Ranking albumów Charli XCX

8. SUCKER

Drugi album Charli XCX pt. SUCKER według wielu uznawany jest za jej najgorszy. Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż patrząc na całokształt, wydaje się być najmniej autentyczny. Tworzenie bardziej komercjalnej muzyki nie jest złe; twórczość artystki zawsze oscylowała wokół popularnych brzmień. SUCKER jednakże jest nimi przepełniony.

Nie da się jednak zaprzeczyć, że był to kamień milowy w karierze Charli XCX. Dzięki płycie miała szansę przyciągnąć do siebie rzeszę fanów. Utwory z tej ery można było usłyszeć wszędzie, m.in. w filmie Gwiazd naszych wina czy animacji Dom. Artystka już nigdy więcej nie eksperymentowała z pop-punkowym brzmieniem, co tylko dodaje wyjątkowości temu dziełu. Piosenki na albumie są wściekłe i łatwo wpadające w ucho.

7. True Romance

True Romance to pierwszy oficjalny album Charli XCX. Utrzymany jest w jednostajnej, momentami wręcz monotonnej synthpopowej stylistyce. Jego niska pozycja w tym rankingu nie wynika z ogólnej wartości płyty. Jest dobra, lecz – niestety dla niej – wypuszczono potem o wiele lepsze kawałki. Nie oznacza to, że True Romance jest czymś, co można pominąć.

Już na tym albumie słychać, jak artystka stara się sprawnie połączyć agresywność muzyki elektronicznej z pewną delikatnością popu. Początkowo Charli XCX inspirowała się rapem – stąd właśnie hiphopowe nuty, które można usłyszeć na całym krążku, a najmocniej w Cloud Aura. True Romance nie okazał się wielkim sukcesem, jednak sprawił, że piosenkarka była na językach w świecie muzyki undergroundowej. To także stało się bezpośrednią przyczyną wydania rok później buntowniczego albumu SUCKER.

6. CRASH

W 2022r. wyszedł jeden z najbardziej nieoczywistych albumów Charli XCX – a wszystko za sprawą konceptu, który mu przewodził. Swego czasu CRASH miał być ostatnią płytą stworzoną w wątpliwej współpracy z jej wytwórnią. Powszechnie wiadomo było, że ówczesna umowa nie pozwalała Charli XCX na wyrażanie siebie w taki sposób, w jaki by chciała. Być może stąd decyzja, by CRASH był niezwykle prostym i przerysowanym albumem.

Powierzchownie więc krążek utrzymany jest w stylistyce dance popu. Producenci wykorzystali dużo sampli z popularnych piosenek (inspirując się rozpoznawalnością takich artystek jak Bebe Rexha, Ava Max czy Dua Lipa). CRASH jest nieautentyczne, ale… intencjonalnie. Charli XCX przez cały ten czas parodiowała znane piosenkarki, które są traktowane jedynie jako produkt do wypromowania. Paradoksalnie, „mainstreamowy” album jest pełen niezwykle dobrych piosenek, które wpadają w ucho i mówią o tożsamości artystów.

5. Charli

Po pięciu latach nieustannej walki, Charli XCX w końcu wypuściła swój trzeci album, Charli. Dla fanów jej muzyki było to wielkie wydarzenie, gdyż wytwórnia artystki ciągle ingerowała w jej twórczość. Charli jest najbardziej zróżnicowaną płytą w dorobku piosenkarki. Każdy kawałek należy do innego porządku, a mimo to nie mamy do czynienia z czymś na kształt kakofonicznego chaosu.

Na płycie nie tylko zacierają się style, ale także granica między „mainstreamowością” a „undergroundowością”. Wskazują na to zarówno brzmienia, jak i bogaty wybór gości muzycznych. Na Charli usłyszymy takie gwiazdy, jak Kim Petras, Troye Sivan, Lizzo czy CupcakKe. Z perspektywy czasu można sądzić, że ten album był także pewnego rodzaju znaczącym wydarzeniem, co Brytyjka zaczęła powtarzać przy każdej swojej nowej erze. Na albumie usłyszymy personalne piosenki, hyperpopowe eksperymenty i rapowe momenty.

