Strona głównaRecenzje książek i komiksówKryminał, thriller, sensacja„Zanim zostaliśmy potworami” – jak pachnie zbrodnia? – recenzja książki Katniss Hsiao

„Zanim zostaliśmy potworami” – jak pachnie zbrodnia? – recenzja książki Katniss Hsiao

W ofercie Wydawnictwa Mova znaleźć można wiele powieści wywołujących niepokój czy nawet odrazę. Takich, które powinny na wstępie mieć napisane wielkimi literami ostrzeżenie: „książka dla ludzi o mocnych nerwach”. Zanim zostaliśmy potworami bez wątpienia zalicza się do tego grona. Ale czy dorównuje Wybornemu trupowi albo Domowi pożądania?

ZAPACH ZBRODNI

Ning sprząta mieszkania po zmarłych – staruszkach, śmiertelnie chorych, samobójcach czy ofiarach zbrodni. Wielu zapewne skrzywiłoby się na samą myśl o takim zawodzie. Ning zaś uwielbia to robić, gdyż wskutek gwałtownych przeżyć straciła zmysł powonienia, a tylko dzięki zapachom towarzyszącym rozkładowi zmysł ten wraca.

Jedno zlecenie zmienia całkowicie życie Ning. Na prośbę tajemniczego klienta usuwa ślady po morderstwie, przez co zostaje oskarżona o dokonanie tej zbrodni. Kobieta podejmuje próbę udowodnienia swojej niewinności – zamierza po zapachu znaleźć prawdziwego winowajcę. Nie będzie to jednak łatwe zadanie. Bo by zrozumieć potwora, samemu trzeba się nim stać.

CZEGOŚ TAKIEGO DOTĄD NIE BYŁO

Opis Zanim zostaliśmy potworami tak mnie zaintrygował, że nie mogłam przejść obok tej książki obojętnie. Bohaterka nieświadomie zaciera ślady zbrodni, wskutek czego podejrzenia spadają na nią? W dodatku czuje tylko zapach śmierci i dzięki tej niesamowitej zdolności (bądź przypadłości, zależy, jak na to patrzeć) może odnaleźć prawdziwego zabójcę? Brzmi oryginalnie i intrygująco. Nigdy dotąd nie czytałam powieści z takim motywem. Miałam zatem pewne oczekiwania wobec tego tytułu. Nie do końca zostały one spełnione, ale też się nie zawiodłam.

POWOLNA UCZTA

Początek Zanim zostaliśmy potworami jest dość nudny, powolny, wręcz przez niego brnęłam. Te pierwsze rozdziały wywoływały we mnie mieszane uczucia, nie wiedziałam, o co w tym wszystkim chodzi. Zastanawiałam się, kiedy wreszcie zacznie się coś dziać i przejdziemy do tego, co obiecywały zapowiedzi. Szkoda, że autorka nie zaczęła od sceny uprzątnięcia mieszkania i pokazywania stopniowo przeszłości Ning, a nie niemal w całości od razu.

Główny wątek rozpoczyna się pod koniec 12. rozdziału, w okolicach setnej strony. Dopiero od tego momentu akcja rusza, a ja wciągnęłam się w historię. Trzeba więc trochę przecierpieć, by dobrnąć do tego, co w tej historii najlepsze. Od momentu oskarżenia bohaterki siedziałam i czytałam bez przerwy, w pełni zaangażowana. Przygotujcie się jednak, że nie ma tu scen naszpikowanych akcją. Choć w połowie staje się wreszcie ciekawie, to historia nadal toczy się wolno, ale wcale tego nie czuć. Można się wręcz delektować tym, co autorka wymyśliła, podziwiać, że była w stanie poruszać tak trudne tematy. Niejednokrotnie zatrzymywałam się na chwilę, by przetrawić to, co się wydarzyło, ale potem znów nie mogłam oderwać wzroku od kolejnych stron.

Po zakończeniu także musiałam przemyśleć, co tu się wydarzyło, ułożyć wszystko w głowie. I doszłam do wniosku, że kiedyś jeszcze raz sięgnę po Zanim zostaliśmy potworami, by spojrzeć na te wydarzenia z innej perspektywy, wzbogacona o wiedzę, jak to się wszystko kończy.

