Od premiery czwartego tomu Heartstoppera Alice Oseman minęło trochę czasu, a piąty ukaże się dopiero w przyszłym roku. Czas oczekiwania na ostatnią część umilić może Nick i Charlie, czyli niedawno wydane w Polsce opowiadanie z tego uniwersum o dalszych losach ulubieńców wielu czytelników.
PIERWSZA DRAMA W ZWIĄZKU
Wydawać by się mogło, że Nick i Charlie to para, której nic nie jest w stanie rozdzielić. Niestety i tę dwójkę dopada pierwszy poważny związkowy kryzys po zakończeniu roku szkolnego. Charliego czeka jeszcze rok nauki, natomiast starszy od niego o rok Nick idzie na studia, co wiąże się z wyprowadzką. Dla obu nie jest to łatwa sytuacja. Charlie zamartwia się, czy nowy etap w życiu jego chłopaka nie oznacza końca ich związku. Boi się odrzucenia oraz samotności. Bohaterowie muszą po raz pierwszy poważnie zastanowić się nad wspólną przyszłością.
JAK ZWYKLE UROCZO, ALE CZEGOŚ ZABRAKŁO
Przyznam, że mam problem z oceną tej nowelki. Nick i Charlie to przyjemna, urocza lektura, która umili Wam wieczór. Ogólnie dobrze mi się ją czytało, ale nie jest na poziomie pozostałych części należących do serii Heartstopper. Czegoś mi w tej historii zabrakło, poza tym przedstawienie w tej formie dalszych losów Nicka oraz Charliego nie do końca się sprawdziło. Nie chodzi o to, że Oseman lepiej radzi sobie z tworzeniem komiksów niż książek, bo Loveless jest jedną z lepszych powieści, jakie czytałam w tym roku. Problem według mnie tkwi w tym, że w nowelce Nick i Charlie zupełnie inaczej się zachowują, jakby to były inne postacie. Zauważyłam, że wielu recenzentów również zwraca na to uwagę. Lepiej więc moim zdaniem wyszłoby, gdyby Oseman z tej nowelki zrobiła minikomiks albo wykorzystała tę historię do następnego tomu.
ROZMOWA? A CO TO?
Wpływ na moją ocenę ma również fakt, że niezbyt przepadam za miscommunication trope. Nick i Charlie to historia z rodzaju tych, które wyglądałyby inaczej, gdyby bohaterowie usiedli i wyjaśnili sobie pewne kwestie. Jedna rozmowa pozwoliłaby uniknąć całego dramatu. Jestem tym rozczarowana. Po dwóch ostatnio wydanych tomach z serii Heartstopper spodziewałam się bardziej ambitnej fabuły.
KADRY JAK Z KOMIKSU
Niektóre sceny opisane w nowelce zostały przedstawione także w formie graficznej. Było to dla mnie miłe zaskoczenie, bo spodziewałam się, że dostanę samą treść. Pisałam już, że uwielbiam kreskę Oseman, więc oglądanie kolejnych rysunków, pokazujących Nicka i Charliego, było dla mnie przyjemnością. Niektóre naprawdę chwyciły mnie za serce. Ogólnie sposób wydania tej nowelki zasługuje na wielką pochwałę. Dawno nie widziałam tak bogato ozdobionej w środku książki.
PODSUMOWANIE
Nick i Charlie to tak krótka opowieść, że trudno mi coś więcej napisać, by nie zdradzić za dużo oraz nie odebrać Wam radości z czytania. Nowelka ta jest – tak jak inne dzieła Oseman – niezwykle urocza i w niektórych momentach z pewnością wywoła uśmiech na Waszych twarzach. Nie stoi jednak moim zdaniem na poziomie komiksów. Nie zdobyła mojego serca, niemniej nie żałuję, że po nią sięgnęłam. Mimo lekkiego rozczarowania myślę, że Nick i Charlie to lektura obowiązkowa dla każdego fana serii Heartstopper.
Jeżeli szukacie dobrej powieści z reprezentacją osób LGBT+, zapraszam do recenzji Autoboyography Christiny Lauren.