Towarzyszka mafii to najnowsza powieść pani Ingi Juszczak. Z całą pewnością nie zawiedzie nikogo, kto lubi romanse z przemocą, strzelaniną i konfliktem w tle. Pozycja ta będzie dobrą rozrywką na dłużące się weekendowe wieczory, które musimy spędzić w domu. Pogoda nie zachęca do wycieczek, więc Towarzyszka mafii zaprasza do swojego świata.
Mafia po raz enty
Towarzyszka mafii to kolejna propozycja z gatunku romansu gangsterskiego. Tak jak inne miała swój początek na Wattpadzie i bardzo mnie dziwi, że była tak słabo reklamowana. Gorsze książki opuszczały to zacne miejsce z wielką pompą, a zostawiały po sobie tylko rozczarowanie. Jest to debiut literacki pani Ingi Juszczak. Jej seria składa się na razie z dwóch tomów, ale skupimy się na pierwszym.
Dramat Ellie
Powieść zaczyna się w momencie, kiedy młoda kobieta, Ellie, zostaje porzucona przed ołtarzem przez narzeczonego. Skrzywdzona i rozczarowana, postanawia zrobić coś ze swoim życiem. Zawsze pragnęła być opiekunką (aż dziwne, że osób starszych) i chcąc spełnić to marzenie, wyjeżdża, aby zająć się matką wpływowego bogacza.
Tajemnica
Po przybyciu na miejsce okazuje się, że coś jest nie tak. Matki pana domu nie ma, a on sam dziwnie się zachowuje… Jest za miły. Ellie zaczyna się zastanawiać, co się za tym kryje. Na dodatek wszyscy jego pracownicy nabierają wody w usta. Kiedy tajemnica wychodzi na jaw, dziewczyna zastanawia się, czy człowiek, który dał jej pracę, jest szalony, czy nadwrażliwy…
Subiektywna opinia
Jak już pisałam wyżej, z popularnej platformy szły do druku tragiczne pozycje. Ta wpadła mi w ręce zupełnie przypadkiem. Czytałam ją dla zabicia czasu i tak zwanego odmóżdżenia. Aż samej trudno mi uwierzyć, że tak mnie wkręciła. Zarwałam przy niej noc… Zakończenie totalnie mnie zaskoczyło i rozwaliło, choć miałam swoje podejrzenia co do finału. Muszę uczciwie przyznać, że pomimo tego, że romans nie jest moim ulubionym gatunkiem, ta publikacja jest wspaniała.
Nie znajdziecie w niej brutalnego snoba i kobiety niewolnicy. Żadnych ekstremalnych scen erotycznych (w ogóle nie ma ich za dużo) ani brutalności i przemocy. Powieść jest bardzo subtelna i delikatna. Oczywiście zawiera wątki sensacyjne, jednak nie są one wulgarnie rażące. Zapewne fanki serii pani Wolf mnie zabiją, ale uważam, że książka pani Juszczak jest o niebo lepsza.
Zachęcam Was do zapoznania się z tym niezbyt obszernym romansem. Jestem pewna, że się nie zawiedziecie. Zakończenie tomu pierwszego na pewno spowoduje oczekiwanie na drugą część.
Zachęcam do przeczytania recenzji książki Cień wiatru.