Strona głównaPublicystykaKultura"Słowenia. Mały kraj wielkich odległości" Zuzanny Cichockiej - recenzja

„Słowenia. Mały kraj wielkich odległości” Zuzanny Cichockiej – recenzja

Książka, której bohaterką jest Słowenia, to trzynasta część serii podróżniczej Wydawnictwa Poznańskiego. Po skończonej lekturze żałuję, że poprzednie publikacje jeszcze nie wpadły mi w ręce.

Nie miałam takiego szczęścia, jak w przypadku Trąbki do słuchania, która niedawno się ukazała, otwierając serię wydawnictwa literackiego Inne Konstelacje Olgi Tokarczuk, i od razu trafiła na mój talerz. Ale dzięki temu mogę na pracę Cichockiej spojrzeć świeżo, a nie przez pryzmat poprzednich części. Przywileju tego nie będą miały kolejne książki podróżnicze Wydawnictwa Poznańskiego, o których recenzję z całą pewnością się pokuszę. Słowenia okazała się tematem niespodziewanie zajmującym.

Czy Słowenia ma coś ciekawego do zaoferowania?

Do czytania zabrałam się bez większych przygotowań. Oczywiście wiedziałam, że mamy w Europie takie państwo jak Słowenia, ale oprócz tego w zasadzie wiedziałam niewiele. Na szczęście książka nie wymagała ode mnie szerszej wiedzy. Dla kogo została napisana? Myślę, że dla każdego. Ja akurat wpisuję się w grupę, o której autorka pisze we wstępie:

Do niedawna Słowenia była krajem znanym nielicznym, dla Polaków stanowiła przede wszystkim krótki odcinek drogi wiodącej na chorwackie wybrzeże, czasem nawet mylono ją z nieodległą Słowacją.

Niemniej autorka już od pierwszych stron przekonuje, że Słowenia to miejsce wyjątkowe i różnorodne. W swojej książce pokazuje znacznie więcej niż najpopularniejsze atrakcje turystyczne. Wręcz przeciwnie, np. polecana podróżnikom Jaskinia Postojna jest wspomniana chyba tylko raz – we wstępie. Stąd uważam, że lektura nadaje się także dla bardziej doświadczonych, wymagających lub zainteresowanych tym miejscem osób. Cena, którą musimy zapłacić za książkę, to tak na prawdę koszt biletu pozwalającego wybrać się w podróż do Szwajcarii po słonecznej stronie Alp. Od tego momentu będziemy przechadzać się z prawdziwym przewodnikiem. W końcu Zuzanna Cichocka to nie byle kto – slawistka i tłumaczka języka słoweńskiego, kochająca podróże i Słowenię. Poświęciła temu miejscu wiele czasu jeszcze zanim wpadła na pomysł stworzenia książki. Jest to więc tekst napisany z pasji, wiedzy i doświadczenia.

Słowenia

Dawka konkretnych informacji

Treść tomu nie jest wyssana z palca. Nie są to też wyłącznie luźne myśli i spostrzeżenia autorki. Podzielona na rozdziały książka serwuje nam solidną porcję wiadomości praktycznych i historycznych. Ponad dziesięć ostatnich stron stanowią przypisy. Ogrom książek, z którymi zapoznała się autorka, przytłacza. Okazuje się, że nie sposób mówić o Słowenii bez wytłumaczenia historii tego młodego państwa. Ten temat przybliża nam pierwszy rozdział (Droga do wolności), jednak reszta treści także przesiąknięta jest polityczną i historyczną materią. To, co czyni tę wiedzę przystępną, to właśnie wplatanie znaczących wątków w faktyczne realia. Nie jesteśmy zasypywani nazwiskami i datami, nie musimy starać się dopasować naszego sposobu rozumowania do historycznej prozy, bo książka sama zmienia swoją formę tak, by dostosować się do naszych potrzeb.

To, co czyni książkę wyjątkowo dobrą

to właśnie różnorodność i plastyczność, która nie daje nam się nudzić. Znajdziemy tu fakty, wywiady, spostrzeżenia, legendy, zdjęcia i rekomendacje. Poznamy Słowenię przez pryzmat ludzi, historię państwa poprzez wspomnienia i zwierzenia oraz obecny stan rzeczy poprzez krajobrazy i opisy. Książka Cichockiej nie jest zwykłym przewodnikiem albo państwową reklamą. Tego typu produkty są bezosobowe, suche, przewidywalne i poprawne. My dostajemy książkę pełną emocji, energii, klimatu, duszy i historii.

Jak słowa otwierają nam głowę

Książka nie wyczerpuje tematu – jest na to zdecydowanie zbyt cieniutka (320 stron, w tym liczne, piękne zdjęcia). Opowiada jednak swoją historię składnie i wciągająco, od wstępu po zakończenie. Pozostawia nas z przyjemnym posmakiem i pragnieniem odkrywania. Czy to nie zabawne, że miejsce na tyle ciekawe, by poświęcić mu bez trudu kilkaset stron, jest tak blisko nas, zupełnie pozbawione naszej uwagi? W czasie lektury nie raz sięgałam do Internetu po rozszerzenia pewnych zagadnień, dodatkowe definicje, by lepiej coś zrozumieć, przypomnieć sobie albo zobaczyć na zdjęciu. Moim zdaniem nie ma w tym nic złego. Stymuluje to czytelnika do ruszenia głową, zagłębienia się w temat. Jeśli brakowało mi czegoś, to mapy Słowenii, by lepiej wyobrażać sobie odległości między punktami albo specyfikę położenia danego miejsca. Jednak wiadomo – nie można mieć wszystkiego.

Słowenia

W książce nie można pokazać wszystkiego – choć autorka bardzo się stara

Moją uwagę szczególnie przykuły liczne rekomendacje muzyczne. Niestety, ciężko zrobić grającą książkę, dlatego sami musimy wpisać w wyszukiwarkę często podawanych artystów. Muzyka to niezwykły rodzaj sztuki i świetnie dopełnia słowo pisane. W książce Cichockiej jest jednym z tych czynników, które nadają dusze stosikowi papieru. Na podobnej zasadzie możemy tu znaleźć kilku autorów książek – nie tylko w przypisach. Niestety nie wszystkie doczekały się polskiego tłumaczenia.

Amelia Saletra
Amelia Saletra
“It gets easier. Every day, it gets a little easier. But you gotta do it every day. That's the hard part." | Źródło: "Bojack Horseman"
Język
9
Wyczerpanie tematu
8
Klimat
9
Czytaj więcej recenzji
Może cię zainteresować

Zostaw komentarz

Wprowadź swój komentarz
Wprowadź swoje imię

Nie miałam takiego szczęścia, jak w przypadku Trąbki do słuchania, która niedawno się ukazała, otwierając serię wydawnictwa literackiego Inne Konstelacje Olgi Tokarczuk, i od razu trafiła na mój talerz. Ale dzięki temu mogę na pracę Cichockiej spojrzeć świeżo, a nie przez pryzmat poprzednich części...."Słowenia. Mały kraj wielkich odległości" Zuzanny Cichockiej - recenzja

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.