Wszystkie kolory moich wspomnień to oryginalna, wzruszająca książka autorstwa Emily X.R. Pan, która ukazała się w 2021 roku nakładem wydawnictwa We need ya. Głównym wątkiem jest zagubienie nastolatki po utracie kogoś bliskiego. Cały proces akceptacji nie jest dla niej łatwy, a żeby go przejść, musi odtworzyć wiele wspomnień, nie tylko własnych.
MOJA MATKA JEST PTAKIEM
Wszystkie kolory moich wspomnień to bardzo niepozornie wyglądająca książka. Opowiada o Leigh – wrażliwej, upartej szesnastolatce, która nie potrafi pogodzić się z myślą, że całowała się z najlepszym przyjacielem, podczas gdy jej matka odbierała sobie życie. Po jej śmierci dziewczyna widzi tajemniczego czerwonego ptaka i jest przekonana, że był to duch jej matki, przez co decyduje się wyjechać na Tajwan w poszukiwaniu odpowiedzi. Niestety ojciec Leigh musi udać się w kolejną podróż służbową. Dziewczyna zostaje więc pod opieką dziadków, których nigdy wcześniej nie poznała. Dodatkowo musi zmagać się z sercowymi rozterkami oraz narastającym gniewem na cały świat. Tak zaczyna się jej podróż po wspomnieniach, które pomogą jej zrozumieć sekrety i historie z przeszłości.
JAKI KOLOR CZUJESZ?
Bohaterowie główni to nastolatkowie, którzy nie zawsze potrafią zrozumieć życie i swoje miejsce w świecie. Leigh i Axel przedstawiają swoje emocje za pomocą sztuki, a ich zwyczaj opisywania uczuć jako kolorów był dla mnie jednocześnie poetycki i smutny. Trudno jest być bezpośrednim i zbuntowanym nastolatkiem w świecie dorosłych, którzy nie mówią o ważnych sprawach, a jednocześnie oczekują zrozumienia. Wywołana tym bezsilność już nieraz doprowadzała Leigh do szału, co skutkowało wieloma kłótniami z ojcem, który nie akceptował miłości córki do malowania. Dziewczyna ma jedynie najlepszego przyjaciela, który potrafił ją zrozumieć, jednak ich relacja również ucierpiała. Leigh została więc sama własnymi emocjami, które schowała za ogromnym murem na czas poszukiwań ptaka.
(WS)PARCIE
Wszystkie kolory moich wspomnień to wymagająca lektura. Pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się czytać książkę ze słownikiem. Wiele tłumaczeń z języka mandaryńskiego pojawiało się w narracji czy dialogach, ale niektóre zostały przemilczane, mam wrażenie, że celowo, by nadać im głębi. Bariera językowa między Leigh a jej dziadkami zgrabnie przemyca pewien problem w relacjach międzyludzkich. Brak komunikacji i zrozumienia pomiędzy członkami rodziny często jest przyczyną ich zamknięcia się na innych. Leigh powoli poznawała tajemnice i odkrywała przemilczane problemy, na które według dorosłych nie była gotowa.
Przeczytaj także: „Świąteczne namiętności” – zapowiedź
Często się zdarza, że rodzice i dziadkowie, chcąc ochronić dzieci, nieświadomie wyrządzają im jeszcze większą krzywdę. I nie mówię tu tylko o pomijaniu ich zdania w takich kwestiach jak stan zdrowia, finanse czy inne rodzinne dramaty. Tłumienie w dzieciach ich pasji i talentów może mieć szkodliwy wpływ na ich życie. Każdy kochający rodzic chce dla swoich pociech szczęścia. Oczekuje, że syn powinien być prawnikiem lub lekarzem, a córka perfekcyjną panią domu i przykładną żoną. Właśnie z taką toksyczną i ograniczającą miłością walczyła Leigh, a wcześniej jej matka. Ta presja i parcie na „bezpieczne, dobre życie” w zgodzie z narzuconymi ideałami to błędne koło. A przecież można spróbować tego uniknąć, prawda? Wystarczy, że zamiast wywierać „parcie”, okażemy „wsparcie”. Tylko tyle i aż tyle.
DYM I WSPOMNIENIA
Wspomnienia Leigh oraz jej bliskich to wielokolorowa plama emocji. Czasem są przepełnione rodzinnym ciepłem, czasem burzliwe, a jeszcze innym razem bolesne. Przyznam, że nie wszystkie rozdziały przypadły mi do gustu. A działo się tak głównie za sprawą bardzo chaotycznych przeskoków czasowych. Porównywanie ich z teraźniejszymi wydarzeniami, w których Leigh odwiedza ulubione miejsca mamy i goni za ptakiem, były dość monotonne. Miały swój specyficzny, surrealistyczny styl, który czasem mnie zachwycał, a niekiedy nudził. Nagłe pojawianie się ptaka często niewiele wnosiło do fabuły, a jedynie przypominało, że bohaterka ma coraz mniej czasu. Niektóre retrospekcje wydawały mi się naciągane, a znaczenia nabierały dopiero po pewnym czasie. Oczywiście jeżeli potraktujemy to jako symbol wyparcia i ignorowania bólu, można przymknąć oko, jednak momentami coś mi w tym wszystkim zgrzytało.
DOSŁOWNIE WSZYSTKIE KOLORY
Do przeczytania książki skusiła mnie poetyckość języka i tematyka. Jest pełna chińskiej kultury, kuchni i tradycji. Upalna pogoda i zatłoczone targowiska w Tajpej nadawały niespotykanego klimatu. Pióro Emily X.R. Pan ma w sobie coś intrygującego, co sprawiło, że czasem zatrzymywałam się na kilka chwil, by dokładnie przemyśleć sens słów. Zgrabne nawiązania, oryginalne zabiegi stylistyczne i wielopoziomowa symbolika to coś, co osobiście zawsze doceniam w literaturze młodzieżowej. Dioksazynowy fiolet, kadmowy pomarańcz, umbra czy aureolina to tylko kilka z wielu barw i pigmentów, których autorka użyła do opisania uczuć bohaterki, a zrobiła to fantastycznie.
„ZADANIEM WSPOMNIENIA JEST PRZYPOMNIEĆ NAM, JAK ŻYĆ”
Wszystkie kolory moich wspomnień to bardzo dojrzała i inteligentna emocjonalnie powieść, która niesie za sobą ważny przekaz. W 2015 roku odnotowano 500 czynów samobójczych wśród nastolatków; dane te pochodzą ze strony Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego. Według WHO co 40 sekund ktoś na świecie odbiera sobie życie. Nie jest łatwo mówić o depresji, co tylko dowodzi, że to poważny problem, którego nie należy bagatelizować. To nie wstyd przyznać, że potrzebujemy pomocy, zwłaszcza gdy mamy kogo o nią prosić. Jednak puentą książki nie jest leczenie depresji, lecz smutku, który ta może po sobie pozostawić. A żeby nie doprowadzić do tragicznych wydarzeń, należy rozmawiać. Czasem trzeba pozwolić uczuciom wybuchnąć, zupełnie jak plamie kolorów na płótnie, a nie udawać, że można tę plamę wymazać.
Chcesz więcej poważnych tematów? Przeczytaj recenzję „Most pomiędzy nami”!