Strona głównaFilm„Palm Springs” – przezabawna komedia o miłości w pętli czasowej – recenzja

„Palm Springs” – przezabawna komedia o miłości w pętli czasowej – recenzja

Dnia 12 lutego ponownie zostały otwarte kina, co oznacza pełno nowych filmów, a nawet i pokazów przedpremierowych. Palm Springs oficjalnie zadebiutuje w Polsce 26 lutego, ale już teraz można trafić na seanse tej komedii. Czy warto wybrać się na tę produkcję?

Co się dzieje w pętli czasowej?

Cała akcja Palm Springs rozgrywa się podczas wesela prowadzonego przez dziewczynę głównego bohatera, Nylesa. Chłopak nie za bardzo jest nim zainteresowany, kręci się dookoła w hawajskim stroju, popijając piwo z puszki i kompletnie rujnując elegancki klimat imprezy. Postanawia jednak wygłosić mowę w zastępstwie za Sarah, siostrę panny młodej. Kobieta jest zdeklarowaną singielką, a swoim zachowaniem rozczarowuje rodzinę, gdyż ciągle pije i nie bierze życia na poważnie. Zauważywszy Nylesa, planuje jedynie dobrze się z nim zabawić. Nie spodziewała się jednak, że poznanie tego mężczyzny kompletnie odmieni jej życie.

Nyles utkwił w pętli czasowej, co oznacza, że to wesele przeżył już setki razy. W wyniku pewnej sytuacji przypadkowo do pętli wciąga również Sarah. Tak zaczyna się ich wspólna przygoda, jednak zupełnie inaczej ją postrzegają. Mężczyzna zdążył już przywyknąć do swojego położenia i cieszy się życiem. Czas spędza na imprezowaniu i wiecznej beztrosce. Sarah natomiast ciągle myśli o ucieczce, szuka wyjścia z pętli, co mimo wszystko nie powstrzymuje jej przed korzystaniem z tej sytuacji z Nylesem.

Odgrzewany kotlet?

Zanim skreślicie ten film ze względu na już dość znany i powtarzalny motyw, poświęćcie mu przez chwilę odrobinę uwagi. Owszem, fabuła Palm Springs skupia się wokół pętli czasowej, ale robi to w naprawdę dobry i ciekawy sposób. Reżyser Max Barbakow bawi się tą konwencją, pokazując zarówno pozytywne, jak i negatywne aspekty przeżywania w kółko tego samego dnia. Film jest zdecydowanie powiewem świeżości pośród swoich rywali.

"Palm Springs", fot. materiały prasowe
„Palm Springs”, fot. materiały prasowe

Świetna komedia, ale nie tylko

Palm Springs oferuje widzom przede wszystkim dużą dawkę świetnego humoru. Film jest wypełniony przezabawnymi sytuacjami, ukazującymi beztroskie życie bohaterów. To zdecydowanie idealny wybór na ponure zimowe dni, a w szczególności doskonały film na powrót do kin. Wiadomo, że komedie czasem trudno ocenić, ponieważ każdy ma zupełnie inne poczucie humoru. Myślę jednak, że ta produkcja trafi do naprawdę sporej liczby osób i zapewni im mnóstwo zabawy.

Jednak Palm Springs to nie tylko zabawna, głupia komedia, ponieważ zawiera też kilka poważniejszych scen. Niesie za sobą naprawdę istotne przesłanie, które skłania do myślenia. Również główni bohaterowie są bardzo intrygujący. To nie tylko infantylne, nierozważne postaci, oboje skrywają w sobie jakąś tajemnicę, co sprawia, że widz jeszcze bardziej wkręca się w fabułę, ponieważ chodzi nie tylko o żarty i dobry humor, ale też o pewną głębię.

O wątku romantycznym

Jednym z moich ulubionych aspektów Palm Springs jest zaprezentowany przez twórców wątek romantyczny. Podoba mi się jego rozwój i dynamizm. Bohaterowie w swojej relacji przechodzą przez wiele różnorodnych etapów, wszystko jednak zostało ukazane niezwykle realnie. Nie można narzekać na infantylność wątku romantycznego, ponieważ wypada on zaskakująco dobrze. Relacja Nylesa i Sarah ma swoje wzloty i upadki. Przedstawia zachowanie dwóch osób o odmiennych charakterach w dość problematycznej sytuacji i robi to w niebanalny sposób. Aż trudno uwierzyć, że chemia łącząca bohaterów jest tylko wyreżyserowanym elementem filmu.

"Palm Springs", fot. materiały prasowe
„Palm Springs”, fot. materiały prasowe

Strona techniczna również świetnie się trzyma

W głównych rolach występują Andy Samberg oraz Cristin Milioti. Moim zdaniem chyba nie ma lepszych aktorów nadających się do tego filmu. Oboje w idealny sposób wcielili się w swoje postacie. Są naprawdę realni. Ich grę aktorską wspaniale się ogląda, ponieważ stoi na wysokim poziomie. Pod tym względem nie ma się do czego przyczepić.

Palm Springs dobrze się ogląda również ze względu na stronę techniczną. Ujęcia są bardzo ładne, przepełnione mnóstwem kolorów. Sprawia to, że film staje się jeszcze bardziej przyjemny w odbiorze. Właściwie trudno tu powiedzieć coś więcej. Produkcja została świetnie zrealizowana, jest miła dla oka i nie ma się do czego doczepić.

Pora więc wybrać się do kina!

Myślę, że aktualnie najlepszym, co można zrobić, to zarezerwować bilet na Palm Springs. Zapewniam Was, że nie pożałujecie tego wyboru. Film ten jest przezabawną komedią z dobrze wykreowanym wątkiem romantycznym. Zawiera też w sobie ciekawe przesłanie, ale żeby je poznać, musicie obejrzeć go do końca.

Jest to zdecydowanie powiew świeżości pośród innych filmowych produkcji. Palm Springs, pomimo wykorzystania znanego już wcześniej wątku, podchodzi do całej sytuacji w oryginalny sposób. Dlatego warto obejrzeć ten film i z całego serca mogę polecić go każdemu, kto potrzebuje mnóstwa relaksu i czegoś na poprawę humoru.


Jeśli szukasz lekkiego serialu z odrobiną humoru, to koniecznie powinieneś sprawdzić Córkę innej matki!

Newsy o kulturze

Przeczytaj także

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Dnia 12 lutego ponownie zostały otwarte kina, co oznacza pełno nowych filmów, a nawet i pokazów przedpremierowych. Palm Springs oficjalnie zadebiutuje w Polsce 26 lutego, ale już teraz można trafić na seanse tej komedii. Czy warto wybrać się na tę produkcję? Co się dzieje w pętli...„Palm Springs” – przezabawna komedia o miłości w pętli czasowej – recenzja

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.