Strona głównaPublicystyka„Wakacje ze słowiańskością”: Noc Kupały

„Wakacje ze słowiańskością”: Noc Kupały [WYWIAD]

Wakacje ze słowiańskością są naszym nowym cyklem, który chcemy Wam przybliżyć przez okres lata. Będziemy rozmawiać z Moniką Sieheńczuk (folkowa_baba na Instagramie), która na co dzień na swoim koncie na Instagramie przybliża innym rodzimy folklor, polską kulturę. Na pierwszy ogień idzie ogrom wiedzy o Nocy Kupały!
Wakacje ze Słowiańskością - Noc Kupały
Monika Sieheńczuk/fot.instagram.com/folkowa_baba

Czym tak naprawdę jest Noc Kupały? Jakie są jej korzenie i znaczenie w tradycji słowiańskiej?

Noc Kupały jest świętem Słowian, które przypada na okres przesilenia letniego. Przez proces powolnej i mozolnej chrystianizacji został zaadaptowany na chrześcijańskie podwórko i zapisany w kalendarzu jako „Jana Chrzciciela”. Wiąże się to z licznymi zabytkami, wierszykami i zakazami, które do dziś możemy usłyszeć z ust naszych rodziców lub dziadków.

Korzenia tego święta, są stricte pogańskie.

Noc Kupały ma inne nazwy, w zależności od regionu, jednak sens jest ten sam. Jest to przede wszystkim celebracja lata, a co się z tym wiąże – totalny rozkwit, bujność, płodność, witalność, która jest powiązana z młodością i kapką erotyzmu. W tym dniu ludzie gromadzili się przy ogniskach. Śpiewano, tańczono, biesiadowano, palono zioła. Był to ten czas w roku, kiedy młodzi łączyli się w pary, przyrzekali sobie miłość lub zapuszczali się w leśne knieje, by w tej wyjątkowej aurze zbliżyć się do siebie. W tym wyjątkowym dniu towarzyszył ludziom szereg rytuałów, począwszy od dekorowania domostw, zbierania ziół, przygotowywania wianków przez młode dziewczęta, a kończąc na wyłapywaniu wianków przez chłopców i skakaniu przez ogień. Wszystko to miało uporządkowany sens.

Jakie rytuały i zwyczaje są związane z tą nocą? Które przetrwały do dziś, a które zanikły?

Pozwolę sobie wypunktować, by łatwiej było to przyswoić:

– zbieranie ziół – wierzy się, że w tą wyjątkową noc, która jest najkrótsza w roku, rośliny mają magiczną moc;

– plecenie wianków  przez dziewczęta – jako symbol dziewictwa. Ten wianek, który zostanie wyłowiony przez kawalera, zwiastuje szybkie zamążpójście. Natomiast jeśli wianek utonie, ugrzęźnie lub nie dopłynie na drugi brzeg, zwiastuje śmierć dziewczyny lub staropanieństwo;

– skoki przez ogień – jako forma zabawy, ale jednocześnie jako oczyszczenie od zła i nieszczęść;

– palenie ziół – w kronikach czytamy, że podczas pogańskich kupalnocek (trzeba pamiętać, że wszelkie kroniki lub komentarze takich wydarzeń były nacechowane negatywnie – pisały je osoby powiązane z duchowieństwem) wrzucano do ognisk zioła, które odurzały uczestników. Natomiast samo ognisko jest centrum celebracji każdego obrzędu Słowian;

– ozdabianie domostw, bydła ziołami – to miało odstraszać złe duchy.

Jakie symbole towarzyszą Nocy Kupały? (np. ogień, woda, zioła, wianek) – co one oznaczają i jaką pełniły rolę?

Ogień symbolizował pierwiastek męski. Natomiast woda, żeński. Lato, a szczególnie najkrótsza noc w roku, jest takim symbolicznym zbliżeniem się tychże żywiołów, tak jak zbliżyć się może mężczyzna z kobietą. Jest to piękna i dosyć prosta symbolika, która w oczach dawnych Słowian, mogła mieć konkretny sens. Całe koło roku i obrzędy z nimi związane ukazują jak płodność była ważna dla tych ludzi. Począwszy od wiosny, kończąc na zimie. Jest to kult niesamowicie bliski przyrody i tego, co ludzi otaczało. Coż ważniejsze mogło być ówczas, niż szeroko pojęta płodność i zdrowie? W Nocy Kupały te wszystkie symbole właśnie obracały się wokół tego.

Jakie znaczenie miała ta noc dla dawnych społeczności? Czy wiązała się z magią, miłością, płodnością?

