Grinch zyskał popularność już wiele lat temu za sprawą negatywnego nastawienia do świąt. No bo jak można ich nie lubić i na dodatek chcieć je zniszczyć? Po latach powrócił w nowej animowanej odsłonie, a ja serdecznie polecam każdą wersję.
Wkraczamy w okres świąteczny, dlatego proponuję film idealnie wprowadzający w ten nastrój. Grinch to świetna zabawa dla młodszych, starszych i tych po środku. Pilot w dłoń, bo nadszedł już czas, aby uruchomić Netfliksa, CDA lub Youtube.
Garść faktów
Animacja z 2018 roku powstała na podstawie książki Dr. Seuss pt. Jak Grinch ukradł święta. To jednak nie jedyna adaptacja. Pierwszą stworzono w 1966 roku i możesz ją obejrzeć na CDA. Natomiast w 2000 roku nakręcono wersję fabularną z Jimem Carreyem w roli głównej.
Dziś jednak proponuję najnowszą odsłonę, w której głos w oryginalnej wersji językowej podkładali m.in. Benedict Cumberbatch oraz Pharrell Williams, a która otrzymała wiele nominacji, w tym dwie za najlepszą animację.
Nienawidzę świąt
Grinch jest odludkiem niewystawiającym nosa poza dom w okresie świątecznym, dopóki nie wymaga tego sytuacja. Niestety brak jedzenia zmusza go do opuszczenia swojego prywatnego królestwa. Podczas wycieczki obserwuje mieszkańców Ktosiowa, których radość jest dla niego niesamowicie irytująca. Postanawia zakończyć to raz na zawsze, planując ukraść święta w przebraniu świętego Mikołaja. Wiernie towarzyszy mu Max, pies o wielkim sercu i ogromnej cierpliwości. Działania Grincha zagrażają miastu, ale może jest jeszcze szansa na uratowanie świąt?
Max, I’m promoting you. YOU will guide my sleigh tonight!
Animacja jest świetną pozycją na zimowy wieczór z rodziną. Można się pośmiać i wyciągnąć naukę na przyszłość. A sama postać Grincha zapada w pamięć. Zdecydowanie warto obejrzeć ten film – dla relaksu, humoru, ładnej animacji czy głosu Benedicta Cumberbatcha.
Zajrzyj też do poprzedniej weekendowej polecajki.