ZAPACH WYWIETRZAŁ

Co mi się nie podobało w Zanim zostaliśmy potworami? Jak już pisałam, dość męczący początek. Narracja także zalicza się do tych nielicznych elementów, które bym zmieniła. W obrębie jednego rozdziału nieoczekiwanie zmieniała się perspektywa. Czasem nie wiedziałam, czy opis dotyczy Ning, czy jednak przenieśliśmy się do myśli innej już postaci. Wprowadzało to momentami niepotrzebny chaos i wcale nie działało na korzyść tej historii. Myślałam także, że wątek z zapachami zostanie lepiej rozwinięty, fabuła bardziej będzie na tym się skupiać. Jednak gdzieś to zniknęło w pewnym momencie, Ning już nie potrzebowała aż tak tej umiejętności do rozwikłania zagadki.

NIE DLA WSZYSTKICH

Muszę ostrzec każdego potencjalnego czytelnika Zanim zostaliśmy potworami, że autorka z dużą dokładnością opisuje miejsca śmierci. Nie spotkałam się do tej pory z tak realistycznym przedstawieniem w literaturze tego aspektu. Odnosiłam momentami wrażenie, jakby pisarka się tym kiedyś sama zajmowała i stąd inspiracja do stworzenia tej historii. Niektórych takie realistyczne, szczegółowe opisywanie czyszczenia po trupach może odrzucać, dlatego nie każdemu polecałabym tę powieść. Hsiao porusza także drastyczne tematy, co też może odrzucać. Spójrzcie na listę trigger warnings przed lekturą, tu akurat jest ona bardzo przydatna.

NETFLIX, NA CO JESZCZE CZEKASZ?

Zanim zostaliśmy potworami zostało uznane za historię, która ma duże szanse na ekranizację. I ja się z tym zgadzam. Dawno nie spotkałam się z książką, w której widzę tak ogromny potencjał na świetną adaptację serialową. Podczas czytania z łatwością wyobrażałam sobie każdą scenę, bohaterów w nich uczestniczących, widziałam emocje wypisane na ich twarzach. Adaptacja serialowa moim zdaniem mogłaby wypaść nawet lepiej, bo niektóre nużące tu sceny można byłoby przedstawić w ciekawszy, dynamiczniejszy sposób. Mam nadzieję, że w niedługim czasie rzeczywiście doczekamy się serialu lub filmu na którejś z platform streamingowych.

PODSUMOWANIE

Zanim zostaliśmy potworami to nie jest prosta, przyjemna historia, przy której można się odprężyć. Trzeba się w nią zagłębić, znaleźć czas na powolną, dokładną lekturę, by ją w pełni zrozumieć i docenić. Nie jest idealna, momentami staje się trudna w odbiorze, niemniej moim zdaniem warto się na niej skupić i pomyśleć, co autorka miała do przekazania. Zastanowić się, kto tak naprawdę okazał się potworem.


Zapraszam do recenzji książki równie pełnej zapachów, lecz z zupełnie innego gatunku – Osobliwy dar Vanilli Bourbon.

Tytuł:
Zanim zostaliśmy potworami
Autor:
Katniss Hsiao
Tłumacz:
Jarek Zawadzki
Wydawnictwo:
Mova
Data wydania:
2024
Liczba stron:
456
Fabuła, kreacja świata
8
Bohaterowie
8
Styl
8
Akcja
8
Zakończenie
8
Czytaj więcej recenzji
Może cię zainteresować

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

ZAPACH ZBRODNI Ning sprząta mieszkania po zmarłych – staruszkach, śmiertelnie chorych, samobójcach czy ofiarach zbrodni. Wielu zapewne skrzywiłoby się na samą myśl o takim zawodzie. Ning zaś uwielbia to robić, gdyż wskutek gwałtownych przeżyć straciła zmysł powonienia, a tylko dzięki zapachom towarzyszącym rozkładowi zmysł ten...„Zanim zostaliśmy potworami” – jak pachnie zbrodnia? – recenzja książki Katniss Hsiao

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.