Zdecydowanie się wiązały. Tak jak napisałam powyżej. Warto zaznaczyć, że termin „Magia” obecnie kojarzymy zgoła inaczej. Te wszystkie zabiegi i rytuały miały konkretne cele dla ludzi. Zioła na przykład miały chronić lub wywrzeć inne działania, jak zakochanie. Noc Kupały była kojarzona z nocą miłości. To ten czas, kiedy młodzi byli w centrum społeczności. Wszyscy byli ciekawi, co wydarzy się tej nocy.

Czy Noc Kupały różniła się w zależności od regionu Słowiańszczyzny? Jakie były lokalne warianty?

Regionalizacja miała tu ogromne znaczenie. W niektórych regionach istotna była rzeka. Do akwenu dziewczęta wrzucały wianki. A co jeśli nie było do takiego dostępu? Palono ogniska, ludzie gromadzili się na wzgórzach. Pieśni, które są stałym elementem obrzędowym, również były inne, ale to ze względu na język i dialekty. Z pewnością na wschodzie Polski znajdziemy coś innego, czego nie ma na przykład na południu kraju lub zachodzie. I to jest niesamowite, to powinniśmy pielęgnować w swoich regionach. Nie powinno się kłócić, jaki wariant celebrowania jest bardziej poprawny, „bardziej polski” tylko być świadomym różnic i móc je docenić.

Jak można dziś świadomie celebrować Noc Kupały, nie popadając w „karykaturę folkloru”?

Nie wiem, co dla Ciebie jest karykaturą folkloru, ale zdecydowanie jestem przeciwna mieszaniu Nocy Kupały z innymi praktykami wschodnimi, które nie mają wiele wspólnego z kulturą Słowian. Samo pojęcie energii, które jest tak popularne, pochodzi właśnie ze wschodnich kultur. Warto zwrócić uwagę, że teraz to święto zyskało na jakiejś randze w mainstreamie. Wszędzie pojawiają się ogłoszenia o festynach, ogniskach, rekonstrukcji Kupalnocki, często okraszone fastfoodem z budek, polane wstrętnym alkoholem i obstawione stoiskami z chińskimi pamiątkami. Warto jednak zdać sobie sprawę, że dla rodzimowierców ma to charakter religijny i głęboko duchowy. Jeżeli odbiorcy tego wywiadu zależy, by poznać prawdę o przodkach, doświadczyć duchowego przeżycia, to warto skontaktować się z lokalną gromadą lub poszukać takiej na grupach na Facebooku. Naprawdę warto, gorąco do tego zachęcam.

Co doradziłabyś osobie, która chce doświadczyć Nocy Kupały pierwszy raz – z otwartością, ale i szacunkiem do tradycji?

Odważyć się skontaktować z gromadą. Żerca lokalnej grupy wszystko objaśni i poprowadzi zebraną społeczność. Potraktować to jako nowe doświadczenie, bez nakładania presji na siebie.

Jakie zioła i rośliny były wykorzystywane w czasie święta? Czy mają one przypisane konkretne właściwości ochronne lub symboliczne?

Najczęściej wspominana jest bylica piołun. Ta roślina najczęściej towarzyszyła Słowianom w celebracjach, właśnie przez swoje właściwości ochronne. Przepasano się nią, robiono wianki lub kadzono. Gałązki dębu również były istotne. Z nich w mojej gromadzie robimy wianki dla Panów. Dąb jako męskie drzewo. Drzewo silne, uważane za święte, bo łączyło sferę ludzką z boskością.

Jak Noc Kupały została przekształcona lub wyparta przez chrześcijaństwo? Czy zachowały się elementy dawnego święta w nowej formie?

Znajdą się kroniki mówiące o samozwańczych zgromadzeniach ludności, która tańczyła przy ogniu i biesiadowała przy nim. Sam Jan Kochanowski napisał  Pieśń świętojańska o Sobótce, w której przedstawił Panny, które wiły swoje wianki, a każda z nich miała inną historię i inną wartość. Już za jego czasów te tradycje kultywowano, a kościół nie mógł się z tym uporać, więc najrozsądniejszym działaniem było wchłonięcie tego pogańskiego obyczaju w ramy celebracji chrześcijańskich. Noc Kupały, przykryta płaszczykiem Świętego Jana, trwała dalej. Nadal nie można było wchodzić do wody do momentu przesilenia. Pleciono wianki, śpiewano. Tak było ze wszystkimi świętami pogańskimi.

Jakie znaczenie miały marzenia i wróżby podczas tej nocy? Czy traktowano je poważnie, czy raczej jako zabawę?

Jak się spojrzy na koło roku, to każdej celebracji towarzyszyło wróżenie. Najczęściej miało ono charakter zabawowy, może dlatego tyle wróżb przetrwało do naszych czasów?

