Strona głównaRecenzje książek i komiksówKryminał, thriller, sensacja"Najgorsze dopiero nadejdzie" - Robert Małecki zaskakuje

„Najgorsze dopiero nadejdzie” – Robert Małecki zaskakuje

30 czerwca wznowienie miała bestsellerowa seria Roberta Małeckiego. Na tapet wystawiamy pierwszą część trylogii, czyli Najgorsze dopiero nadejdzie. Czy autor podołał swojemu zadaniu?

Honor był potrzebny w czasie wojny. Teraz mamy pokój i liczą się inne wartości.

Marek Bener otrzymuje ostatnie dziennikarskie zadanie. Wraz z początkującą reporterką, Aldoną Terlecką, ma przyjrzeć się sprawie tajemniczego pożaru w jednym z domków jednorodzinnych.

Jednak wspomnienia sprzed lat uderzają go mocniej niż mógłby się spodziewać, gdy okazuje się, że ofiarą zdarzenia jest były kochanek jego narzeczonej – Wojciech Holtz. Bener nieświadomie staje się uczestnikiem pewnej psychologicznej gry, w której rolę odkrywa czyjaś pełna bólu i intryg przeszłość. Marek musi wyłożyć wszystkie karty na stół, nim jego przeciwnik zrobi to pierwszy. Na szale całej walki staje czyjeś życie i prawda, która – odkryta – może sporo namieszać.

Nigdy nie wiesz o sobie wszystkiego. Nigdy, dopóki nie staniesz na krawędzi i nie zrobisz czegoś, do czego – jak sądzisz – nie byłbyś zdolny, a co w konsekwencji zmienia cię na zawsze.

Najgorsze dopiero nadejdzie, jak na kryminał, jest dość lekką książką, a przy tym dość nudną. Fabuła mocno się ciągnie, wiele spraw opisanych jest dość pobieżnie, przez co mogą umknąć nieuważnemu czytelnikowi. Zaś wielowątkowość zdecydowanie umniejsza powieści swoją chaotycznością. Nierzadko niektóre z wątków nie wnosiły wiele do historii, jedynie mącąc w całości.

Czytaj także: Carlos Ruiz Zafón – pisarz, którego trzeba czytać

Robert Małecki ma talent pomimo błędów

Trzeba jednak przyznać, że Robert Małecki ma talent do prowadzenia czytelnika różnymi, często błędnymi. Razem z Markiem Benerem krążymy wokół sprawy, gubiąc się i wracając do punktu wyjścia, nierzadko autor zapędza nas w kozi róg.

Co do samego bohatera – miejscami wydaje się dość irytujący. Obsesyjnie szukający prawdy mężczyzna z syndromem bohatera. Ciężko, by wykazał się cechami odpowiednimi dla dziennikarza – inteligencją, dociekliwością, czy cierpliwością. Za to jego nonszalancja i egoizm doprowadziły wiele osób przed samo oblicze śmierci. Naraża on niemal wszystkich wokół, chcąc dotrzeć do celu.

Najgorsze dopiero nadejdzie to dość subtelny i lekki kryminał, w którym na próżno szukać dynamiki i ekscytacji. Po chwili emocjonującej akcji tempo szybko spada, by po chwili przynudzać monotonią.

Porywisty wiatr nie ustawał, kiedy szedłem w stronę parkingu. Gęste czarne chmury przetaczały się nad pustym Rynkiem Nowomiejskim i Browarną. Rytmiczne odgłosy moich kroków odbijały się od fasad tutejszych kamienic, a mój cień w upiornie pomarańczowym świetle latarni na zmianę wydłużał się i skracał.

Całość książki wypadać dość dobrze. Warsztat autora jest bardzo dobry, a jego pióro pewne. Brak tu technicznych niedociągnięć czy zawahania Małeckiego. Sama sprawa wydaje się intrygująca i na pewno zainteresuje wielu czytelników.


Jeśli jesteście ciekawi mrocznych klimatów, zapraszamy do lektury Nie wiesz nic Marcela Mossa.

Wiktoria Pietrzak
Wiktoria Pietrzak
mortuis non mentior
Okładka
9
Fabuła
9
Klimat
8
Bohaterowie
9
Język
10
Zakończenie
9
Czytaj więcej recenzji
Może cię zainteresować

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

30 czerwca wznowienie miała bestsellerowa seria Roberta Małeckiego. Na tapet wystawiamy pierwszą część trylogii, czyli Najgorsze dopiero nadejdzie. Czy autor podołał swojemu zadaniu?Honor był potrzebny w czasie wojny. Teraz mamy pokój i liczą się inne wartości. Marek Bener otrzymuje ostatnie dziennikarskie zadanie. Wraz z początkującą..."Najgorsze dopiero nadejdzie" - Robert Małecki zaskakuje

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.