W Substancji mężczyźni reprezentowani przez postać Harveya (Dennis Quaid) kreują świat, w którym kobiety czują się zmuszone do ciągłego dążenia do młodości, piękna i sukcesu. Manifestuje się to w pierwszych scenach z Harveyem, w których mówi, że musi zastąpić kimś Elizabeth i nie obchodzą go jej wielkie sukcesy. Nowa prezenterka serii sportowej ma być młoda, piękna i powabna – koniec kropka!

Nawet w finale, gdzie sponiewierana przez substancję Elizabeth (nazywana „potworem”) wychodzi na scenę podczas sylwestrowego programu, publiczność składa się w większości z mężczyzn. A żeby być dokładniejszym – podstarzałych typków, którzy oczekują zobaczyć jędrne młode ciało Sue (całe szczęście obchodzą się smakiem). Gdy nie dostają tego, czego chcą, na jaw wychodzi ich prawdziwa, nienawistna natura, z którą główna bohaterka stara się jednak walczyć do samego końca.

Przeczytaj również: „Biedne istoty” – niby-potwór, który nie zna umiaru

POCZĄTEK I KONIEC

Substancja zaczyna się i kończy na symbolicznej scenie ukazującej Hollywoodzką gwiazdę Elizabeth Sparkle, co pełni istotną funkcję narracyjną i metaforyczną w opowieści. Otwarcie sugeruje, że film dotyczyć będzie nieuchronności przemijania. W praktyce jednak jest o walce o utrzymanie statusu gwiazdy.

Zakończenie zaś podkreśla cykliczny charakter rywalizacji i autodestrukcyjnej walki o przetrwanie i władzę nad własnym ciałem Elizabeth i Sue. Gwiazda Hollywood staje się nie tylko symbolem sukcesu, ale i upadku – ostatecznie pokazując, że pogoń za ideałem prowadzi do nieuchronnej destrukcji.

Przeczytaj również: „Cuckoo” – dziwnie straszne czy strasznie dziwne?

CO ZA DUŻO TO NIEZDROWO?

Na początku nie mogłam zrozumieć, dlaczego film otrzymał łatkę obrzydliwego. Prócz sceny „tworzenia” Sue, pierwsza połowa Substancji ani trochę nie była przerażająca czy odpychająca (prócz momentu, gdy Harvey jadł krewetki).

W pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, czy na pewno film gatunkowo jest horrorem, czy może czymś lżejszym. Okazało się jednak, że reżyserka zostawiła najmocniejsze sceny na koniec. Choć mają na celu wzmocnienie przekazu o destrukcyjnej pogoni za ideałem, dla niektórych widzów mogą wydawać się zbyt drastyczne i przekraczające granice dobrego smaku.

Mnie makabryczne morderstwo Elizabeth i wybuchy krwią skojarzyły się głównie z Terrifierem i szczerze uważam, że zostały przesadnie wyeksponowane.

Może gdyby reżyserka równomiernie rozłożyła je podczas całego filmu, a nie skumulowała wszystko na koniec, efekt byłby lepszy.

substancja
Kadr z filmu „Substancja”

MAŁO, ALE EFEKTOWNIE

Ostatnią rzeczą, o której chce wspomnieć, jest soundtrack. Wydaje się on zaskakująco krótki, a utwory w filmie powtarzają się, jednak nie wpływa to negatywnie na całość.

Muzyka odgrywa kluczową rolę w budowaniu napięcia i potęgowaniu atmosfery niepokoju oraz grozy. Kompozycje dźwiękowe w filmie podkreślają jego intensywny, surrealistyczny klimat i sprawiają klaustrofobiczne wrażenie.

PODSUMOWANIE – BĄDŹ DLA SIEBIE DOBRY

Reżyserka Coralie Fargeat, bawiąc się treścią i formą filmu, w fascynujący sposób zgłębiła ludzką psychikę. Przedstawiła, co dzieje się z człowiekiem, gdy zaczyna nienawidzić samego siebie. W przewrotny sposób uchwyciła freudowski konflikt wewnętrzny bohaterki między Ja realnym a Ja idealnym, które po cichu chciało przejąć nad nią kontrolę.

Sue miała być wybawieniem Elizabeth, ostoją i przyjaciółką. Elizabeth sama dała jej życie, zabierając je samej sobie. Taką cenę zapłaciła i taką cenę płacimy my, nieustannie starając się dopasować do otaczającego świata. Podążając za nieuchwytnymi standardami, zapominamy, co znaczy być prawdziwym sobą, gubimy to, co jest ważne – własne dobro.

Substancja, choć jest horrorem – „straszakiem” – stara się przekazać wiele wartości na temat szanowania siebie i swoich granic. W nieoczywisty sposób pokazuje, że mimo trudności warto jest zaopiekować się samym sobą i dać sobie szansę. Że nasze życie warte jest przeżycia w naszej skórze, a nie w ciele naszej domniemanej lepszej wersji.


Szukasz innego horroru wartego obejrzenia? Może zainteresuje cię „Dom nocny”.

Klaudia Wróbel
Klaudia Wróbel
So working on a little job in the night, That's forty dollars an hour when I see the light...
Newsy o kulturze

Przeczytaj także

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Substancja (The Substance) weszła do polskich kin 20 września 2024 i od razu stała się hitem. O tym filmie zrobiło się w mediach bardzo głośno z dwóch powodów: pierwszym z nich jest odgrywająca główną rolę Margaret Qualley, a drugim poziom obrzydliwości, który sprawiał, że...„Substancja” – tegoroczny hit kina! [SPOILERY]

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.