Skąd wzięło się obecne zainteresowanie słowiańskością? Czy możemy mówić o jednym konkretnym impulsie, czy raczej o fali kulturowej?

Raczej fali, która stopniowo rosła. Teraz jest eskalacja tego fenomenu. W moim odczuciu to dobrze. Jestem uradowana, że bez problemu można sięgnąć po książkę z motywami słowiańskimi, grę, muzykę lub ubranie. Schody zaczynają przy dalszym zgłębianiu wiedzy. Można natknąć się na wiele nieprawdziwych teorii, które trzeba zweryfikować.

Pytasz się, skąd to się wzięło? Myślę, że tutaj dużo zrobiła literatura popularna, głównie fantastyka oraz nasz towar eksportowy – gra Wiedźmin 3. Dobrze też, by wybrzmiało, że te słowiańskie trendy pojawiały zdecydowanie dawniej. Idealnym przykładem byliby polscy romantycy i twórcy z okresu Młodej Polski.

Czy uważasz, że ten trend to dobry omen dla naszej tożsamości kulturowej, czy istnieje ryzyko, że będzie tylko krótkotrwałą modą?

Myślę, że gdyby to miała być moda, to by już dawno wygasła. Ludzi pociąga właśnie pierwotność i fakt, że kultura Słowian jest ich, opowiada o nich. Ona na przestrzeni setek lat przetrwała, a nośnikiem jej byli ludzie, konkretniej ujmując mieszkańcy wsi. To oni z pokolenia na pokolenie przekazywali te tradycje w postaci pieśni, rymowanek, obrzędów. Jeżeli będziemy czujni, zobaczymy jak wiele elementów dawnej religii Słowian towarzyszy nam obecnie, chociażby podczas ślubów, okresu ciąży, pogrzebów i świąt w ciągu roku.

Jakie widzisz plusy i minusy popularności słowiańskości? Czy to szansa na głębsze zrozumienie korzeni, czy zagrożenie banalizacją?

Z plusów to przede wszystkim wzrost tożsamości oraz coraz łatwiejszy dostęp. Z minusów, to jak konsumpcjonizm potrafi każdą ideę zniszczyć. Ludzie próbują na tym zarabiać, i z jednej strony to rozumiem, bo sektor kultury zawsze był mało opłacalny. Natomiast jeżeli dorabia się do tego rogi i wychodzi towar, który jest karykaturą, a ludzie mają za niego płacić niemałe pieniądze, jest to nie w porządku. Kolejnym minusem jest dezinformacja. Naprawdę trzeba uważać, warto weryfikować wiedzę albo zainteresować się naukowymi pozycjami. Nie podoba mi się też taka pycha wśród nie tylko rodzimowierców, ale osób interesujących się słowiańskością. Mam na myśli przepychanki, kłótnie o źródła itd.

Jestem zazwyczaj optymistką i myślę, że nawet jeśli komercjalizacja jest zagrożeniem dla kultury, to miłośnicy i po prostu osoby zainteresowane tym tematem będą zagłębiać się dalej, co tylko pogłębi świadomość.

Jakie książki, źródła lub autorów poleciłaby Pani osobom, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę ze słowiańskością? Od czego warto zacząć?

Moja subiektywna lista:

Kultura Ludowa Słowian Kazimierz Moszyński

Mitologia Słowian Aleksander Gieysztor

Religia Słowian Andrzej Szyjewski

Polska Demonologia Ludowa Leonard Pełka

Dlaczego drzewa przestały mówić Dorota Simonides

Kalendarz Polski Józef Szczypka

Trzy zorze dziewicze Stanisław Czernik

Rok Polski w życiu, tradycji i pieśni Zygmunt Gloger

Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne

Słowiańska magia ziół. Obrzędy, bóstwa, demony i rośliny Karolina Lisek

 

Monikę możecie odnaleźć na Instagramie, gdzie prowadzi profil folkowa_baba.

A może macie ochotę przeczytać książkę, w duchu słowiańskości? Zajrzyjcie do naszej recenzji Córki Bogini Mokosz.

Ola Andrzejewska
Ola Andrzejewska
"Korpo-szczurek", który kocha wyrywać się z pędu, tonąc w literach książek, a w międzyczasie poszaleć z wiedźmińskim mieczem na szlaku w "Wiedźmin 3". Prowadzę konto na Instagramie o fantastyce, wierzeniach, symbolice, backgroundzie pisarskim. Czytam: fantastyka, SF, mitologie i wierzenia, literatura piękna obca, beletrystyka, historyczne, azjatycka.
Newsy o kulturze

Przeczytaj także

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.