Kiedy ktoś znika na kilkanaście lat, rodzina zostaje jedynie z pytaniami. Czy ten ktoś żyje? Co robi? Gdzie jest? Czy pamięta swoich bliskich?
Julia dorosła, każdego dnia myśląc o Damianie i zastanawiając się, gdzie przepadł. Zatrzymała się niczym w klatce, dążąc do odnalezienia brata. Ojciec zdążył stworzyć nową rodzinę, matka pogrążyć w chorobie, a jego nadal nie było.
Dlatego kiedy pewnego ranka Damian pojawił się na progu domu, wszystko przestaje mieć sens. Chłopak nie pamięta swojego życia, jest niewidomy. Zdaje się, że szczęście na nowo wypełni mury zimnej chaty.
Wtedy sprawa zaginięcia chłopca zamienia się w morderstwo. Giną Julia i jej matka, a Damian znów przepada jak kamień w wodę.
Ludzie zapominają o sobie, rozumiesz? Czasami tego chcą, a czasami muszą, żeby nie zwariować.
Rdzeń to powieść zbudowana na wspomnieniach i metaforze. Autorka sprawnie używa astronomii jako analogii, a duża część fabuły skupia się na przeszłości bohaterów. Tym sposobem poznajemy Rocky’ego, Gwiazdkę i Angelikę. Odkrywamy miłość do krów, magię witraży i słodko-gorzkie oblicze posiadania przemocowego ojca.
Książka wyraźnie dzieli się na dwie części. Pierwsza to powolna droga do wnętrza każdej z postaci. Poznajemy bohaterów niespiesznie, w sposób tak dokładny, jakbyśmy znali ich wiele lat.
Druga część to psychologiczny wyścig z czasem i presją. Zakręt za zakrętem, problem za problemem. Autorka każdą stroną bada grunt, sprawdza, na ile może zakręcić nam w głowie. I na koniec uderza zwrotem akcji.
Moim zdaniem każdy może zabić. Tylko nie każdy potrafi z tym żyć.
Bohaterów Rdzenia nie ciężko jest polubić. Kibicujemy im, współczujemy, z zaciekawieniem obserwujemy ich kolejne ruchy. A te, nierzadko spontaniczne, spotykają się z najróżniejszymi konsekwencjami.
Weronika Mathia nie pojawiła się na pisarskiej scenie przypadkiem i Rdzeń jako kolejna powieść idealnie to udowadnia. Pióro autorki było świetne już w Żarze, ale Rój, Szept i w końcu najnowsza książka świetnie ukazują jej progres.
Weronika świetnie balansuje między metaforą a dosłownością, wspomnieniem a teraźniejszością. Nieustannie trzyma nas na krawędzi, niemal przekraczając bezpieczną linię.
Rdzeń to książka warta lektury. Zabierze was do świata pełnego mroku i przemocy, ale i nadziei. Nie pozwoli odpocząć ani na moment, dopóki nie przeczytacie jej do końca.
Polecamy również Para idealna!