4. Number 1 Angel

Number 1 Angel to jeden z dwóch projektów, które Charli XCX wydała w 2017 roku. Choć jest to teoretycznie „mixtape”, nie ma on nic wspólnego z tradycyjnie rozumianą definicją. Nazwanie tak Number 1 Angel i Pop 2 było sprytnym sposobem na poradzenie sobie z wytwórnią, która nie chciała inwestować w muzykę Charli XCX. Dzięki temu artystka mogła wydać muzykę, która jej się personalnie podobała.

Number 1 Angel to zbiór piosenek stanowiących przedłużenie eksperymentów, które zaczęły się na EPce Vroom Vroom. Artystka współpracowała głownie z ludźmi związanymi z PC Music, dzięki czemu utwory są żywe oraz świeże. Już tutaj słychać przeróbki typowych formułek popu. Piosenki zawarte na tym mixtape’ie definitywnie nie brzmią jak to, co można było usłyszeć w radiu w tamtych czasach. Jednakże wiara w to novum sprawiła, że muzyka nie poszła w zapomnienie.

3. Pop 2

Wydanie Pop 2 było kierowane tą samą decyzją, co Number 1 Angel. Piosenki zawarte na mixtape’ie także zostały uznane przez wytwórnie za zbyt „skomplikowane” czy „przesadzone” dla zwykłego słuchacza. Ich eksperymentalna natura wpłynęła na nazwę. Pop 2 to nowa wizja popu, w którym przeważają futurystyczne brzmienia. Cała idea hyperpopu polega na tym, aby wznieść gatunek na wyższy poziom poprzez świadome przerysowanie.

Podobnie jak w przypadku Number 1 Angel Charli postanowiła zaprosić do udziału znanych i mniej znanych wykonawców, takich jak Carly Rae Jepsen, Caroline Polachek czy Dorian Electra. Pop 2 jest niezwykle pomyślnym eksperymentem i nadal pozostaje jednym z ulubionych projektów fanów Charli XCX. Nie można także nie zauważyć wpływu piosenek z tego okresu na ogólną scenę hyperpopu.

2. how i’m feeling now

Powstanie czwartego albumu Charli XCX również można uznać za wyjątkowe wydarzenie. How i’m feeling now powstało w przeciągu niemalże sześciu tygodni, w trakcie lockdownu. Pandemia, w której się znaleźliśmy, wpłynęła na tematykę krążka, która oscylowała między personalnymi przemyśleniami a wizją eskapizmu. Co ciekawe, album powstał w większości w kolaboracji z fanami. Wielbiciele artystki mieli realny wpływ na wybór okładek singli, tytuły niektórych piosenek, a także ich kształt. Zdarzało się nawet, że Charli w procesie twórczym korzystała z tekstów czy klipów wysłanych przez fanów.

Album powstały w domu w ironiczny sposób zaangażował niezwykle dużą ilość ludzi. Ponownie można usłyszeć eksperymentalne, elektroniczne brzmienia. Dla wielu płyta ta jest idealnym przykładem, jak tworzyć hyperpop. Zdecydowanie też jest to swego rodzaju zabytek kulturowy.

1. BRAT

Popularność Charli XCX nigdy nie była tak duża, jak w trakcie „brat summer”. Nawet jej stricte komercyjne krążki, jak CRASH czy SUCKER, nie przysporzyły jej tylu fanów co tegoroczny BRAT. Zdaje się, że jest to kulminacyjny moment w jej karierze.

BRAT to ponowne połączenie tego co mainstreamowe i tego, co jest tak charakterystyczne dla Charli – przekraczania granic. Zdaje się, że cała jej droga muzyczna prowadziła do tego monentu. Do popularności albumu dołożył się definitywnie niezwykle mądry marketing. Klubowy krążek pełen jest sprzeczności. Z jednej strony mamy do czynienia z pewną siebie imprezowiczką, która wie, czego chce. Z drugiej – wiemy, że to tylko fasada, maska, za którą ukrywa się zakompleksiona osoba. Tematyka na albumie jest niezwykle złożona; BRAT opowiada o ciężkich relacjach interpersonalnych. Według mnie, jest to najlepszy album tego roku. Trzeba go samemu przesłuchać, aby na własnej skórze doświadczyć, co znaczy być „bratty”.